reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Nadarienne wiem, że latanie od lekarza do lekarza denerwuje,
ale liczę, że wreszcie Cię uspokoją.
A lekarze potrafią być niemili... nie przejmuj się głupią,
naburmuszoną babą.

Tysiolek fajnie, że rozjaśniło Ci się z wózkiem :)
i miłej wizyty u siory i maleństwa - ups...edit... widzę, że już chyba wróciłaś :) a ja dopiero to napisałam..

sylwia100, dobrze, że ja nie mam limitów na transfer...
ostatnio jak brachol u siebie wykorzystał i widziałam jak się
męczy dziękowałam że mam net taki jaki mam.
Jak już będziesz mogła pisać daj znać jak się czujesz
i czy znalazłaś neurologa dla synka.

Gosiak_k23 no to fajnie, że terminy szybkie u dentologa :)
oby jeszcze dobrze leczył skoro nie jest tak oblegany.

Pumpkin co do osowjenia tego miejsca tam na dole (maskara..),
ja się dziś zacięłam (jeszcze większa masakra, na wkładce wciąż krew
mi się pojawia),
kończę więc imprezkę tam niestety do po porodzie...
trudno, siara... ale nie moge chodzić pocięta...
A co do Polci, kawał kobiety...
ja też znam dzień, godziny nie...ale ja chyba wolę wiedzieć kiedy cc..
no ale dzidzia musi najpierw dotrwać do wyznaczonego terminu...
mnie martwi jedynie to, że małe mogłoby chcieć wyskoczyć wcześniej...

czehow - zachodzę w głowę po co jakaś laska miała pokazywać czyjeś dzieci
jako swoje...

ania98765 - dobrze, że masz wizytę za sobą i wiesz na czym stoisz,a raczej
leżysz bo teraz to pewnie dużo odpoczynku co :)


Patrysia a ja jestem zdania, że jak gin uważa że masz leżeć pod ich okiem,
w szpitalu to lepiej leżeć,
mimo donoszonej ciąży.

A co do pokarmu mam nadzieję, że będę miałą kobiety bo piwa nie lubię i
nie przełknę i jakoś mnie się gryzie alkohol i karmienie dzieci...
ale ja się na piwach nie znam i to może jest jakies bezalkoholowe...

roxeen - może Twoje małe jeszcze fiknie koziołka, ma czas.
no i widzę, że pyszności gotujesz.
a co do czasu to mnie nie przelatuje, dłuży się strasznie w tej ciąży...
dłuży się jak JOASIU Tobie.
i wydzielinę też mam wodnitą albo białą...
ale piszą że biała może być w ciąży...
choć panikuję jak żółta się zdarza że jakaś infekcja.
Dobrze, że mam posiew w przyszłym tyg. robiony..

Kubiaczka, o - Mały duży :)

Asiowo, co Ci się przyplątało kobieto...
może jakieś probiotyki dodatkowo łykaj to nie będzie tych bakterii,
albo herbatka żurawinowa...
a na białko w moczu to nie wiem, nie mam pomysłu...
a co mówi lekarz od czego to białko?


a co do obecności męża... ja chcę żeby małż był, chociaż po... i żeby mi
pomógł się chociaż umyć..
a dla ciotek klotek i sąsiadek itd to i dobrze, że zakaz odwiedzin...
miętoszenie dziecka i podawanie z rąk do rąk ledwie się urodzi nie podoba mnie się..
i jeszcze jak piszecie tabuny odwiedzających u koleżanek w pokoju jak ty się ruszyć
nie możesz, albo koszula poplamiona... wrr..



Karoli... fajnie, nie ma jak udany prezent..ja nie lubię kawy, ale tak opisujesz,
że mi ślinka cieknie na prawdziwe cappuccino.

a co do wykorzystywania brzucha, ja dziś wyszłam ze sklepu, maż stał w kolejce bo
oczywiście kasa z pierwszeństwem zamknieta ( tak jak u roxeen), a ludzie w pozostałych kasach udawali,
że brzucha nie widzą... i kasjerki czasem też zapominają języka w gębie...
mówią że zwracają ludziom uwagę a ludzie i tak mają to gdzieś...

jola.24 fajnie, że wszytsko dobrze po wizycie :)
a co do rozbrykanego dzieciątka w brzuszku pewnie aktywnie bedzie uczestniczyło
na zajęciach w szkole rodzenia :)

a co do włosków - to ja już tu chyba kiesyś pisałam, że mnie się też marzy fryzjer...
ale musiałby przyjśc do mnie...
choć M. mędzi że po pordzie mam iść dopiero,
a mnie się już nic normalnie nie układa.

