reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepic czy nieszczepic???

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
nie jestem z majowych mam ale co do szczepien to szczepie syna i bede tak jak zaleca lekarz:yes:

dodam jeszcze ze jak dla mnie nierozsadne to jest nie szczepienie maluchow...
 
reklama
Witaj, ja dziś kupowałam Rotarix za 220zl i Prevenar13 za 234zl.
Apteka nazywa SŁONECZNA, z tego co wiem to jest cała sieć tych aptek. Ja kupowałam w Olkuszu
 
a ja jestem ciekawa jak to w pl wygląda z tym szczepieniem i nie szczepieniem??

bo u mnie jak dzisiaj była połozna to pytała czy będę szczepić dziecko czy nie.. i miała jakąś formę w której zaznaczyła ze tak i już
zero pytań więcej..
więc myslę że u mnie to jakbym powiedziała ze nie to nie mają do tego problemu ...


poza tym na 24 maja jedziemy na BCG:tak:
 
Kama....u nas tzn w PL - przynajmniej tutaj w Zielonej Górze również mnie sie pytano przy porodzie - czy chcę szczepić czy nie - spokojnie można było powiedzieć "nie"...nie wiem jak to jest w innych szpitalach...
 
u nas też podobno pytają i podpisujesz (albo tatuś) zgodę, tak przynajmniej mówiła położna :tak:
 
U mnie pielęgniara mówiła,że zabiera małego na szczepienie,więc gdybym się nie zgadzała..mogłam protestować!
 
hej
mnie ten temat męczy prawie półtora roku, czyli odkąd się synek urodził...
nie szczepiłam go na nic, poza tymi dwoma szczepionkami w szpitalu (żółtaczka i gruźlica) o których mnie nikt nie poinformował tylko oddali mi dziecko i powiedzieli, że jest po szczepieniu.
odpukać - mały na nic nie choruje, nawet nie ma kataru, rozwija się dobrze, rośnie (jest wysoki), rozrabia bo jest strasznie żywiołowy, gada po swojemu, jest inteligentny i bardzo szybko uczy się (naśladuje nas) - ja jestem szczęśliwa bo mam szczęśliwe dziecko.

Moja kuzynka zaszczepiła swojego malucha w 18 miesiącu życia dawką DTP. Dotąd zdrowe dziecko przestało się po szczepieniu rozwijać. Dostało napadów, drgawek, szpital, wieloletnie leczenie, rehabilitacja... a teraz zbieranie funduszy na kolejne wyjazdy rehabilitacyjne bo to około 8-9 letnie dziecko nadal nie mówi... Zamiast szczęścia są łzy i smutek, niepełnosprawne dziecko, rozpadająca się rodzina (faceci nie zawsze są w stanie to udźwignąć).

Czy zaszczepię swoje dziecko? Zastanawiam się nad tężcem... Nigdy w życiu skojarzonych szczepionek! To jest dopiero atak chemikaliów na malusieńki organizm! W przychodni powiedziałam "nie szczepię" - musiałam dać to lekarzowi na piśmie. Teraz chcą wysłać pismo do sanepidu (z powodu mojej odmowy szczepień). Jeszcze nie wiem jakie to ma dalsze skutki, ale dowiem się i jeśli ktoś chce wiedzieć - to na pewno pomogę. Nie dajmy się zastraszyć, że "jak nie szczepisz to nie kochasz swojego dziecka", to bzdura! A może właśnie my, nie szczepiąc, robimy dobrze? To się okaże za kilkanaście lat dopiero, bo nowoczesne szczepionki są zbyt nowe aby można było stwierdzić jak działają naprawdę (nie wiem jak Was, ale mnie testy na króliczkach nie przekonują). Zobaczcie jakie mamy społeczeństwo... dzieciaki coraz bardziej złe, zepsute, coraz więcej raka, chorób przewlekłych, alergii i astmy... Może to są dalekobieżne skutki szczepień? Rtęci siejącej mikro-spustoszenia w tkankach, komórkach nerwowych itp? Sama jestem ofiarą szczepień kiedy te szczepionki były niezbyt czyste i dokładne... mam alergię, mój brat ma astmę. Pewnie, mieliśmy pecha bo mieliśmy wrażliwe organizmy. A skąd wiesz czy Twoje dziecko też nie ma skłonności do wrażliwości na składniki szczepionki? Tego nie wiesz!
 
Ostatnia edycja:
można nie szczepić, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze odkładać na rehabilitację (a może nawet i trumnę) dla dziecka, bo szansa na to, że złapie jakąś ciężką chorobę znacząco wzrasta
 
reklama
salsera :tak:mnie też już to denerwowało.. tak czytałam czytałam i patrzeć nie mogłam....
nie chciałam się wypowiadać
ale już mam dość tych właśnie postów

rozumiem się wypowiedzieć a narzucać co rusz nowe to jakieś informacje wbez pokrycia bądx wyszukane jaieś najstraszniejsze przypadki...

jeszcze tak przy okazji była mowa że niby szczepienia powodują autyzm.. a tu natknęłam się włansie na info
Szczepionki nie powodują autyzmu. 'Lancet' przyznał to po 12 latach

pod czym wypowiedź forumowiczki nie szczepiącej dzieci że "powodują autyzm tylko zostaje to tuszowane żeby ludzie nadal szczepili":sorry:

no jak dla mnie to naprawdę takie wciskanie na siłę komuś że czarne jest białe i odwrotnie;-)



Lancet jest sponsorowany przez firmy farmaceutczne ,które utrzymują się z produkcji i sprzedaży szczepionek,dlatego do ostatniej kropli krwi będą fałszować i wypierać argumenty świadczące o szkodliwości szczepionek.
W naszym przypadku szczepionki u dwójki dzieci spowodowały:
Córka w wieku 4 miesięcy
poszczepionkowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych ,posocznica
syn
po szczepienu 2 dawki szczepionką na żółtaczkę -paraliż czterokończynowy
po szczepieniu MMR II -w ciągu miesiąca wystąpiły objawy autystyczne
W tej chwili stwierdzone całościowe zaburzenia rozwojowe .
Więcej na temat na moim blogu.
Nadmienię ,że jestem terapeutką .
na 11 dzieci z którymi pracuję 8 dzieci ma autyzm poszczepionkowy.
Dla mnie tyle w tym temacie.:-:)-(
Więcej mogę podać na pw

ps.Lancet to jest ostatnia rzecz w co jestem w stanie uwierzyć czyli nierealne
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry