reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

Na ten moment zwyczajnie czekamy. Do terminowego jeszcze 9 dni więc teoretycznie nie ma co panikować. Chociaż wiadomo wolelibyśmy by rozwiązanie nastąpiło lada dzień. Żyje nadzieją bo 1. jest nisko w kanale rodnym 2. palcami idzie go odepchnąć 3. czop odszedł 4. brzuch nisko.
 
reklama
Na ten moment zwyczajnie czekamy. Do terminowego jeszcze 9 dni więc teoretycznie nie ma co panikować. Chociaż wiadomo wolelibyśmy by rozwiązanie nastąpiło lada dzień. Żyje nadzieją bo 1. jest nisko w kanale rodnym 2. palcami idzie go odepchnąć 3. czop odszedł 4. brzuch nisko.


U mnie brzuch wysoko, tak przynajmniej mi się wydaje. Czopa nie ma, bynajmniej nie zauważyłąm go a czy mały jest w kanale rodnym nie wiem. Czytałam gdzieś, że jeśli dziecko jest spore to brzuch nie opada bo zwyczajnie nie ma gdzie... ale w pierwszej ciąży opadł, to fakt, na dwa dni przed sączeniem się wód. Trzymam kciuki za Was, jeśli dalej u mnie nie będzie akcji to mam mieć cesarkę właśnie w dzień terminu Waszego dziecka :)
 
Znam przypadki gdzie mimo braku jakichkolwiek oznak zbliżającej się "mety" nastąpiło to nieoczekiwanie :) Nasz syn na ten moment kształtuje się z wagą około 3,4 kg. To w takim razie zobaczymy czy nasz zdoła nas zaskoczyć przed terminem czy Twoje szczęście wyjdzie zaplanowane 14-ego.
 
Znam przypadki gdzie mimo braku jakichkolwiek oznak zbliżającej się "mety" nastąpiło to nieoczekiwanie :) Nasz syn na ten moment kształtuje się z wagą około 3,4 kg. To w takim razie zobaczymy czy nasz zdoła nas zaskoczyć przed terminem czy Twoje szczęście wyjdzie zaplanowane 14-ego.


Ja mam termin na 9 grudnia ale lekarz już mnie uprzedził, że jeśli moja szyjka macicy nie będzie dojrzewać to porodu nie będą wywoływać tylko 14 będę mieć cc. Pierwszy poród mi wywoływali w 39 tygodniu i efekt był taki, że nie działała na mnie oksytocyna, po cewniku Foleya odszedł czop śluzowy i te wody sączące poniekąd też za sprawą cewnika. A wiadomo jak odeszły wody to trzeba rodzić. Oksy dostałąm 3 kroplówki i dopiero po 3 dostałam skurczy ale uwierz mi Tatuśku że od 20 leżeć w skurczach mocnych, długich i pojawiających się co 1,5 minuty to był mój rubikon. O północy modliłam się, żeby mi ktoś głowę odrąbał. W końcu o 5 padła decyzja o cesarce, o którą mój mąż prosił już kilka godzin wcześniej. Jak mnie szykowano do operacji, nie pamiętam ale chwila w której pokazali mi syna będzie niezapomniana :) ten widok wynagradza wszystko :)
Będziesz przy partnerce podczas porodu?
 
Wnikliwie analizuje Twoją historię i tylko umacniam się w przekonaniu, że co historia to inne obrazy niby tej samej czynności jaką jest poród. 9 grudnia to tuż tuż.. I tak dobrze, że termin na cesarkę masz kilka dni później a nie np w 42 tygodniu. Jak nasz piękniś nie wyjdzie to najgorsze co może być to doczekać docelowo np jeszcze 2 tygodnie bo a nóż wyjdzie w 42 tygodniu ciąży.

Co do mojej obecności na sali porodowej- oczywiście! Czekam na ten moment każdej minuty egzystencji i jestem na to gotowy ( przynajmniej taką postawę przyjmuję ). Oglądałem już sporo materiałów, czytam, analizuje różne przeżycia z porodówek, studiuje artykuły, książki i.. no i czekam.. nadal czekam. W każdym razie poród rodzinny i mam nadzieje jak najszybszy powrót do domu już w trójkę :)
 
42 tydzień wiąże się z zagrożeniem jakim jest starzejące się łożysko, niewydolność jaka może powstać na jego skutek. I tu zdania są podzielone, jedne wolą czekać bo faktycznie nie jest to jeszcze tak późno ale inne kobiety się boją. Ja jestem już zmęczona niepewnością i czekaniem :( u Was wszystko jest jeszcze możliwe, u mnie na horyzoncie nieszczęsna cesarka :( cóż zobaczymy.
Wybraliście imię dla syna?
 
