reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczniowe mamy 2022r.

Mój były partner również długo nie był gotowy chociaż ja marzyłam o macierzyństwie jeszcze w trakcie studiów 😅 Pamiętam że długo się o to kłóciliśmy aż kiedy w końcu się zgodził to obydwie ciąże niestety zakończyły się przed 10tc. Za to mój obecny mąż od początku chciał mieć dziecko bo ma już córkę z poprzedniego związku i bardzo chciałby mieć synka. I mimo że było mi ogromnie szkoda poprzednich ciąż które nie dotrwały nawet do 2 trym to dzisiaj myślę że może faktycznie lepiej dla mnie że będę dzielić rodzicielstwo z kimś dojrzałym i z kimś kto autentycznie będzie się tym cieszył bo myślę że mój ex nie był do końca gotowy, miałam wrażenie że poczuł ulgę po drugim poronieniu.
W każdym razie myślę że jeśli twój facet rzeczywiście czuje gotowość a nie mówi tylko tego na odczep-się to niezależnie od tego co będzie, będzie cię wspierać w tym wszystkim nadal, choć trzeba myśleć pozytywnie, że wszystko będzie dobrze ❤💜💙
My już mamy jedno dziecko :) ogólnie on bardzo się cieszy i bardzo chce tego dziecka, ale ja jestem paranoikiem wiec wiesz :p
 
reklama
Ja wam powiem, ze w pierwszej ciąży w 5+6 było widać serduszko :) wiec trzymam za Was kciuki, ale jak nie będzie jeszcze zbyt wiele widać to się nie załamujcie :) powtórzcię za tydzień i wtedy wszystko będzie cacy :)

Btw, cały czas nie mogę uwierzyć, ze udało się i jestem w ciąży, tyle lat o tym marzyłam 🥰🥰🥰 (nie to, ze staraliśmy się pare lat, mąż nie był gotowy) Mam nadzieje, że ta ciąża pójdzie dobrze, strasznie się stresuje, ze jak nie wyjdzie to T zmieni zdanie...
Liczę na to, że usłyszę ten wzruszający dźwięk ❤️❤️❤️
Kochana będzie dobrze 😍 najważniejsze żeby się nie stresować bo dzidzia wszystko czuję. Ja strasznie się bałam ze jak ajde w ciążę po poronieniu to będę dzień w dzień płakać i drżeć żeby się udało. W ciążę zaszłam pod koniec grudnia poroniłam 7 marca w 12 tygodniu. Coś okropnego nie potrafiłam się z tym pogodzić. Było mi tak ciężko, miałam wsparcie w mężu. Ale wiecie jak to chłop... Oni to inaczej przeżywają nie rozdrapuja tak ran jak my. My kobietki to będziemy drążyć temat i same siebie dołować. Obwiniałam siebie że może to moja wina że coś zrobiłam nie tak... Czułam się gorsza że nie mogłam donosić tej ciąży że coś jest ze mną nie tak.... Wróciłam do pracy zajęłam głowę, jakoś czas zaczął leczy rany. Lekarz zalecił 3 miesiące odczekać. Wraz z mężem stwierdziliśmy że co ma być to będzie. Nie pilnowalam płodnych i nie płodnych. Kochaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę. W weekend majowy przyjechała moja siostra z prezentem dla rodziców.... Piękne pudełeczko a w nim test ciążowy... Pozytywny. Jak ja się wtedy poczułam, 😭 trzymałam się żeby nie zrobić przykrości ani jej ani rodzicom. Jak tylko wyszliśmy i wsiadłam do samochodu zalałam się łzami, nie mogłam przestać było mi tak przykro.... Tak ciężko... Nie z zazdrości tylko z niemocy... Płakałam całą noc. Po paru dniach zorientowałam się że słabo się czuje, mam zawroty głowy i to często. Ale do głowy mi nie przyszło że ciąża. Stwierdziłam a zmiana pogody pewnie ciśnienie... Więc wypiłam piwko wieczorem... Moje źle samopoczucie się nasilało nic nie mówiłam mężowi kupiłam test. Zrobiłam dzień przed @ blada kreska.... Powtórzyłam po 4 dniach dwie krechy jak się patrzy ❤️❤️❤️ znów wyłam tylko ze szczęścia... I obiecałam sobie ze nie będę stresować ani siebie ani mojego maluszka 😍😍😍 trzeba być dobrej myśli i modlić się żeby było dobrze 😘😘😘🤰
 
