reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
U nas jest co dzień. Porcja tak na oko kawałek miksowany do zupki.
U nas zależy... Bo zazwyczaj gotuje jej na 2 dni więc 2 dni mięso jest,2 dni go nie ma i później np. 3 dni jest( jakiś słoiczek z rybą się też pojawi) a ile. .. też na oko tylko ja nie miksuje, bardziej siekam bądź rozdrabniamy widelcem( nie powiem bo moja Dama jak jej się owinie kawałek to zaraz je wyjmuje;/)
 
U nas zależy... Bo zazwyczaj gotuje jej na 2 dni więc 2 dni mięso jest,2 dni go nie ma i później np. 3 dni jest( jakiś słoiczek z rybą się też pojawi) a ile. .. też na oko tylko ja nie miksuje, bardziej siekam bądź rozdrabniamy widelcem( nie powiem bo moja Dama jak jej się owinie kawałek to zaraz je wyjmuje;/)
Ja mięsko miksuje, resztę gniotę widelcem.
 
A kaszka raz dziennie?? U nas najgorsze jak jest kurczak 😶😶
Kaszka różnie z nią bywa bo nie zawsze je.
Polubił w końcu mleko i 5razy piję mleczko😉czasem robię mu kaszkę.
Wyszliśmy że szpitala i zaczął w końcu jeść i pić mleko.
Ale po miesiącu wróciliśmy i jesteśmy od 5dni znowu na oddziale. Wykryli nam bakterie w płucach która leczą. Oby jednorazowe leczenie skutkowało i żebyśmy nie musieli ponownie wrócić (bo dziś się dowiedziałam że tak bywa)
 
Kaszka różnie z nią bywa bo nie zawsze je.
Polubił w końcu mleko i 5razy piję mleczko😉czasem robię mu kaszkę.
Wyszliśmy że szpitala i zaczął w końcu jeść i pić mleko.
Ale po miesiącu wróciliśmy i jesteśmy od 5dni znowu na oddziale. Wykryli nam bakterie w płucach która leczą. Oby jednorazowe leczenie skutkowało i żebyśmy nie musieli ponownie wrócić (bo dziś się dowiedziałam że tak bywa)
Ojoj... A co tam się działo,jakie objawy? Jak się trzymacie?
 
Ojoj... A co tam się działo,jakie objawy? Jak się trzymacie?
Pisałam kilka postów wstecz.
Ale w skrócie to młody kaszlał od czerwca w sumie i leczyli go na stme ponieważ z rtg niby czystko. Potem tak się wszystko nasiliło że w pazdz przestal jeść, wymiotował, nie spał. Trafiliśmy na diagnozę na oddział płucny i w końcu konkretne badania na wszystko co możliwe. Z mojego rtg wynika że mały miał zmiany na prawym płucu, dostawał dozylnie antybiotyk i po 6dniach do domku.
Lecz czekaliśmy na wyniki bakterii
Po miesiącu kazali się skontaktować i wynik na Pneumocystis jiroveci wyszedł dodatni. Paskudna bakteria która musiał go ktoś zarazić, wywołuje zapalenie płuc i zajmuje całe płucka.
Niuniek nadal kaszle ale teraz już wiemy dlaczego...
Musieliśmy wrócić na oddzial i tym razem na kroplówki z antybiotykiem. Mam nadzieję że wyjdziemy już niebawem bo na głowę tu dostaje.

Z tego wszystkiego plus taki ze przebadany jest w z dłuż i szerz. Ważą go co 2dni. W końcu zaczął przybierać, bo miał taki dlugi przestuj. Biedny męczył się strasznie
 
Pisałam kilka postów wstecz.
Ale w skrócie to młody kaszlał od czerwca w sumie i leczyli go na stme ponieważ z rtg niby czystko. Potem tak się wszystko nasiliło że w pazdz przestal jeść, wymiotował, nie spał. Trafiliśmy na diagnozę na oddział płucny i w końcu konkretne badania na wszystko co możliwe. Z mojego rtg wynika że mały miał zmiany na prawym płucu, dostawał dozylnie antybiotyk i po 6dniach do domku.
Lecz czekaliśmy na wyniki bakterii
Po miesiącu kazali się skontaktować i wynik na Pneumocystis jiroveci wyszedł dodatni. Paskudna bakteria która musiał go ktoś zarazić, wywołuje zapalenie płuc i zajmuje całe płucka.
Niuniek nadal kaszle ale teraz już wiemy dlaczego...
Musieliśmy wrócić na oddzial i tym razem na kroplówki z antybiotykiem. Mam nadzieję że wyjdziemy już niebawem bo na głowę tu dostaje.

Z tego wszystkiego plus taki ze przebadany jest w z dłuż i szerz. Ważą go co 2dni. W końcu zaczął przybierać, bo miał taki dlugi przestuj. Biedny męczył się strasznie
A gdzie on złapał ta okropna bakterie?? To się Namęczył Biedaczek... A Ty razem z nim.. Oby tylko było już lepiej..
 
A gdzie on złapał ta okropna bakterie?? To się Namęczył Biedaczek... A Ty razem z nim.. Oby tylko było już lepiej..
Każdy może być nosicielem także mógł go każdy zarazić, on miał infekcje więc odporność u niego była minimalna a wtedy atakuje ta bakteria, jak katar kropelkowo się zaraża, z tym że powracać może jeżeli nie bd wyleczona porządnie.
Oby już nie wróciła.

Tak na dobrą spr to jak sobie pomyślę ile dzieci choruje notorycznie na płuca i pediatry nue zlecają teg badania... Ja nie miałam pojęcia że jest coś tak paskudnego
 
reklama
Do góry