Dziewczyny pomocy! Jestem już dzisiaj zdesperowana :-( mała od rana odmawia wszelkiej pozycji w poziomie, zasypia na chwilę na poduszce do karmienia, przytulona do mnie, jak tylko kładę ją czy w łóżeczku, czy na jej poduszce, na której lubiła (bo już i to się zmieniło chyba) spać to jest ryk.
Przyszła dzisiaj chusta, chciałam wypróbować to zaniosła się płaczem, aż twarz zrobiła jej się w kolorze buraka, a ona straciła oddech... nie wiem już co jest nie tak.
Staramy się jej nie nosić na rękach, tylko utulić np. siedząc na fotelu.
Nawet jak zaśnie, to po kilku minutach sie budzi.
Mam ją zostawić w płaczu w łóżeczku, żeby się nauczyła w nim spać?
Nie wiem już co robię nie tak, czy popełniłam jakiś błąd, czy coś jej jest. Pomóżcie :-(
Może być tak jak dziewczyny napisały - maluch ma albo gorszy dzień albo coś mu dolega. Jeśli się niepokoisz zobacz czy ma twardy brzuszek, temperaturę itp.
Może być również tak że chce czuć cię blisko - moja starsza też tak miała od czasu do czasu - nic jej nie dolegało ale potrzebowała mnie czuć, mieć mnie blisko i nie było zmiłuj trzeba było takie momenty po prostu przejść.
Trzecia możliwość to jest przyzwyczajenie do twoich rąk - mała czuje się bezpiecznie i kiedy przebudza się w łóżeczku jest przerażona i nie wie co się dzieje - i płacze.
Również nie jestem zwolenniczką zimnego chowu - to niezdrowe dla dziecka (taka moja opinia) - małymi kroczkami przyzwyczai ją do łóżeczka - możesz siedzieć obok kiedy zasypia, trzymać za rączkę, puścić karuzelę, czy kołysanki - potrwa to kilka dni ale się nauczy.