Esia, a Ciocia-sweterek ma kolejny sweterek dla Małgosi. I tym razem ręcznie "dłubany" przez moją Mamę, ale mnie się bardzo podoba.
Ja bardzo lubię kupować na Allegro. Swoją drogą nie wiem co to jest - absolutnie nie przeszkadza mi chodzenie w ciuchach z "drugiej ręki" (w końcu od czego jest pralka);-)i na Allegro kupuję dużo używanych ciuchów. Natomiast kompletnie nie potrafię robić zakupów w ciucholandach. Nie macie pojęcia ile razy próbowałam. Wchodzę tam, nie potrafię nic znaleźć, do tego mi śmierdzi i wychodzę.A na Allegro robię dobre interesy, bo po pierwsze szukam zestwawów ubrań, a nie pojedynczych sztuk, a po drugie staram się szukać wśród aukcji ludzi, którzy sprzedają po swoim dziecku a nie tych co z Anglii sprowadzają z wyprzedaży lub ciucholandów. Do tego takie aukcje często są bez ceny minimalnej i wtedy można sobie coś upolować.Ostatnio Weronice też upolowałam taką aukcję i za 26 rzeczy zapłaciłam 56 zł, czyli wychodzi po 2 zeta za ciuch. A rzeczy były czyściutkie i zadbane.
Ja bardzo lubię kupować na Allegro. Swoją drogą nie wiem co to jest - absolutnie nie przeszkadza mi chodzenie w ciuchach z "drugiej ręki" (w końcu od czego jest pralka);-)i na Allegro kupuję dużo używanych ciuchów. Natomiast kompletnie nie potrafię robić zakupów w ciucholandach. Nie macie pojęcia ile razy próbowałam. Wchodzę tam, nie potrafię nic znaleźć, do tego mi śmierdzi i wychodzę.A na Allegro robię dobre interesy, bo po pierwsze szukam zestwawów ubrań, a nie pojedynczych sztuk, a po drugie staram się szukać wśród aukcji ludzi, którzy sprzedają po swoim dziecku a nie tych co z Anglii sprowadzają z wyprzedaży lub ciucholandów. Do tego takie aukcje często są bez ceny minimalnej i wtedy można sobie coś upolować.Ostatnio Weronice też upolowałam taką aukcję i za 26 rzeczy zapłaciłam 56 zł, czyli wychodzi po 2 zeta za ciuch. A rzeczy były czyściutkie i zadbane.