Liczę na to, że usłyszę ten wzruszający dźwięk ❤️❤️❤️
Kochana będzie dobrze 😍 najważniejsze żeby się nie stresować bo dzidzia wszystko czuję. Ja strasznie się bałam ze jak ajde w ciążę po poronieniu to będę dzień w dzień płakać i drżeć żeby się udało. W ciążę zaszłam pod koniec grudnia poroniłam 7 marca w 12 tygodniu. Coś okropnego nie potrafiłam się z tym pogodzić. Było mi tak ciężko, miałam wsparcie w mężu. Ale wiecie jak to chłop... Oni to inaczej przeżywają nie rozdrapuja tak ran jak my. My kobietki to będziemy drążyć temat i same siebie dołować. Obwiniałam siebie że może to moja wina że coś zrobiłam nie tak... Czułam się gorsza że nie mogłam donosić tej ciąży że coś jest ze mną nie tak.... Wróciłam do pracy zajęłam głowę, jakoś czas zaczął leczy rany. Lekarz zalecił 3 miesiące odczekać. Wraz z mężem stwierdziliśmy że co ma być to będzie. Nie pilnowalam płodnych i nie płodnych. Kochaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę. W weekend majowy przyjechała moja siostra z prezentem dla rodziców.... Piękne pudełeczko a w nim test ciążowy... Pozytywny. Jak ja się wtedy poczułam, 😭 trzymałam się żeby nie zrobić przykrości ani jej ani rodzicom. Jak tylko wyszliśmy i wsiadłam do samochodu zalałam się łzami, nie mogłam przestać było mi tak przykro.... Tak ciężko... Nie z zazdrości tylko z niemocy... Płakałam całą noc. Po paru dniach zorientowałam się że słabo się czuje, mam zawroty głowy i to często. Ale do głowy mi nie przyszło że ciąża. Stwierdziłam a zmiana pogody pewnie ciśnienie... Więc wypiłam piwko wieczorem... Moje źle samopoczucie się nasilało nic nie mówiłam mężowi kupiłam test. Zrobiłam dzień przed @ blada kreska.... Powtórzyłam po 4 dniach dwie krechy jak się patrzy ❤️❤️❤️ znów wyłam tylko ze szczęścia... I obiecałam sobie ze nie będę stresować ani siebie ani mojego maluszka 😍😍😍 trzeba być dobrej myśli i modlić się żeby było dobrze 😘😘😘🤰
Musi być dobrze :) a w razie co, No cóż, natura wie co robi, my się staraliśmy tak porządnie przez dwa cykle, pierwszy cykl biochemiczna, od października ogólnie przestaliśmy się zabezpieczać ale mieliśmy takie właśnie będzie co będzie, No i były 3 biochemiczne, wiec od października do tej ciąży zaliczyłam 4 biochemiczne, trzeba zaufać matce naturze, ona wie co robi :) jestem ogólnie dobrej myśli i staram się nie stresować, ale nie jest tomproste gdy ma się na głowie i prawie 5 letnie dziecko, prace, zwierzęta, problemy związane z moją mamą, jest bardzo ciężko chora i w sumie co chwile wysłuchuje problemów mojego taty z tym związanych albo z jego pracą... chciała bym pójść już na L4 to chociaż zejdzie mi stres związany z pracą... właśnie udało mi się zajść w ciaze w cyklu jak zamknęli przedszkola na 3 tygodnie i byłam wtedy na urlopie opiekuńczym, chociaż uwielbiam swoją prace to jednak dostarcza mi najwiecej stresu... ale tak już chyba bywa w agencjach reklamowych...
 