Kaja10 no przykra sytuacja..ale niestety ludzie nie rozumieją, że coś
może być problemem dopóki ich nie dotyczy...
a mogłaby kobieta coś wykombinować albo jak w siatke kazać zrobić zakupy i rozpakować je przy kasie, a nie takie halo.. trochę elastyczności by się niektórym przydało...

Miłego wieczoru dziewczyny i cieszę się bo Was nadrobiłam
 
Ostatnia edycja:
reklama
Golanda u nas w szpitalu dają szpitalne ciuszki, musisz mieć dopiero na wyjście... nawet jakbyś miała swoje to potem nie ma szans ich odzyskać!
A do wyjścia M. by przygotował, poprał i poprasował:tak:
i nie strasz kochana z tymi skurczami...
ja wiem, że tak może być, bo na porodówce bolało jak diabli a prawie nic nie pokazywało, ale jednak coś pokazywało, a teraz całkowicie płasko wyszło i to mnie uspokaja i tego muszę się trzymać, nie mogę ciągle myśleć że rodzę! jakby to było całkowicie niemiarodajne gin by co tydzień tego mi nie zlecał.

Klara a to faktycznie lepiej zebys nawet nie miała swoich, bo szkoda zeby Ci je zabrali, swoją drogą to dziwne. No ale co szpital to widac inaczej.
Ja na swojej liscie do szpitala mam 10 pieluszek tetrowych, nie wiem po kiego grzyba!

Kacha wawa, no to niezly numer z tym gosciem!

Zakaz odwiedzin to ja rozumiem - również nie widzę potrzeby aby całe rodziny wizytowały szpital. Oczywiście każda chętnie widzi własną - ale już sąsiadki obok mniej.
Natomiast co ten biedny ojciec na porodówce zawinił.... uważam, że to już przesada aby zabronić porodów z mężem.

Kaja ja tez uwazam ze zakaz jest zrozumiały, ale to z tata na porodówce to przegiecie, zwlaszcza jak sie ma swoja sale do porodu za ktora sie placi kupe kasy i nie po to zeby rodzic samemu z połozną!!!
 
Klara - to wcale nie był odosobniony przypadek. Nie wiem dlaczego ona to robiła ale pamiętam na innym wątku dziewczynę która pisała że ma dziecko i że jest samotna - później sama się przyznała że tak na prawdę to nie ma dziecka (tylko by chciała je mieć) ale ma lalkę którą traktuje jak dziecko by się przygotować a pisała bo to jej pomagało w depresji i dostawała od nas wsparcie....
 
Witam!

Na tym USG w szpitalu dzisiaj się chyba bardziej zdenerwowałam niż czegokolwiek dowiedziałam. ;/ Na jakąś taką babkę trafiłam, niby dr nauk med., nic mnie nie pytała, nawet poprzedniego wypisu ze szpitala nie przeczytała (a to miało być kontrolne USG), patrzyła w ten monitor i patrzyła, i sprawiała wrażenie, że niewiele widzi tak naprawdę. Jeszcze do mnie z tekstem, że na tym etapie ciąży się nie sprawdza serca tylko w 22 tygodniu (co przecież miałam USG w 22 tygodniu i było sprawdzane wszystko, tylko nie raczyła się o to zapytać). Dopatrzyła się w końcu w serduszku jakiejś dysproporcji pomiędzy przedsionkami, której zresztą 2 tygodnie temu nie było wcale. Na szczęście w połowie USG musiała gdzieś wyjść i badanie mi dokończyła tamta lekarka, co poprzednio mi robiła, i sprawdziła to, czego ostatnio nie było widać i jest ok. No ale koniec końców dostałam skierowanie do jakiejś specjalistki na USG serca płodu i za 2 tygodnie znowu do tego szpitala mam się zgłosić. ;/ Staram się nie denerwować, ale same wiecie, jak to jest, zaraz się człowiek martwi.
Zadzwoniłam właśnie do tej specjalistki, gdzie dostałam skierowanie, i się dowiedziałam, że to prywatna klinika i wizyta 150 zł (nie obraziłabym się, gdyby mnie lekarka w szpitalu uprzedziła). I jeszcze terminy zajęte na 2 miechy do przodu, to tłumaczę tej babce przez telefon, że ze szpitala mam skierowanie i że to 32 tydzień, to jakoś znalazł się termin na 15 grudnia. Ech, już bym wolała jak najszybciej mieć to z głowy. Mam nadzieję, że ta specjalistka będzie wiedziała, na co patrzy w USG, bo trochę mam dosyć podejścia "właściwie nic złego się nie dzieje, ale proszę jeszcze pójść i jeszcze raz zbadać".

