reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sytuacja bez wyjscia

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja wczoraj zagonilam się trochę w historię...
Zaczęłam od tego że jej facet nie chce ślubu, przebieg wątku identyczny jak tu, atak na osoby wypowiadające się.

Ale widzę że 21.02 radziła się o projekt domu dla 3 osób,


A teraz to...

Jak w kalejdoskopie, myślę że gdzie indziej jest tu pies pogrzebany;D
 
reklama
Ja Ci i Twojemu dziecku współczuję tragedii, ale życzę Ci, abyś wykonała krok w przód. Przem Wami życie a rodzina często przemocowcow boi sie i tkwi w bagnie, aż dojdzie do tragedii. Nie chcę w telewizji oglądać informacji o kobiecie, która zabiła męża, lub zrobiła coś sobie. Musisz odnaleźć w sobie motywację nie do obrony a do zmiany swojego życia. To jest trudne, trzeba mieć mega dużo siły, ale jest wykonalne. Jeśli te opcje, które dziewczyny ci napisały nie są odpowiednie to napisz nam wprost co by mogło Ci pomóc. A być może uda nam się. Myśl tym, że twoje dziecko potrzebuje mamy, która poprowadzi je przez życie. I nikt nie chce tu źle. Ale dla nich motywacją pomocy Tobie byłoby widzieć, że działasz a nie tkwisz w czymś co krzwydzi twoje dziecko. Bo ty możesz chciec w tym byc, ale czy niewinne dziecko musi ? Pomysl i działaj.
Ale ja nie mówię że cos jest nieodpowiednie, podziękowałam dziewczynom na priv za numery, i instytucje gdzie mogę się zgłosić, nawet nie wiedziałam że całkiem niedaleko mam takie miejsce. Chętnie bym wytłumaczyła na forum, ale słyszę ze pyskuje lub odpowiadasz w moim imieniu no to nie widzę sensu produkowania się i tłumaczenia, bo co to da? Powiem ze zadzwonilam to zdążyłaś napisac że nic nie zrobiłam.
Albo zarzuca mi się kłamstwo, albo chorobę. Cóż, po takim bombardowaniu psychicznym ciężko być spokojnym.
Wdzięczna jestem za pomoc, trochę mniej za dojeżdżanie, bo bardzo szybko się łamię.
 
Gdyby ona podjęła jakiekolwiek kroki to by o tym tu napisała. Reaguje i odpisuje na każdy wpis, który uzna za zaczepny, a najważniejsze pytanie "czy coś zrobiła" ignoruje. To chyba jasne, że nie zrobiła i nie zrobi nic. Pytanie tylko czy w ogóle to wszystko co tu napisała jest prawdą, bo ja już mam bardzo duże wątpliwości.

Zresztą tam jest jazda już tyle lat, a co chwilę jak gdyby nigdy nic widzę wypowiedzi a to o ślubie, a to o chrzcie i imprezce, a to budowa domu, a to to, a to tamto. Także ten... Chyba szkoda naszego czasu.
 
Dopóki tkwisz w takim związku nie zwracając uwagi na dobro dziecka to nie jesteś żadnym partnerem do rozmowy.
Idź porozmawiaj ze specjalista a potem się kloc.
Skoro nie jestem partnerem do rozmowy to co tu robisz? Przyszłaś popyskować? Skoro nic nie wnosisz, możesz wracać do gotowania bio marchewki. A potem się kłóć.
 
Gdyby ona podjęła jakiekolwiek kroki to by o tym tu napisała. Reaguje i odpisuje na każdy wpis, który uzna za zaczepny, a najważniejsze pytanie "czy coś zrobiła" ignoruje. To chyba jasne, że nie zrobiła i nie zrobi nic. Pytanie tylko czy w ogóle to wszystko co tu napisała jest prawdą, bo ja już mam bardzo duże wątpliwości.

Zresztą tam jest jazda już tyle lat, a co chwilę jak gdyby nigdy nic widzę wypowiedzi a to o ślubie, a to o chrzcie i imprezce, a to budowa domu, a to to, a to tamto. Także ten... Chyba szkoda naszego czasu.
Kiedy czuje się atakowana, nie chce opowiadać co robię w danym momencie, zaraz zaczniecie krytykować ze nie zadzwonilam do X a do Y.

Aha, to już nie zasługuje na szczęście? To nie mam prawa wyprawić dziecku urodzin? Nie mogę mieć swojego miejsca na ziemi? Budowa domu to coś o czym zawsze marzyłam.
 
Ale ja nie mówię że cos jest nieodpowiednie, podziękowałam dziewczynom na priv za numery, i instytucje gdzie mogę się zgłosić, nawet nie wiedziałam że całkiem niedaleko mam takie miejsce. Chętnie bym wytłumaczyła na forum, ale słyszę ze pyskuje lub odpowiadasz w moim imieniu no to nie widzę sensu produkowania się i tłumaczenia, bo co to da? Powiem ze zadzwonilam to zdążyłaś napisac że nic nie zrobiłam.
Albo zarzuca mi się kłamstwo, albo chorobę. Cóż, po takim bombardowaniu psychicznym ciężko być spokojnym.
Wdzięczna jestem za pomoc, trochę mniej za dojeżdżanie, bo bardzo szybko się łamię.


Karma wraca.
Gdybys tyle czasu poświęciła na ratowanie swojej sytuacji ile poświęcasz na forum to byś już miała niebo na ziemi.
 
Kiedy czuje się atakowana, nie chce opowiadać co robię w danym momencie, zaraz zaczniecie krytykować ze nie zadzwonilam do X a do Y.

Aha, to już nie zasługuje na szczęście? To nie mam prawa wyprawić dziecku urodzin? Nie mogę mieć swojego miejsca na ziemi? Budowa domu to coś o czym zawsze marzyłam.


Zasługujesz, ale ja bym nie budowała domu z kims kto sie znęca nade mna a co dopiero nad dzieckiem. Wyprawienie urodzin dziecku, ok. Ale ono ponoc ma traume, bo zle sie w domu dzieje.
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry