reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Roxeen - Serce by mi chyba pękło. Strasznie, ale dobrze, że teraz już wszytko ok. Może warto zainwestować w monitor oddechu? Ja mam Angelcare i muszę przyznać, że śpię spokojniej..

Teraz dopiero doczytałam:

Bibik - Bardzo dużo przeszliście, jesteście silni i na pewno wszystko będzie w porządku. Ciotki na BB trzymają kciuki za Natanielka.

Emilcia - Kobieto, trzymaj się! Koniecznie zorganizuj pomoc i lekarza dla siebie. Choroba tak się rozbestwiła, bo zestresowana i przemęczona jesteś... Zdrowiej nam szybko, a przede wszystkim musisz być silna dla Adasia!

Ja oglądam oskary w tv, Polcia śpi w najlepsze już od 20. U nas w ten weekend Formuła1 więc nam się wyspa zaludniła do niemożliwości. Szlag by to trafił, bo jak zwykle korki i brak kasy w bankomatach, no i imprezy takie, że zamiast ciszy nocej to muzyka nocna.... :/ Na szczęście szybko minie...
Ja dzisiaj zaliczyłam kosmetyczkę, pazurki zrobione, wosk zrobiony i... nowe bikini zakupione (Stare już popakowane, ale tak naprawdę każdy powód dobry żeby kupić nowe hi hi ) Jutro idziemy z Polcią na basen. Okrąglak nie będzie pływał ale mamusia tak :) Poza tym chcę skorzystać ze słońca póki jeszcze tu jestem, bo z waszych opisów wynika, że nie wybieram się do Polski ale na Syberię!!!

EDIT:
2 pytania

1. Czy ciemny pasek na brzuchu wam znika/zniknął? Mój się uparł i dalej go mam....
2. Do mamusiek z doświadczeniem: Czy sutki wracają do rozmiaru sprzed ciąży po zakończeniu karmienia? Cycuszki mi nie urosły wcale ale sutki tak, i muszę przyznać, że nowe proporcje wcale mi nie odpowiadają.... :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pumpkin, jak przybędziesz do nas w okolicy 21 marca to już wiosna będzie... właśnie przeczytałam na onecie. I to nie tylo kalendarzowa ale naprawdę ma się zrobić ciepło - wreszcie!! A Polcia już po takim smakowitym daniu...:tak:
roxeen - matko kochana, też zamarłam, na szczęście wszystko się dobrze skończyło i wparowałaś na czas....:szok:
 
Roxeen matko ale straszne przeżycie - pewnie całą noc bedziesz sprawdzała jak Boo oddycha... tulam mocno!
bibik: jak dziś przeczytałam twoją historię to przez chwilę przypomniało mi się jak mnie straszyli w szpitalu, że urodzę w 27tc. - udało mi się doleżeć do terminu, ale nasze dzieciaczki są dzielne i silne - twój na pewno będzie się dobrze rozwijał i nadgoni stracony czas - teraz będzie już tylko lepiej, a co złe już za wami!
emilcia: wracaj już do zdrowia, bo 6 tyg. to bardzo długo się już ciągnie:(
mzetka: z przedszkolami podobno jest to samo, więc teraz zapisujesz już do przedszkola, bo żłobek to jak tylko o ciąży się dowiaduje. Paranoja to fakt - bo ja np. nie mam tak długoterminowych planów, a tu trzeba myśleć co za 2 lata będzie..
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam wszystkie Styczniówki!

Nie było mnie z wami kilka miesięcy ale dwa dni zajęło mi czytanie Waszych przeżyć i nadrobienie zaległości. Ale teraz już mówię co się działo.

Po pierwsze Śpij spokojnie Aniołeczku [***] Przykre kiedy rodzice patrzą jak odchodzą ich Skarbeńki...

Ja miałam z moim Maluszkiem też wiele trosk... :-(Termin porodu zaplanowany był na 11 stycznia a moja Kruszynka postanowiła przyjść na świat szybciej, duużżooo szybciej... Urodziłam w 25 tygodniu ciąży (3 października). Natanielek ważył zaledwie 960g i miał 32 cm. Lekarze powiedzieli, że jeżeli przeżyje pierwsze 3 tygodnie to będzie żył... To było czekanie jak na wyrok! Każda minuta wydawała się wiecznością!!! W czasie 81 dni spędzonych w szpitalu było kilka reanimacji, nieustanne problemy z oddychaniem i ten strach, że jutro jak wrócę z domku to może go już nie być... Jednak moje Maleństwo walczyło dzielnie i wywalczyło sobie życie! 22 grudnia byliśmy w komplecie w domu. Jednak już 2 stycznia ogromne problemy z oddychaniem i znowu szpital. Okazało się, że ma zapalenie oskrzeli z powikłaniami. Po 11 dniach do domku a po następnych dwóch dniach znowu szpital. Tym razem natychmiastowa operacja przepukliny pachwinowej bardzo niebezpiecznej u wcześniaków. Odpukać ale od tego czasu jesteśmy w domku bez żadnych problemów.:-):tak:
Dzisiaj Natuś ma skończone 5 miesięcy ale jego rozwój psychoruchowy jest taki jakby urodził się w styczniu... Pozostaje mi teraz jeszcze czekać i obserwować jego postępy aż do 2 roku życia (licząc od 11 stycznia). Jest ogromne ryzyko, że ujawnią się jakieś uszkodzenia mózgu a co za tym idzie niedorozwoje... Ale wierzymy, że będzie dobrze. Musi być!!!:tak:
Ale mieliście pod górkę... Na szczeście wszystko jest dobrze:tak:

dziewczyny wiecie jaki ja horror dzis po poludniu przeżyłam
poprostu koszmar !!!