Normalnie mam dosyć na dzisiaj i na nic ochoty. A jeszcze muszę na 13 na uczelnię jechać, bo moi studenci kolokwium muszą napisać, już im nawet nie mam za bardzo jak przełożyć, jak mam się wyrobić do stycznia z zaliczeniami, ech... W sumie tylko 2h posiedzieć to mniej roboty niż zajęcia prowadzić, ale jakoś tak nastrój nie bardzo na to, hormonki mi chyba się włączyły dziś do tego jeszcze.

Nic to, już Wam tu nie smęcę, odezwę się może wieczorkiem jeszcze.

pozdrawiam!
Wszystko sie wyjaśni po badaniu, choć nie cierpię takich słów jak, niby wszystko wporządku ale jeszcze jedno badanie:sorry: Teraz najbliższe dwa tyg będziesz zadręczać się myślami:zawstydzona/y: Trzymam kciuki:tak:

Patrysia, ja też myślę, że nie ma się co kłaść po 36 tygodniu ciąży. Ja też mam bóle jak przy miesiączce, wczoraj to już w ogóle jakaś masakra była, bo były coraz silniejsze. Ty musisz leżeć, a ja zasuwam jak motorek, bo nikt mi w podwozie nie zagląda. Co kraj, to obyczaj. Masz w razie czego pod ręką teścia, to Ci na czas nieobecności męża chyba pomoże? Pomijam fakt, że u mnie leżenie w grę w ogóle nawet by nie wchodziło, bo synka do przedszkola ktoś zaprowadzić musi, poza tym on nie należy do tych spokojnych dzieci, które się same ładnie bawią. Wczoraj wskoczył do łóżeczka małej i stwierdził, że dziś zmienia łóżko, bo mu się bardziej podoba. Pomijam fakt, że mój "mały" trzylatek waży ok. 24 kg! Myślałam, że zawału dostanę i już w myślach widziałam, że to łóżeczko zaraz się rozpadnie.


Udało się bez mordu. Koszyk mam. :-)

Zaraz wysyłam namiary.
Wiesz Macy ja myślę, że to lepiej że nam podwozia nie sprawdzają, nie mierzą szyjek i innych pierdół, tylko niepotrzebna panika:no:
Czy powiedzieli Ci na wizycie, że główka dziecka jest "engaged", co to właściwie znaczy, że jest w kanale rodnym:confused:

Właśnie wróciłam od gina, Polcia waży 2,2kg (33+6) i generalnie ma się bardzo dobrze. Czka cały czas i kopie :) Gin przy mnie zadzwonił i zabookował salę na cesarkę na 4 stycznia o 8 rano!!!! :szok::szok::szok::szok: Aż mi nogi zmiękły jak słyszałam jak uzgadniał przez telefon... Teraz nie dość, że znam dzień na 100% to jeszcze i godzinę... Pocę się z wrażenia jak świnka.

Tak mi się przypomniało a'propos rozmowy o fotkach naszych dzieciaczków na forum publicznym. Pisałyście, że różnie bywa w sieci i mogą zostać wykorzystane etc... I tutaj może popiszę się małą wyobraźnią albo brakiem informacji ale do czego ktoś może wykorzystać amatorskie fotki noworodków??
To super, możesz się przygotować:-)

Kacha Mi tez się wlecze strasznie ten czas, pisałam o tym niejednokrotnie.

Ja nie wiem co się dzieje, co mnie boli, czy to tylko narządy wewnętrzne czy macica czy dziecko.... Ale wczoraj to już było przegięcie... Zaczęłam się martwić, że na prawdę coś dziwnego dzieje się w środku, niekoniecznie z dzieckiem. Nie mogłam się z bólu przekręcić z boku na bok, całą noc spałam na lewym boku jak sie przekręciłam na plecy to miałam wrażenie jakby dziecko naciskało na coś i tak bolało że szok. W dzień jest nawet ok... jak tylko zbiera się wieczór jest to samo. Zastanawiam się czy dziecko na tym etapie ciąży jest już w pełni bezpieczne czy jeszcze nie???

