reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szaleństwa zakupowe dla Dzieci i Mam oczywiście :D!

reklama
ja wogóle to mam szczęście:-) Teściowa kupuje mi wózek no i oczywiście na bieżąco ciuszki (bo temu to oprzeć się nie można). Babcia mojego Misiaka kupuje łóżeczko z całym wyposażeniem, a moja mamka resztę wyprawki czyli przewijaki dodatkowy komplet pościeli i takie tam pierdołki. Także cieszę się na maxa bo mi zostało tylko kupowanie ciuszków, które wpadną mi w oko. U mnie w rodzinie to wogóle szaleją na punkcie wnusi i prawnusi, bo będzie pierwsza

ja mam podobnie (że u mnie pierwsza wnuś i prawnuś:tak:), ale powoli się rozkręcają, na razie jedna babcia milczy, czeka do stycznia z zakupami, druga coś o kocyku nawija, a moja mamuśka zaczyna ubrankowe szaleństwo:-D z męża strony trochę gorzej, jego brat ma 2 miesięczne dziecko, więc cały szał jest tam:-( na razie mamy ręcznik od nich:-D czekamy też na decyzję z pracy męża czy dostaniemy wózek czy łóżeczko od nich (czy nic:-D)... jejku jak mi brakuje latania po sklepach!!
 
ja mam podobnie (że u mnie pierwsza wnuś i prawnuś:tak:), ale powoli się rozkręcają, na razie jedna babcia milczy, czeka do stycznia z zakupami, druga coś o kocyku nawija, a moja mamuśka zaczyna ubrankowe szaleństwo:-D z męża strony trochę gorzej, jego brat ma 2 miesięczne dziecko, więc cały szał jest tam:-( na razie mamy ręcznik od nich:-D czekamy też na decyzję z pracy męża czy dostaniemy wózek czy łóżeczko od nich (czy nic:-D)... jejku jak mi brakuje latania po sklepach!!

no u mnie z tej i tej strony pierwsza wnusia. Z mamką jak szaleje to odrazu mam to u siebie w szafie. A teściówka to kupuje i chowa u siebie (dostaniesz jak urodzisz). Ona wierzy w te wszystkie jebnię.. przesądy:eek:Na szczęscie ma dobry gust i oczywiście jak kupi to zaraz mi pokazuje. Najgorzej z wózkiem, bo ona by chciała, zeby dopiero po urodzeniu kupic:crazy: ale nie kuma tego że ze szpitala to muszę córcię w foteliku wywieźć. A wózek kupuję 3-funkcyjny. Ona myśli że dziecko to się w takiej wielkiej poduszce zabiera do domu:-D i nie rozumie jak można dziecko do takiego fotelika przypiąć:sorry: 2 godz tłumaczyłam jej że dziecko zapina się w pasy które są w foteliku, a nie te które ma samochód na wyposażeniu. Normalnie wytłumaczyć jej tego nie mogłam. Porażka:sorry::eek::sorry::eek:
 
hehe no nieźle :tak:
moja ciocia np nie wyjeżdzała ze szpitala w foteliku z małą, tylko trzymała ją na rękach.. wiadomo, że niebezpieczne w razie czego, ale ona tak zrobiła:tak:
a jak byłam w szpitalu ostatnio to wynosili w foteliku takie maleństwo i przykryli je tetrową pieluszką...
 
Jak już się wkur... i zaczęłam się na nią nadzierać, bo moje hormony mają jakieś ograniczenia co do bycia miłym. I ona mi mówi, że jeszcze nie widziała, żeby ktoś w foteliku dziecko ze szpitala brał. To jej pojechałam tekstem. Nie będę tu bluzgać, ale końcówka była taka: "czy mama nie ma innych zajęć tylko stanie pod szpitalami i oglądanie w czym się noworodki wynosi??Czy to może mamy nowe hobby??bo szczerze to wolałabym zbierać znaczki"
 
biedna Paulla, musi się zmagać z głupimi tekstami teściowej <glaszcze>
nie daj się kochana, teraz są inne czasy i Ty na pewno jestes lepiej wtajemniczona w "dzidziusiowe" sprawy od niej:tak:
 
a właśnie że nie:eek: bo przecież to ona 3 dzieci wychowała:eek: No nie przemówisz, ale ogólnie to fajna babka jest i taka do rany przyłóż, tylko trochę za bardzo chce rządzić, ale już się przyzwyczaiłam. I przyznaję się że tak w 60% jej rady są bardzo pomocne. Także niechce za dużo narzekać, bo wiem że też kocha to dziecko i chce dla niej jak najlepiej. I zawsze mi pomoże. Kłótnie są raczej ze względu na różnicę pokoleń i możliwości XXI wieku.
 
No z tym fotelikiem to u nas w rodzinie też nie mogli pojąć, że to się od razu dzidziusia przypina i inaczej jeździć nie powinien, ale my tutaj jesteśmy sami i nikt nam w zabieraniu małej do domu nie towarzyszył, więc bez zbędnego gadania zrobiliśmy jak uważaliśmy za stosowne;-) A wiecie że ja kiedyś czytałam, że w którymś szpitalu zrobili taką akcję, że jak tatuś przyszedł bez fotelika, albo wózka na ewentualny powrót piechotą to nie wypisywali do domu.
 
reklama
Do góry