hej
mnie ten temat męczy prawie półtora roku, czyli odkąd się synek urodził...
nie szczepiłam go na nic, poza tymi dwoma szczepionkami w szpitalu (żółtaczka i gruźlica) o których mnie nikt nie poinformował tylko oddali mi dziecko i powiedzieli, że jest po szczepieniu.
odpukać - mały na nic nie choruje, nawet nie ma kataru, rozwija się dobrze, rośnie (jest wysoki), rozrabia bo jest strasznie żywiołowy, gada po swojemu, jest inteligentny i bardzo szybko uczy się (naśladuje nas) - ja jestem szczęśliwa bo mam szczęśliwe dziecko.
Moja kuzynka zaszczepiła swojego malucha w 18 miesiącu życia dawką DTP. Dotąd zdrowe dziecko przestało się po szczepieniu rozwijać. Dostało napadów, drgawek, szpital, wieloletnie leczenie, rehabilitacja... a teraz zbieranie funduszy na kolejne wyjazdy rehabilitacyjne bo to około 8-9 letnie dziecko nadal nie mówi... Zamiast szczęścia są łzy i smutek, niepełnosprawne dziecko, rozpadająca się rodzina (faceci nie zawsze są w stanie to udźwignąć).
Czy zaszczepię swoje dziecko? Zastanawiam się nad tężcem... Nigdy w życiu skojarzonych szczepionek! To jest dopiero atak chemikaliów na malusieńki organizm! W przychodni powiedziałam "nie szczepię" - musiałam dać to lekarzowi na piśmie. Teraz chcą wysłać pismo do sanepidu (z powodu mojej odmowy szczepień). Jeszcze nie wiem jakie to ma dalsze skutki, ale dowiem się i jeśli ktoś chce wiedzieć - to na pewno pomogę. Nie dajmy się zastraszyć, że "jak nie szczepisz to nie kochasz swojego dziecka", to bzdura! A może właśnie my, nie szczepiąc, robimy dobrze? To się okaże za kilkanaście lat dopiero, bo nowoczesne szczepionki są zbyt nowe aby można było stwierdzić jak działają naprawdę (nie wiem jak Was, ale mnie testy na króliczkach nie przekonują). Zobaczcie jakie mamy społeczeństwo... dzieciaki coraz bardziej złe, zepsute, coraz więcej raka, chorób przewlekłych, alergii i astmy... Może to są dalekobieżne skutki szczepień? Rtęci siejącej mikro-spustoszenia w tkankach, komórkach nerwowych itp? Sama jestem ofiarą szczepień kiedy te szczepionki były niezbyt czyste i dokładne... mam alergię, mój brat ma astmę. Pewnie, mieliśmy pecha bo mieliśmy wrażliwe organizmy. A skąd wiesz czy Twoje dziecko też nie ma skłonności do wrażliwości na składniki szczepionki? Tego nie wiesz!