Odnośnie wydzieliny... ja też mam ją zwiększoną, jest wodnista i trochę biała. Ogólnie mam wrażenie że cały czas jest mokro.

Wyciągnęłam torbę do szpitala :-) Mam zamiar ją spakować w najbliższym czasie, kupiłam dzisiaj kapcie, zostały mi jeszcze jakieś drobne rzeczy pod prysznic.

Cały czas myślę czy dawać młodą do przedszkola... Jest ze mną nie ma kataru nie kaszle. Sama już nie wiem co lepsze. Wiem, że dziecko ma kontakt z rówieśnikami itd. ale jak ma tak chorować jak młody sie urodzi to tak czy owak będę musiała ją zabrać, bo przecież nie daj Boże jak takie maleństwo się zarazi...
Ja zrobiłam przerwę do Nowego Roku, bo nie chcę by zachorował na Swięta:tak: Do przedszkola wraca 7 stycznia

Cześć dziewczyny
Dziś po wizycie. Mały ma się dobrze. Rośnie jak na drożdżach. Wszystko książkowo. Na następną wizytę muszę zrobić posiew z pochwy, ale w kierunku jakiejś tam bakterii. Po to, że jak się okaże że mam, to żeby dali małemu ochronę w trakcie porodu.

Ale szczerze mówiąc trochę mnie załamał... bo stwierdził że mam brzuszek jak do porodu. :eek: Stwierdziłam, że jak już lekarz to powiedział, to chyba jednak mam duży :confused2:
Przez ostatni miesiąc przytyłam 2 kg. Następna wizyta za 3 tygodnie. Co wypada 23 grudnia... heh
.
Moja droga głowa do góry, mój brzuchol nie dosyć że wygląda jak do porodu, wygląda jak do porodu blizniaczego:no::no::no: Dzisiaj moja Gp dwa razy się pytała czy aby na pewno nie mam blizniąt.

Kobiety nie uwierzycie!!! Okradł nas Polak!!!:wściekła/y: Właśnie do T. z komendy zadzwonili ! Złapali gnojka, był na tyle "mądry", że pod swój adres robił wysyłkę :wściekła/y:Kurcze Polak Polakowi wszędzie wilkiem.
Tak przypuszczałam, zapewne go znacie:crazy:
Co do centyli, mój oczywiście powyżej 90:happy: i właśnie zaczęłam panikować, ze nie dam rady naturalnie urodzić takiego kloca:zawstydzona/y:
Byłam na zakupkach kupiłam Chrześnicy śliczny domek dla wróżek:-) i Szymowi tramwaj:-) i dla dzideczka też coś nabyłam:-)
 
Udało mi sie spakować dziś torbę do szpitala. Dopiero przy pakowaniu wyszło jeszcze kilka drobnych braków - a myślałam ze wszystko mam... (recznik papierowy, przegryzki, polar jeszcze nie uprany i chyba jeszcze jeden stanik do karmienia dokupię). No i teczka z dokumentacją ciągle będzie na wierzchu, bo w użyciu stałym, ale też już ładnie posegregowałam.

golanda - my w tym samym szpitalu chcemy rodzić co Ty - zapakowałam 8 tetrowych i 2 flanelowe. Zaraz po urodzeniu okrywają dziecko Twoimi pieluchami czyli kilka od razu jest brudna ;-). Niby na szkole rodzenia mówili, że nie zabieramy dla dzidzi kosmetyków a na liście szpitalnej napisali - krem pielęgnacyjny.

Ja włosy obcięłam z długich na krótkie (3-5 cm) w sierpniu, bo wychodziły mi garściami. Jak poszłam do fryzjera skrócić i zobaczył jak mi wyłażą to namówił mnie na ten drastyczny krok. Ale opłacało sie - przestały wychodzić.

Chce zapakować jakieś przegryzki - na wypadek gdybym miała rodzić 10 godzin -;-) macie jakies pomysły lekkostrawne i energetyczne?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
kacha wawa szok :szok: mam nadzieję że wszystko się szybko wyjaśni.
Gosia k23 dziękuję za odpowiedź na temat wątku zamkniętego dobra kobieto,chyba jako jedyna mi odpisałaś ale jestem przyzwyczajona że mało kto mnie tu zauważa:-(,no cóż może to moja wina,może za mało z Wami piszę:zawstydzona/y: Ale postaram się to zmienić i czekam na to zaproszenie to grupy styczniówki 2010.
A co do zakazu porodów rodzinnych to też jestem zła,rozumiem zakaz odwiedzin ale przecież tata ma prawo być przy narodzinach dzidzi.:tak:
labamba23 gratuluję udanych zakupów to dzieciaki będą miały radochę!
Jolcia7777 niestety ja Ci nie pomogę bo sama jeszcze nic nie mam spakowane,ale myślę żeby wziąć sobie coś co lubimy,coś pysznego żeby sobie chociaż humorek poprawić jakimś smakołykiem w te ciężkie dla nas chwilę:-D
 
