reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2021

reklama
Ja pójdę na papa 10+ 4 a na prenatalne 13+3. Dzwoniłam do tego gabinetu co robią papa i prenatalne i babka mi powiedziała zebym papa zrobiła normalnie w diagnostyce bo oni maja umowę podpisana wysyłają i tak badania do ich laboratorium a wiadomo diagnostykę każdy ma pod nosem. A i na papa wcześniej żeby iść już z wynikami na usg bo usłyszałam ze tak jest najbardziej optymalnie bo wtedy bedzie pełen obraz już na miejscu. Idę do Krakowa do „ Dobre USG”.
Powiem Wam ze teraz to się zaczęłam mega stresować jak to będzie z Naszymi fasolkami... oczywiście wizyta kontrolna jutro to tez mam panikę od 2 dni i wizje ze serduszko może nie bić...
człowiek żył spokojnie to się dzieci zachciało 🙈😂
 
Ja, gdybym była młodsza, nie robiłabym PAPP-A więc rozumiem takie decyzje.

Ja też absolutnie nie neguje tego badania. Widzę, że nawet 90% z nas tutaj na grupie je robi i ja też bardzo mocno się nad nimi zastanawiałam. Gdybym miała refundowane, albo zalecone przez lekarza, to też pewnie bym na nie poszła. Zrezygnowałam po rozmowie z moim lekarzem i po tym, że znam siebie i wiem, że gdyby wyniki wyszły u mnie słabe to zupełnie bez potrzeby na pewno chodziłabym struta, zestresowana i zdołowana, chociaż przecież mam świadomość, że w ogromnej większości kobiety którym wychodziły złe wyniki PAPPA rodziły zdrowe, okrąglutkie bobaski 💛
 
Ja też absolutnie nie neguje tego badania. Widzę, że nawet 90% z nas tutaj na grupie je robi i ja też bardzo mocno się nad nimi zastanawiałam. Gdybym miała refundowane, albo zalecone przez lekarza, to też pewnie bym na nie poszła. Zrezygnowałam po rozmowie z moim lekarzem i po tym, że znam siebie i wiem, że gdyby wyniki wyszły u mnie słabe to zupełnie bez potrzeby na pewno chodziłabym struta, zestresowana i zdołowana, chociaż przecież mam świadomość, że w ogromnej większości kobiety którym wychodziły złe wyniki PAPPA rodziły zdrowe, okrąglutkie bobaski 💛
Jest tak jest jak mówisz. Najważniejsze jest żebyś Ty czuła się dobrze. Ja wierzę, że dobrymi myślami ściągamy fajny rzeczy więc trzymam kciuki aby wszystko było super.

Znam kilka osób, które rodziły zdrowe, piękne dzieci ( a jakie mądre) koło 40 stki to już widzę jak im PAPP-A musiała wychodzić :/ i ile to stresu kogoś kosztowało.
 
U mnie lekarka nawet opowiadała ze dziewczyna przyszła do niej załamana ze przeziernosc karkowa wyszła źle że kości nosowej nie było widać a ona spojrzała na swoim usg i wszystko było wporzadku więc naprawdę zdarzają się trudne sytuację które kończą się dobrze
 
Lekarka do której chodzę jakby w ogóle nie brała Pod uwagę ze mogę nie robić tego badania ... ale po ilości badań które będę musiała wykonać w poradni patologii ciąży między 16-26 tyg to nawet mnie to papa nie zdziwiło jakoś bardzo ...
ja obecnie byłam na urlopie (ze względu na to ze gdybym nie poszła to moja podstawa na chorobowe i macierzyński byłaby dużo niższa) od jutra idę na l4 ale z tego co wiem to l4 od wizyty do wizyty tyle ze ja mam wizytę co dwa tyg przy fasolkach jednojajowych i jednokosmowkowych.
 
