reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

Dziewczyny pomocy! Jestem już dzisiaj zdesperowana :-( mała od rana odmawia wszelkiej pozycji w poziomie, zasypia na chwilę na poduszce do karmienia, przytulona do mnie, jak tylko kładę ją czy w łóżeczku, czy na jej poduszce, na której lubiła (bo już i to się zmieniło chyba) spać to jest ryk.
Przyszła dzisiaj chusta, chciałam wypróbować to zaniosła się płaczem, aż twarz zrobiła jej się w kolorze buraka, a ona straciła oddech... nie wiem już co jest nie tak.
Staramy się jej nie nosić na rękach, tylko utulić np. siedząc na fotelu.
Nawet jak zaśnie, to po kilku minutach sie budzi.
Mam ją zostawić w płaczu w łóżeczku, żeby się nauczyła w nim spać?
Nie wiem już co robię nie tak, czy popełniłam jakiś błąd, czy coś jej jest. Pomóżcie :-(


Może być tak jak dziewczyny napisały - maluch ma albo gorszy dzień albo coś mu dolega. Jeśli się niepokoisz zobacz czy ma twardy brzuszek, temperaturę itp.

Może być również tak że chce czuć cię blisko - moja starsza też tak miała od czasu do czasu - nic jej nie dolegało ale potrzebowała mnie czuć, mieć mnie blisko i nie było zmiłuj trzeba było takie momenty po prostu przejść.

Trzecia możliwość to jest przyzwyczajenie do twoich rąk - mała czuje się bezpiecznie i kiedy przebudza się w łóżeczku jest przerażona i nie wie co się dzieje - i płacze.
Również nie jestem zwolenniczką zimnego chowu - to niezdrowe dla dziecka (taka moja opinia) - małymi kroczkami przyzwyczai ją do łóżeczka - możesz siedzieć obok kiedy zasypia, trzymać za rączkę, puścić karuzelę, czy kołysanki - potrwa to kilka dni ale się nauczy.
 
reklama
Pasibrzuch może małej faktycznie coś jest, a w łóżeczku z płaczem jej nie zostawiaj, żeby tam spała musi jej się dobrze kojarzyć. Jak mój Filipek jest marudka to pomaga mu zasnąć szum suszarki do włosów, jak go odłożę to jeszcze chwilę suszymy i śpi. Ale takie zachowanie jak piszesz to z brzusiem mi się kojarzy:no:
 
Co ja bym bez Was zrobiła, dziękuję Wam bardzo za odzew.
Brzuszek to nie jest, bo już dzisiaj zrobiła parę kupek i to takich, że z pieluchy wypłynęły.
M poradził, żeby dać jej butelkę, więc po dwóch cycach dostała 90ml i na razie leży po raz pierwszy dzisiaj w łóżeczku bez płaczu. Chyba będę musiała schować moje ambicje karmienia wyłącznie piersią głęboko i niestety zaprosić do nas na stałe panią butelkę :-(
Od paru dni widzę, że to co działało kiedyś, teraz przestaje działać i tak np. kiedyś można było ją nakarmić i położyć na poduszce, ona sobie poleżała, porozglądała się i zasypiała. Teraz jest płacz. I tak od kilku dni, prawie zero spania w dzień, w nocy różnie.
Jutro idziemy do pediatry, zobaczymy co ona powie. Na razie przestaję pamiętać, jak się nazywam.
 