Ostatnia edycja:
Kacha_wawa - A potem ludzie się dziwią, że Polacy mają strasznie kiepską opinię na świecie... Wstyd mi za tych wszystkich palantów (za przeproszeniem ale inaczej nie da się nazwać) Mam nadzieję, że gościu długo popamięta nauczkę, a Wy odzyskacie szybko pieniążki.

Czechow- Ja już dawno przestałam wierzyć, że na świecie są jacyś normalni ludzie bo jak tu zdefiniować normę? Wszyscy mamy jakieś świry i odchyły... ale ta babka o której piszesz powinna się autentycznie leczyć...

Klara - Ja nie rozumiem jak ktoś może Ci coś zabrać i nie oddać w szpitalu?? Jak nie trzeba brać ciuszków to powinni poinformować rodziców, że w użytku są tylko szpitalne i nie brać niczego od mam.
 
...hmm, w sumie też nie miałam pojęcia o istnieniu jakiegoś tajnego wątku :-) dla wybrańców...

Jolcia7777 niestety ja Ci nie pomogę bo sama jeszcze nic nie mam spakowane,ale myślę żeby wziąć sobie coś co lubimy,coś pysznego żeby sobie chociaż humorek poprawić jakimś smakołykiem w te ciężkie dla nas chwilę:-D

Myślę o biszkoptach, landrynkach...- coś co nie zajmie mi jelit i nie spowoduje zaparć dnia następnego ;-))
 
Witam zimowo wszystkie stycznióweczki :-D:-D

W końcu u Nas zima. W nocy spadł pierwszy śnieg i ciągle sypie a ja głupia sie ciesze bo lubie widok śniegu :tak:

Od samiuśkiego ranka męczy mnie biegunka :szok: Juz 2 razy w wc byłam i juz mam głupie myśli bo wczoraj wieczorem pobolewał mnie brzuch. Niebyły to raczej skurcze a przynajmniej nie takie jak ostatnio miałam. To to było kłucie w pochwie jakby ktoś kłuł igłą dosyć bolesne i długie wiec niewiem czy to mozna nazwac skurczami :eek::eek:

Jolcia7777 Ty już nieśpisz ? Czy jeszcze sie nie położyłaś? Aż tak wcześnie na BB???

Kacha wawa dobrze ze sie wyjaśniło wszystko teraz tylko czekac na zwrot kasiurki i za nauczką dla gościa. Wiecie co z Polakami na obczyżnie zawsze tak musi byc?? Tu w Norwegi ostatnio 5 kolesi polaków oczywiście w Oslo okradło kilka domów norwegów kradli stare kosiarki, stare narzedzia i miedziane kable :szok::szok: Przyjada tacy na tydzien zapakuja busa po brzegi i spadaja do Polski a Ci którzy zostaja i legalnie pracuja chcieliby byc dobrze postrzegani przez pracodawców no ale niemogą bo jak norweg uslyszy ze jedni tak pokradli to drugim zaraz patrza na ręce i boja sie bo mysla ze Ci dobrzy tez tak zrobią. A do marketu jak wejdziesz na dzial z prasa to takie artykuły o polakach złodziejach ze az wszyt :wściekła/y::zawstydzona/y::wściekła/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Czytałam wczoraj ze wizyty udane i dzieciaczki zdrowo rossna oby tak dalej trzymam kciukasy i pozdrawiam
 
reklama
Dziewczyny mysle ze musimy wytrzymac chociaz do polowy grudnia bo od polowy grudnia podobno ma spadac zachorowalnosc na grype:-) swoja droga to ciekawe skad oni to wiedza przeciez to jest nowa grypa.....
ja torby juz prawie calkowicie popakowane tzn musze dzidziowe ciuszki wyprasowac,popralam wszystko co szlo a teraz jeszcze jedna praleczka bo dostalam duzo ciuszkow dla niuni...ma sie to szczescie... ja juz coraz mocniej wyczekuje godziny zero a jak u was????
 
Do góry