MYSZA1504
Początkująca w BB
W 2003 roku też ,przeżyłam stratę dziecka ,trafiłam do szpitala ,w siódmym miesiącu ciąży po odejściu wód ,lekarka która mnie prowadziła ,trzymała mnie dziewięć dni ,po tym okresie okazało się że ,obydwie mamy sepsę ,dla Michasi był tylko chrzest ,i trumna ,ja wyszłam po pięciu tygodniach ,mała została pochowana ,a ja aż do dzisiaj z nikim o tym nie rozmawiałam,byłam sama ,mój partner mnie zostawił ,mała umarła mi na rękach .