A ja myślałam, że w Polsce się chucha i dmucha na ciężarne, a tu takie cyrki u Agnieszki..ja poszłam wczoraj na pogotowie, bo od kilku dni rosła mi jakaś gula między pośladkami i nie mogłam siadać, schylac się, przepisany antybiotyk nie działał. Miałam torbiel włosowa, nacieli mi w znieczuleniu miejscowym, wysaczyli wszystko ze środka i wcisnęli do środka gazę, bo rana musi pozostać otwarta, zeby się dalej syf sączył. Codziennie powinnam mieć zmieniany opatrunek przez pielęgniarkę, dzwonię dziś umówić wizytę, na co słyszę, że pielęgniarki nie ma do piątku i sorry. Kazali iść na coś pomiędzy lekarzem takim normalnym a pogotowiem, że przychodzisz i będziesz przyjęty, ale nie wiadomo ile trzeba czekać, bo nie można umówić z góry wizyty. Dzwonię najpierw, by się upewnić, że mnie tam przyjmą, na co babka, ze oni nie są od zmieniania opatrunkow, bo to takie jakby lżejsze emergency. Tlumacze, że u mnie odmówiono wizyty, bo nie ma rzekomo pielegniarki, na co babka, że muszą znaleźć i ma do nich dzwonić. Póki co mam iść do tego niby emergency i mi zmienia dziś, ale nie wiadomo co z jutrem i dalej. Mówię babeczce, że jestem w 32tc a rana jest między pośladkami, nie mogę siadać i nie mogę za bardzo codziennie przyjeżdżać na zmianę opatrunku i stać w poczekalni kilka h czekając, aż będę przyjęta. Paranoja jakas. Ona mnie rozumie, no ale nic nie może zrobić. Sory dziewczyny za długi wywód, ale musiałam się wyżalić.