Liczę na to, że usłyszę ten wzruszający dźwięk ❤️❤️❤️
Kochana będzie dobrze 😍 najważniejsze żeby się nie stresować bo dzidzia wszystko czuję. Ja strasznie się bałam ze jak ajde w ciążę po poronieniu to będę dzień w dzień płakać i drżeć żeby się udało. W ciążę zaszłam pod koniec grudnia poroniłam 7 marca w 12 tygodniu. Coś okropnego nie potrafiłam się z tym pogodzić. Było mi tak ciężko, miałam wsparcie w mężu. Ale wiecie jak to chłop... Oni to inaczej przeżywają nie rozdrapuja tak ran jak my. My kobietki to będziemy drążyć temat i same siebie dołować. Obwiniałam siebie że może to moja wina że coś zrobiłam nie tak... Czułam się gorsza że nie mogłam donosić tej ciąży że coś jest ze mną nie tak.... Wróciłam do pracy zajęłam głowę, jakoś czas zaczął leczy rany. Lekarz zalecił 3 miesiące odczekać. Wraz z mężem stwierdziliśmy że co ma być to będzie. Nie pilnowalam płodnych i nie płodnych. Kochaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę. W weekend majowy przyjechała moja siostra z prezentem dla rodziców.... Piękne pudełeczko a w nim test ciążowy... Pozytywny. Jak ja się wtedy poczułam, 😭 trzymałam się żeby nie zrobić przykrości ani jej ani rodzicom. Jak tylko wyszliśmy i wsiadłam do samochodu zalałam się łzami, nie mogłam przestać było mi tak przykro.... Tak ciężko... Nie z zazdrości tylko z niemocy... Płakałam całą noc. Po paru dniach zorientowałam się że słabo się czuje, mam zawroty głowy i to często. Ale do głowy mi nie przyszło że ciąża. Stwierdziłam a zmiana pogody pewnie ciśnienie... Więc wypiłam piwko wieczorem... Moje źle samopoczucie się nasilało nic nie mówiłam mężowi kupiłam test. Zrobiłam dzień przed @ blada kreska.... Powtórzyłam po 4 dniach dwie krechy jak się patrzy ❤️❤️❤️ znów wyłam tylko ze szczęścia... I obiecałam sobie ze nie będę stresować ani siebie ani mojego maluszka 😍😍😍 trzeba być dobrej myśli i modlić się żeby było dobrze 😘😘😘🤰
No i oczywiście trzymam mocno kciuki, żeby tym razem nie było żadnych komplikacji 😘😘😘
 
Musi być dobrze :) a w razie co, No cóż, natura wie co robi, my się staraliśmy tak porządnie przez dwa cykle, pierwszy cykl biochemiczna, od października ogólnie przestaliśmy się zabezpieczać ale mieliśmy takie właśnie będzie co będzie, No i były 3 biochemiczne, wiec od października do tej ciąży zaliczyłam 4 biochemiczne, trzeba zaufać matce naturze, ona wie co robi :) jestem ogólnie dobrej myśli i staram się nie stresować, ale nie jest tomproste gdy ma się na głowie i prawie 5 letnie dziecko, prace, zwierzęta, problemy związane z moją mamą, jest bardzo ciężko chora i w sumie co chwile wysłuchuje problemów mojego taty z tym związanych albo z jego pracą... chciała bym pójść już na L4 to chociaż zejdzie mi stres związany z pracą... właśnie udało mi się zajść w ciaze w cyklu jak zamknęli przedszkola na 3 tygodnie i byłam wtedy na urlopie opiekuńczym, chociaż uwielbiam swoją prace to jednak dostarcza mi najwiecej stresu... ale tak już chyba bywa w agencjach reklamowych...
Tule Cię mocno 😊 będzie dobrze. Każdy nosi taki krzyż jaki jest w stanie udźwignąć. Musi być pięknie i będzie ❤️
Tak na marginesie też mamy zwierzęta ciągle jest co robić
 
