maie
pełnoetatowa mama Alicji
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2007
- Postów
- 70
Nadiuleczka,
Skąd ten dół? Nie pozwalam! Kategorycznie zabraniam!
Kobietko, dasz radę; maleństwo się pewnie ustawia w blokach startowych, stąd te ciągnięcia i bóle, ostatecznie to żywa istotka przemieszcza się w Twoim wnętrzu :-) Zresztą, co ja się wymądrzam, Ty jesteś o jedno doświadczenie bogatsza!
Co do wypatrywania symptomów...hmmm...jeśli czujesz, że Cię to stresuje, może na chwilę przestań (a już na pewno przestań cokolwiek czytać na ten temat), wsłuchaj się w siebie, pogadaj z Maleństwem...termin rozwiązania i tak chyba w najmniejszym stopniu zależy od Ciebie :-), więc spróbuj dać się ponieść fali, Natura tak już to wszystko przygotowała, że MUSI się udać: -)
Rozmawiałam ostatnio z młodą mamą, która powiedziała, że właśnie przed porodem zrobiła się bardzo rozedrgana emocjonalnie, bo nagle wszystko stało się realne, zaczęła się bać zbyt wielu rzeczy na raz: i o zbyt wiele zamartwiać: o sygnały ze swojego ciała, o zdrowie Maleństwa, o poród, o to, co potem...zdała sobie sprawę, że nad częścią z tych rzeczy nie panuje, a części nie jest w stanie przewidzieć i to - o dziwo - przyniosło jej spokój ducha. Myślę, kochana, że spokój (wiem, łatwo tak pisać, gorzej wykonać) jest teraz najważniejszy. Spróbuj nie myśleć o wszystkim naraz :-) Przytulam Cię wirtualnie i życzę lepszego samopoczucia...
pozdrowionka
Skąd ten dół? Nie pozwalam! Kategorycznie zabraniam!
Kobietko, dasz radę; maleństwo się pewnie ustawia w blokach startowych, stąd te ciągnięcia i bóle, ostatecznie to żywa istotka przemieszcza się w Twoim wnętrzu :-) Zresztą, co ja się wymądrzam, Ty jesteś o jedno doświadczenie bogatsza!
Co do wypatrywania symptomów...hmmm...jeśli czujesz, że Cię to stresuje, może na chwilę przestań (a już na pewno przestań cokolwiek czytać na ten temat), wsłuchaj się w siebie, pogadaj z Maleństwem...termin rozwiązania i tak chyba w najmniejszym stopniu zależy od Ciebie :-), więc spróbuj dać się ponieść fali, Natura tak już to wszystko przygotowała, że MUSI się udać: -)
Rozmawiałam ostatnio z młodą mamą, która powiedziała, że właśnie przed porodem zrobiła się bardzo rozedrgana emocjonalnie, bo nagle wszystko stało się realne, zaczęła się bać zbyt wielu rzeczy na raz: i o zbyt wiele zamartwiać: o sygnały ze swojego ciała, o zdrowie Maleństwa, o poród, o to, co potem...zdała sobie sprawę, że nad częścią z tych rzeczy nie panuje, a części nie jest w stanie przewidzieć i to - o dziwo - przyniosło jej spokój ducha. Myślę, kochana, że spokój (wiem, łatwo tak pisać, gorzej wykonać) jest teraz najważniejszy. Spróbuj nie myśleć o wszystkim naraz :-) Przytulam Cię wirtualnie i życzę lepszego samopoczucia...
pozdrowionka