Dziewczyny pomocy! Jestem już dzisiaj zdesperowana :-( mała od rana odmawia wszelkiej pozycji w poziomie, zasypia na chwilę na poduszce do karmienia, przytulona do mnie, jak tylko kładę ją czy w łóżeczku, czy na jej poduszce, na której lubiła (bo już i to się zmieniło chyba) spać to jest ryk.
Przyszła dzisiaj chusta, chciałam wypróbować to zaniosła się płaczem, aż twarz zrobiła jej się w kolorze buraka, a ona straciła oddech... nie wiem już co jest nie tak.
Staramy się jej nie nosić na rękach, tylko utulić np. siedząc na fotelu.
Nawet jak zaśnie, to po kilku minutach sie budzi.
Mam ją zostawić w płaczu w łóżeczku, żeby się nauczyła w nim spać?
Nie wiem już co robię nie tak, czy popełniłam jakiś błąd, czy coś jej jest. Pomóżcie :-(

Pasibrzuch, moze sprobuj tego co proponuje ta babka z linku ponizej...:sorry:
ja z moim maluszkiem walcze tez ostatnio dzien w dzien.. juz sama nie wiem.. czasem mam ochote nic nie jesc, bo wydaje mi sie ze go cos boli przez to co zjadlam.. ale to nieprawda :no: czasem takie male dzieci nie potrafia sobie poradzic z emocjami i stad ten ciagly placz... ech.. a rodzice, zwlaszcza mamy ochodza od zmyslow..

Jak pomóc niemowlęciu zasnąć? - dbam o zdrowie
 
Witajcie Kochane,
tak rzadko teraz zaglądam............ Komputera mi dalej nie naprawili........... Mały absorbuje tak bardzo mi czas, że ledwo się wyrabiam. Kurcze, wiedziałam, że będzie ciężko przy dwójce ale chyba nie aż tak.....Nieliczne są dni, gdy Mały daje mi coś zrobić w domu. A tu: sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie, odrabianie lekcji z córcią......Jak już uda mi się wejść pod prysznic to cieszę się jak dziecko, że mam chwilkę dla siebie. Mąż wraca koło 20.00 z pracy więc całe dnie sama.......
Ale cieszę się, że wiosna idzie, że mogę już chodzić z Niuniem na spacerki bo ta zima wredna nieźle nas w tym roku trzymała.

Dziewczynki NA ODPARZENIA (już zaistniałe) polecam TORMENTIOL maść. Rewelacja, szybko leczy. Czasem nie da się tego uniknąć, gdyż zawartość kupki niestety czasem odrazu mocno podrażnia. U nas tak się stało jak Mały był w szpitalu po operacji. Te wszystkie leki, kroplówki niestety swoje zrobiły.....

CO DO KARMIENIA PIERSIĄ - córkę karmiłam 1 rok i 2 m-ce. Na początku to był dramat: podrażnione sutki, nieumiejętne chwytanie, skaza białkowa............masakra. Ale jakoś się udało. Pokarmu miałam dużo.
A teraz -piję herbatki na laktację, często przystawiam malucha ale i tak muszę dokarmiać butlą. Trochę mnie to trapi, bo nie sądziłam, że będę miała problem. Mały dużo potrzebuje zjeść... I faktycznie - jeśli jesteście zdenerwowane, smutne, zestresowane - lepiej wtedy podać butelkę niż cyca, bo położna mi powiedziała, że w takim stanie - mama karmi dziecko adrenaliną i wtedy święty boże nie pomoże - bo dziecko będzie nadpobudliwe, zdenerwowane, nie będzie chciało spać i rozboli je brzuszek....
Zobaczymy jak długo uda mi się teraz pokarmić. Coś czuję, że krótko.....
 
CO DO KARMIENIA PIERSIĄ - córkę karmiłam 1 rok i 2 m-ce. Na początku to był dramat: podrażnione sutki, nieumiejętne chwytanie, skaza białkowa............masakra. Ale jakoś się udało. Pokarmu miałam dużo.
A teraz -piję herbatki na laktację, często przystawiam malucha ale i tak muszę dokarmiać butlą. Trochę mnie to trapi, bo nie sądziłam, że będę miała problem. Mały dużo potrzebuje zjeść... I faktycznie - jeśli jesteście zdenerwowane, smutne, zestresowane - lepiej wtedy podać butelkę niż cyca, bo położna mi powiedziała, że w takim stanie - mama karmi dziecko adrenaliną i wtedy święty boże nie pomoże - bo dziecko będzie nadpobudliwe, zdenerwowane, nie będzie chciało spać i rozboli je brzuszek....
Zobaczymy jak długo uda mi się teraz pokarmić. Coś czuję, że krótko.....

