Hej kobietki, jestem tu całkiem nowa i już nie wiem co mam myśleć...
od paru dni meczyl mnie bol brzucha, skurcze i przez ostatnie 3 dni miałam tak jakby biegunkę, od paru dni w nocy budzą mnie skurcze, dziś o dziwo udało mi się wyspać, jednak w zamian przez cały dzień czuje się tragicznie, zaczęło się od takiego takiego kłucia w pochwie, ale było to dosłownie takie chwilowe kłucie co jakis czas, nie ze trwało przez chwile, przestawało i znów, później odczuwałam delikatne bole w krzyżu, ale to przeszło, natomiast od 1,5h czuje tak silny bol, ze nie wiem co ze sobą zrobić, mam wrażenie, jakby spod zeber rozlewał mi się nerwoból, poszłam pod prysznic, ale to kompletnie mi nic nie pomogło, w dodatku mam podwójna macice, to moja pierwsza ciąża i ciężko mi określić cokolwiek.. nie wiem czy tak ma być czy to może jakieś początki porodu.. dodam, ze według om jestem w 36tc a według usg 34 [emoji3601] A i od czasu do czasu mam uczucie jakby mnie rwało na wysokości nerek jesteście z pewnością bardziej doświadczone, dlatego tez zwracam się z tym pierw do was, ponieważ nie chce za bardzo siać paniki i robić fałszywych alarmów