Przyszly mi wyniki badan prenatalnych uzupelnione o wynik testu pappa. Wysokie ryzyko u obu dzieci :( 1:165 i 1:284
Dzwonilam do mojego gina i mam sie umowic do genetyka i przemyśleć czy chce robic amniopunkcje, nifty, czy nic niw robic. Jestem zalamana. Kolowrotek w glowie, lzy mi same leca. Masakra jakaś. Na usg bylo wszystko w porzadku. Teraz zaluje, ze robilam te cholerna pappe

musi być dobrze!! Nawet nie myśl o złych rzeczach !!! Musimy potem Twoje 3 i moje 2 spotkać się na placu zabaw!!! Ze zdrowymi i radosnymi dzieciaczkami ✊🏻✊🏻 Co do Naszych sił witalnych może być różnie! Ale Dzieci 👶🏻👶🏻 Będą zdrowe !
 
Wiem, też się starałam mieć takie podejście, ale badanie się zbliża wielkimi krokami i coraz więcej o tym myślę. A jeszcze ja od początku mam problemy, L4, wiec czasu na myślenie jest stanowczo za duuuużo ;)

Rozumiem Cię aż za dobrze, bo ja też mam taki charakter, ze zaraz wszystko analizuję we wszystkich możliwych wariantach i odrazu myślę "a co by było gdyby.." ale ok. 8 tyg. ciąży jak zaniknęły mi wszystkie objawy, to chodziłam tak struta i zestresowana, ze całymi dniami zastanawialam się, czy serduszko jeszcze bije, czy ciąża się nie zatrzymała.. z tych nerwow dostalam az rozwolnienia i w sobote w biegu ze łzami w oczach przyjmowal mnie moj lekarz na dodatkowa wizyte.. tym bardziej, że to moja pierwsza ciąża o którą staraliśmy się aż 1,5 roku, do tego okazało się, że na jajniku zrobił mi się torbiel.. i dopiero po tej wizycie kiedy okazało się, że serduszko bije, a dzidziunia urosła usiadłam w domu i dopiero wbiłam sobie do głowy, że właśnie ten stres, nerwy i zamartwianie się "na zaś" mogłyby przyczynić się do tego, że mojemu dziecku mogłoby się coś stać i tego dnia obiecałam sobie, że dopóki nie będę miała wyraźnego sygnału, ze dzieje się coś złego to będę wierzyła, że wszystko jest i będzie dobrze 💛💛💛
 
reklama
Rozumiem Cię aż za dobrze, bo ja też mam taki charakter, ze zaraz wszystko analizuję we wszystkich możliwych wariantach i odrazu myślę "a co by było gdyby.." ale ok. 8 tyg. ciąży jak zaniknęły mi wszystkie objawy, to chodziłam tak struta i zestresowana, ze całymi dniami zastanawialam się, czy serduszko jeszcze bije, czy ciąża się nie zatrzymała.. z tych nerwow dostalam az rozwolnienia i w sobote w biegu ze łzami w oczach przyjmowal mnie moj lekarz na dodatkowa wizyte.. tym bardziej, że to moja pierwsza ciąża o którą staraliśmy się aż 1,5 roku, do tego okazało się, że na jajniku zrobił mi się torbiel.. i dopiero po tej wizycie kiedy okazało się, że serduszko bije, a dzidziunia urosła usiadłam w domu i dopiero wbiłam sobie do głowy, że właśnie ten stres, nerwy i zamartwianie się "na zaś" mogłyby przyczynić się do tego, że mojemu dziecku mogłoby się coś stać i tego dnia obiecałam sobie, że dopóki nie będę miała wyraźnego sygnału, ze dzieje się coś złego to będę wierzyła, że wszystko jest i będzie dobrze [emoji169][emoji169][emoji169]
To brzmi rozsądnie [emoji4] ja od badania w 10t3d jestem totalnie spokojna, a odkąd poinformowaliśmy rodzine mój mąż złapał wiatr w żagle, jakby uwierzył, że faktycznie jestem w ciąży i coś się zmieniło w naszym życiu, więc teraz czuję się już jak w ciąży, cieszę się nią i nie planuje zamartwiać jeśli nie dostanę do tego wyraźnego powodu [emoji4] A na wtorkowe prenatalne po prostu się cieszę, że będę mogła zobaczyć maleństwo [emoji3059]
 
Do góry