Kurcze, nie pomyślałam o tym :sorry: a wczoraj zrelaksowałam się z małą po kąpieli, puściłam kołysanki, byłam spokojna i mała przespała ładnie prawie całą noc, budziła się co prawda co 2 godziny (co się jej nie zdarzało), ale za to possała jednego cyca i po 5 minutach znowu spałyśmy. A dzisiaj faktycznie, ja już podminowana tą syreną, która przewierca mózg, karmiłam małą i może rzeczywiście być tak, jak piszesz.
A teraz zastanawiam się, jaki jest sens odciągania mleka, skoro i tak jest butla... a tak się cieszyłam, że udało mi się odciągnąć już 100 ml (jak się karmi nawet co godzinę, to ciężko jest odciągnąć).

Edith, dzięki za linka. No właśnie, to nie wina maluszków, że płaczą, ale ciężko o tym pamiętać, kiedy nie można oddać małej nawet na 5 minut komuś innemu, żeby ochłonąć :-(
 
Pasibrzuch widać tylko spokój może nas uratować:tak:;-)spokojnie jak mała się uspokoi, i ty wrócisz do psychicznej formy wszystko wróci do normy. Mój teraz wył pół godziny i nawet na rękach było źle. A teraz leży na łóżku obok hula suszara i chyba zasnął.....
 
Zaczęłam się ostatnio zastanawiać jak wygląda odparzona pupka. Bo niby przecież cały czas smaruje kremem alantan plus, aby nie było odparzeń. Cały czas pupka jest ładne. Ale się zastanawiam czy bym wiedziała, że jest odparzona pupka. Bo nie mam zielonego pojęcia jak to wygląda :-D

QUOTE]
czerwona jak burak i krosteczki


Pięknie napisane;-):tak:


najczęściej są czerwone w skupiskach, jak pokrzywka, jak maluch śpi bledną, u nas zaczęło się na czole skroniach i koło uszu:sorry:



kiedy lecicie, wyrobiłaś już paszport:confused:

Planujemy na swieta ale jeszcze biletow nie mam bo wlasnie na paszport czekamy, jak nic nie wymysla to lada dzien powinien przyjsc i wtedy zabukuje bilety:tak: To bedzie moja pierwsza wielkanoc od 4 lat w PL:-)
 
reklama
Kaja, Ty pracoholiku!;-):-) Gratuluję Tobie i Twoim dziewczynom!
Pasibrzuszku, mam nadzieję, że w końcu uda się Tobie znaleźć przyczynę płaczu. Twoja córeczka niekoniecznie musi być głodna, choć nie wykluczam i tego. (stres rzeczywiście może sprawiać, że mleka jest mniej - może pij melisę, jedna filiżanka na pewno Tobie ani jej nie zaszkodzi) Z moim synkiem miałam raj na ziemi - karmienie, spanie, przewijanie i tak w kółko. A z małą jest inaczej i widzę, jak różne dzieci bywają. Agatka jest bardzo wrażliwa na dźwięki, kolory, wszystko, co ją otacza. Jest wrażliwa na otoczenie (królewny tak mają;-)). Jak chce spać, czasami nakrywam ją pieluszką i jest spokojniejsza. Może i Twoja córeczka chce Ci coś powiedzieć - za dużo dźwięków, światła. Może coś ją zwyczajnie denerwuje? Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia. A zasypianie w łóżeczku na pewno się uda. Ja też nie wierzyłam, ale małymi kroczkami się udało. Przeczytałam książkę Tracy Hogg i inaczej spojrzałam na moje dziecko. Polecam i Tobie. Ściskam i życzę dużo sił!
 
Do góry