Liczę na to, że usłyszę ten wzruszający dźwięk ❤️❤️❤️
Kochana będzie dobrze 😍 najważniejsze żeby się nie stresować bo dzidzia wszystko czuję. Ja strasznie się bałam ze jak ajde w ciążę po poronieniu to będę dzień w dzień płakać i drżeć żeby się udało. W ciążę zaszłam pod koniec grudnia poroniłam 7 marca w 12 tygodniu. Coś okropnego nie potrafiłam się z tym pogodzić. Było mi tak ciężko, miałam wsparcie w mężu. Ale wiecie jak to chłop... Oni to inaczej przeżywają nie rozdrapuja tak ran jak my. My kobietki to będziemy drążyć temat i same siebie dołować. Obwiniałam siebie że może to moja wina że coś zrobiłam nie tak... Czułam się gorsza że nie mogłam donosić tej ciąży że coś jest ze mną nie tak.... Wróciłam do pracy zajęłam głowę, jakoś czas zaczął leczy rany. Lekarz zalecił 3 miesiące odczekać. Wraz z mężem stwierdziliśmy że co ma być to będzie. Nie pilnowalam płodnych i nie płodnych. Kochaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę. W weekend majowy przyjechała moja siostra z prezentem dla rodziców.... Piękne pudełeczko a w nim test ciążowy... Pozytywny. Jak ja się wtedy poczułam, 😭 trzymałam się żeby nie zrobić przykrości ani jej ani rodzicom. Jak tylko wyszliśmy i wsiadłam do samochodu zalałam się łzami, nie mogłam przestać było mi tak przykro.... Tak ciężko... Nie z zazdrości tylko z niemocy... Płakałam całą noc. Po paru dniach zorientowałam się że słabo się czuje, mam zawroty głowy i to często. Ale do głowy mi nie przyszło że ciąża. Stwierdziłam a zmiana pogody pewnie ciśnienie... Więc wypiłam piwko wieczorem... Moje źle samopoczucie się nasilało nic nie mówiłam mężowi kupiłam test. Zrobiłam dzień przed @ blada kreska.... Powtórzyłam po 4 dniach dwie krechy jak się patrzy ❤️❤️❤️ znów wyłam tylko ze szczęścia... I obiecałam sobie ze nie będę stresować ani siebie ani mojego maluszka 😍😍😍 trzeba być dobrej myśli i modlić się żeby było dobrze 😘😘😘🤰
Ale historia 😍❤️ na pewno będzie wszystko dobrze, musi ! ❤️
U nas historia wygląda tak że ja jakoś tak od zawsze czułam że będę mieć problem z zajściem w ciążę, uważałam że jak się chce mieć dzieci to się ich nie ma, a jak się nie planuje ta są 😛 tyle że ja chciałam mieć po kolei mimo wszystko. W tamtym.roku mieliśmy ślub i 3 MSC przed ślubem przestaliśmy sie zabezpieczać i co będzie to będzie.. jeden miesiąc nic, drugi, trzeci i kolejny.. po 7 MSC wstałam męża na badanie, morfologia 1% zanim poszliśmy zinterpretować wyniki naczytałam się w internecie że przy takich wynikach to inseminacja.. :/ po wizycie lekarz powiedział że owszem morfologia słaba, ale ilość plemników jest ogromna i nie przeszkadza to aby do zapłodnienia doszło naturalnie.. po 2 MSC moje badanie drożności.. prawy niedorozny i lekarz zalecił odrazu stymulację, lub jak chcemy inseminację.. poczekałam jeden miesiąc nic.. w drugim miesiącu dobrze czułam owu z lewego jajnika, ale mimo wszystko zapisałam się do lekarza na 10 mają na stymulację.. a tu okazało się że nie ma potrzeby bo się udało 🤩😍
 
Ale historia 😍❤️ na pewno będzie wszystko dobrze, musi ! ❤️
U nas historia wygląda tak że ja jakoś tak od zawsze czułam że będę mieć problem z zajściem w ciążę, uważałam że jak się chce mieć dzieci to się ich nie ma, a jak się nie planuje ta są 😛 tyle że ja chciałam mieć po kolei mimo wszystko. W tamtym.roku mieliśmy ślub i 3 MSC przed ślubem przestaliśmy sie zabezpieczać i co będzie to będzie.. jeden miesiąc nic, drugi, trzeci i kolejny.. po 7 MSC wstałam męża na badanie, morfologia 1% zanim poszliśmy zinterpretować wyniki naczytałam się w internecie że przy takich wynikach to inseminacja.. :/ po wizycie lekarz powiedział że owszem morfologia słaba, ale ilość plemników jest ogromna i nie przeszkadza to aby do zapłodnienia doszło naturalnie.. po 2 MSC moje badanie drożności.. prawy niedorozny i lekarz zalecił odrazu stymulację, lub jak chcemy inseminację.. poczekałam jeden miesiąc nic.. w drugim miesiącu dobrze czułam owu z lewego jajnika, ale mimo wszystko zapisałam się do lekarza na 10 mają na stymulację.. a tu okazało się że nie ma potrzeby bo się udało 🤩😍
Kochana gratulacje! 😊 Jak się bardzo chce to z reguły są jakieś problemy najlepiej się zluzowac, odpuścić a natura sama zdecyduje. 😘
 
Hej dziewczyny! I ja dołączam do grona mamuś styczniowych. Apka pokazuje 12.01.2022. Za tydzień wizyta u ginekologa- stres ogromny. Bardzo bym chciała, żeby wszystko było ok. To moja pierwsza ciąża, wyczekana. Miałam trochę problemów chwile przed zajściem z szyjką macicy i boję się, ze może to mieć wpływ na dzidzię. Dodatkowo tsh też za wysokie.
Gratulacje! ❤️ U mnie tez tsh wysoko, bo 4,6 ale od razu dostałam wyższa dawkę i liczymy ze szybko spadnie
 
reklama
Do góry