Boo leżał na naszym łózku i sobie gadał sam do siebie śmiał się .. wiec poszłam do łazienku bo chciało mi sie siusiu... stwierdziłam ze wstawie pranie, po czym zaczełam myć zęby po obiedzie no i robie siusiu i tak dziwnie cicho mi sie wydawało w pokoju...
wparowalam biegiem a Boo nie oddycha :szok:
dmuchnełam mu w twarz ( zawsze tak robie jak za lapczywie je i nie moze zlapać oddechu - to bardzo pomaga) i nic, odwróciłam go na kolanach na brzch poklepałam po plecach i usłyszałam po chwili przerqaźliwy kwik !!!
pierwszy raz w zyciu cieszyłam sie ze Borys płacze !Q!

z ledwościa udało mi sie go pół godziny temu bez płaczu wstawić do łóżeczka :-(
tak strasznie płakał..aż głos stracił
a ja oczywiscie z nnim wyłam

zadławił sie sliną własną bo ani w buzi ulanego mleka nie bylo ani kataru juz nie mamy
w sumie nie mam pojęcia co sie stało
nie zasne dziś ,,, co chwile tylko slucham czy oddycha,
położyłam go na boczku...

jest mi tak strasznie przykro :-( wiem ze to nie moja wina ale ehh,,,

jeszcze małżowi sie za to dostało ode mnie ...jestem dla niego niedobra jak by to była jego wina
a ja sie wyładowałam na nim ehhh szyszka mi w tyłek
O mamo:no: Sciskam mocno:zawstydzona/y:
Ja mam stresa bo jutro cały na dzień muszę wyjść:no: M ma mi Di przywiezć na jedno karmienie ale i tak się stresuję:no: Zostawiłam mleko ale mały nigdy nie pił z butelki:sorry2:
 
roxeen Przeżylam takie chwile grozy nie raz. Wcześniaki bardzo często mają bezdechy i po prostu zapominają o oddychaniu. Nataniel jest w grupie wysokiego ryzyka śmierci łóżeczkowej dlatego zaopatrzyłam się w monitor oddechu. Po 20 sekundach bezdechu zaczyna wyć alarm! Wystarczy wtedy obudzić brzdąca i już jest dobrze. Taki sprzęt jest warty każde pieniądze, jest po prostu bezcenny i nie jestem w stanie zliczyć ile razy ten alarm słyszałam!? W szpitalu mówili, że to nie ma różnicy czy kupie ten monitor czy nie bo co ma się stać to i tak się stanie... JEŁOPY!!! :wściekła/y::szok: Maluszek na pewno trochę dłużej nie oddychał i dlatego miałaś większy problem aby go "odzyskać', ale najważniejsze, że wszystko jest już dobrze! :tak:Ja od paru tygodni alarmu nie słyszałam ale i tak ryzyko jest do ok 1 roku życia.
 
Bibik - Co za ludzie w tym szpitalu.... Brak słów na takie łopaty...
Pola poszla spać o 20, o 01 obudziłam ją na zmianę pieluchy i karmienie, po czym poszła spać do 7 rano.
O 7 karmienie i ponieważ byłam średnnio przytomna pozwoliłam jej spać ze mną. O 9 otwieram oczy a obok mnie leży śmieszka i się chichra :)
 
Roxeen współczuję nie wiem czy nasze dzieciaki po sobie papugują czy co !
.... mój wczoraj się zadławił ale mlekiem nakarmiłam go na boczku sobie leżał ale że wieczór to miał te swoje wkurzania się czyli picie do oporu i nerw na cyc wiec leży na boczku a ja chciałam wstać żeby go podnieść i mu się odbiło no i kurna jak mu poszło mleko to chyba wszystko nosem buzią i to kilka razy a młody nie miał jak oddychać i po chwili co złapał oddech i tak jakoś dziwnie sapał i chyba sie uspokajał ale on to cisza grobowa i sobie przysypiał słyszałam jak mu coś jeździ jak oddycha wiec jeszcze go później oklepałam :sorry2:

w nocy jak wstał to kontrolowałam ile pije ale w nocy cyca jako smoczek nie traktuje wiec tyle na im nie wisi i się nie opija


bibik masz dzielnego synka !:tak:

Pumpkin mi po karmieniu córy wróciły do normalnego rozmiaru o ile to był ich normalny rozmiar bo człowiek zapomina ;-)
 
Roxeen - brawa za szybką i trzeźwą reakcję ja najpewniej bym spanikowała....

Co do przedszkoli to mnie się udało, zapisałam normalnie małą i się normalnie dostała więc sporo też zależy od miejsca zamieszkania a nawet od dzielnicy w której mieszkasz
 
Ja się dowiem czy córa się dostała 26 marca i zobaczymy choć to marnie widzę ale u nas nie zapisują wcześniej bo pytałam się w zeszłym roku czy mogę młodą zapisać a że nie miała skończonych 3 lat to nie mogłam i zapisałam ją w tym roku i co jest fajne nie ma kolejności zgłoszeń tylko są przywileje takie że pierszeństwo mają dzieci niepełnosprawnych rodziców potem samotnych, pracujących , rodzice nauczycieli a potem na szarym końcu reszta dzieci ...
 
reklama
Dzien dobry:-)
Roxeen brawo za opanowanie.Ja mialam takie sytuacje pare razy ale wystarczylo dmuchnac malemu w buzke i wracalo do normy. U nas zdarzalo sie to kiedy Alus zaczal wydawac dzwieki przy smiechu-zaczynal dlawic sie wlasna slina.Ale chyba juz sie nauczyl laczyc te dwie rzeczy i tfu!tfu! bezdechy sie na razie nie zdarzaja.

Milego dnia zycze:-)
 
Do góry