Marjolka, mój dziś prawię mnie rozerwał. Strasznie aktywny jest a skurcze mam tylko po stymulacji sutków, czopa nie widziałam. Nie mam też jakiegokolwiek śluzu. Mnie zostało 4 dni, termin mam na 9.12 ale na 12.12 wizyta u gina, który po ostatnim badaniu podejmie decyzję czy jest szansa na poród sn, czy cc :( a jestem już zmęczona, i od niedzieli strasznie nerwowa, takie jakby mam wybuchy niekontrolowanej złości i lęku. Wariuję?

Tak myślę, że można zwariować! To istne szaleństwo. Moje dziecko też się rozpycha od żołądka po pęcherz w jednym czasie.
Do tego czuję skurcze, ale niebolesne jak się ruszam i coś robię oraz po seksie.
Dodatkpwo odczuwam czasem jakby ból w podbrzuszu, ale jest on rzadki i raczej taki jak na puzczenie gazów... Nie wiem jak odczuwa się te skurcze porodowe. Ciągle jak tylko coś poczuję w podbrzuszu, to myślę, że to już. Mam też problem z rozróżnieniem: skurcz, czy kopniak od dzieciaka. Masakra jakaś.
Pragnę już tych skurczy porodowych choćby miały boleć 100 razy bardzirj niż podczas okresu. Bardzo cjcę urodzić naturalnie unikając wywoływania porodu. A cesarskie cięcie to już na prawdę ostateczność...
Także rozumiem Cię że powoli tracisz głowę ;)
 
Tak myślę, że można zwariować! To istne szaleństwo. Moje dziecko też się rozpycha od żołądka po pęcherz w jednym czasie.
Do tego czuję skurcze, ale niebolesne jak się ruszam i coś robię oraz po seksie.
Dodatkpwo odczuwam czasem jakby ból w podbrzuszu, ale jest on rzadki i raczej taki jak na puzczenie gazów... Nie wiem jak odczuwa się te skurcze porodowe. Ciągle jak tylko coś poczuję w podbrzuszu, to myślę, że to już. Mam też problem z rozróżnieniem: skurcz, czy kopniak od dzieciaka. Masakra jakaś.
Pragnę już tych skurczy porodowych choćby miały boleć 100 razy bardzirj niż podczas okresu. Bardzo cjcę urodzić naturalnie unikając wywoływania porodu. A cesarskie cięcie to już na prawdę ostateczność...
Także rozumiem Cię że powoli tracisz głowę ;)


Marjolka, mnie wywoływali pierwszy poród. W srodę cewnik Foleya, w czwartek na porodówkę pod oksy. Bez czopa, bo odszedł z cewnikiem dzień wcześniej. I nic, powrót na położniczy i czekanie. Od rana w sobotę sączenie wód i wieczorem na porodówkę, po 3 kroplówce oksytocyny mnie wzięło. Skurcze częste ale nie bolesne tak bardzo, w miarę jak upływały godziny i schodziła kroplówka skurcze były coraz bardziej bolesne :( ale wiadomo poród wiąże się z bólem. Niestety u mnie skończyło się cc, szyjka macicy była bardzo twarda i syn sie nie mógł wydostać :( podobno sztuczna oksy jest zła ale widziałam dziewczyny na sali porodowej, którym naprawdę pomogła :) u mnie chyba lekarz boi się powtórki z rozrywki bo już zaznaczył że jeśli nic nie będzie się rozkręcać to będziemy kroić :( czekam jeszcze na wizytę we wtorek i bo badaniu ma stwierdzić czy kwalifikuję się na ten masaż szyjki macicy, może on pomoże. A na kiedy masz termin?
 
Czyli wody sączyły się. A jak to było odczuwalne? Jako lekkie zmoczenie, czy chluśnięcia?
Ja używam wkładek higienicznych i czasem jak coś poleci, to jest mokro, ale widzę gęsty śluz białawy, a czasem taki perlisty błyszczący przezroczysty niezbyt gęsty. Jakby ta woda wyglądała na wkładce? Po prostu byłoby mokre bezśladów śluzu?
Wkurza mnie, to że nie wiem jak to rozpoznać. Tego powinni uczyć w szkole!!!
 
reklama
Mówi się, że biegunka jest syndromem zbliżającego się porodu. A jak ma się zwykłe wypróżnianie, ale częściej niż zwykle? I co to oznacza "zbliżającego się" - tydzień?dzień? Godziny?
 
Do góry