reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Strach przed poronieniem

anetak25

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Listopad 2021
Postów
411
Cześć dziewczyny:) Jestem aktualnie w ~8tc+6. Dostaję strasznego lęku na punkcie poronienia. Jakoś tydzień temu praktycznie jak ręką odjął ustąpiły mi objawy ciążowe. Teraz jednak znowu bolą mnie piersi, ale po zmęczeniu, senności i nudnościach nie ma śladu. W 8tc+1 byłam u ginekologa, byłam pewna, że powie mi, że już po wszystkim... A tu ładny zarodek 1,8cm tętno 145. Lekarz mówi, że wszystko jest ok, ale ja strasznie panikuję, nie mogę spokojnie usiedzieć, ciągle się zamartwiam. To moja pierwsza ciąża, nie mam żadnych poronień za sobą, jednak przeraźliwie się boję, że to mnie czeka. Czy tętno mojego bobasa jak na ten czas ciąży jest w porządku? W internecie przeczytałam, że powinno być teraz ok. 170 uderzeń na minutę:( Umówiłam się dzisiaj na badania prenatalne i boję się, że pójdę na nie za te kilka tygodni i okaże się, że serduszko już nie bije. Nawet nie wiem, jak mam się uspokoić. Najchętniej codziennie chodziłabym do ginekologa, żeby mnie utwierdzał w przekonaniu, że dzidzia się rozwija...
 
reklama
Kochana mam podobnie, ale u mnie już było poronienie, jestem właśnie w 6t3d. Mam plamienie bez przyczyny więc łącze się w bólu. Popieram koleżankę z góry, czytanie neta nie pomaga. Nigdy nie wiemy co nas czeka ale musimy być dobrej myśli ;) trzymaj się cieplutko i jeśli potrzebujesz pogadać to możesz napisać :)
 
Z tymi objawami to też równie bywa... Raz są bardziej zauważalne, raz mniej... Myślę, że tetno płodu jest prawidłowe. 🙂 Ja trafiłam na początku ciąży do szpitala z powodu krwawienia - okazało się, że miałam krwiaka, który się opróżnił. Lekarz powiedzial mi wtedy, że na tak wczesnym etapie lekarze nic nie są w stanie poradzić... Ze jeśli dzidziuś jest zdrowy to ciąża się utrzyma i będzie się rozwijać, a jeśli nie to oni nie są w stanie nic zrobić... Jak ciąża jest większa to można ją wcześniej zakończyć i ratować dzidziusia na zewnątrz, ale w pierwszym trymestrze nie ma na to najmniejszych szans... 😟 A stres i strach jedynie szkodzi... Życzę Ci, żeby u Ciebie wszystko się dobrze skończyło i żebyś nigdy nie musiała mierzyć się z tragedia poronienia... Ja przeżyłam to w grudniu zeszłego roku i myślę, że do tej pory się po tym nie pozbierałam... I cała obecna ciąża jest w okrutnym strachu... 😟
 
Z tymi objawami to też równie bywa... Raz są bardziej zauważalne, raz mniej... Myślę, że tetno płodu jest prawidłowe. 🙂 Ja trafiłam na początku ciąży do szpitala z powodu krwawienia - okazało się, że miałam krwiaka, który się opróżnił. Lekarz powiedzial mi wtedy, że na tak wczesnym etapie lekarze nic nie są w stanie poradzić... Ze jeśli dzidziuś jest zdrowy to ciąża się utrzyma i będzie się rozwijać, a jeśli nie to oni nie są w stanie nic zrobić... Jak ciąża jest większa to można ją wcześniej zakończyć i ratować dzidziusia na zewnątrz, ale w pierwszym trymestrze nie ma na to najmniejszych szans... 😟 A stres i strach jedynie szkodzi... Życzę Ci, żeby u Ciebie wszystko się dobrze skończyło i żebyś nigdy nie musiała mierzyć się z tragedia poronienia... Ja przeżyłam to w grudniu zeszłego roku i myślę, że do tej pory się po tym nie pozbierałam... I cała obecna ciąża jest w okrutnym strachu... 😟
No właśnie jak się nie stresować...
 
Dzięki dziewczyny. Nikt nie wie co będzie, nie ma co się negatywnie nakręcać (i pozytywnie też się boję), ale zawsze to raźniej, jak się nie jest ze swoimi myślami sam na sam:*
 
Znam ten strach bardzo dobrze niestety. To również moja pierwsza ciąża (aktualnie 31tc) i od czasu pojawienia się dwóch kresek na teście żyłam w strachu od wizyty do wizyty. Każde skorzystanie z toalety niosło za sobą strach czy czasami podczas podcierania nie ujrzę krwi 😟 Bałam się dźwigać większe rzeczy, jeździć na rowerze nawet z obawy o upadek. Na każdej wizycie moje pierwsze pytania podczas badania brzmiało „żyje?”. Bałam się okrutnie, czasami nawet pytałam po pare razy czy na pewno wszystko jest ok? Czy się rozwija prawidłowo? Lekka paranoja była, nie powiem , ze nie 😒
Z czasem, z biegiem tygodni, miesięcy w końcu zaczęłam wierzyć, ze wszystko jest w porządku, ze stres tylko szkodzi i nakręca mnie niepotrzebnie a przez to dziecko tez to odczuwa. Do dziś w toalecie oglądam papier po podcieraniu i na pewno mi to nie minie przynajmniej do porodu 😏
Postaraj się nie stresować, dużo odpoczywać ale tez i obserwować swoje ciało - nadgorliwość czasami popłaca, bo jesteśmy w stanie w porę zareagować. Ale wszystko z umiarem i zdrowym rozsądkiem 😉
 
Tez na początku bardzo się stresowałam. Pomimo to, ze teraz już 32 tydzień, to nadal czasami nachodzą mnie czarne myśli. Ale staram się je szybko odpędzać, bo zamartwianie się niczego dobrego nie przynosi! Z objawami jest różnie - raz się pojawiają, raz znikają i za chwile znowu wracają. Niektóre kobiety nawet nie maja takich „typowych” objawów. One dopiero musza się martwić! ;) staraj się nie dopuszczać do siebie złych myśli, a jeżeli już przyjdą, to tłumacz sobie ze na pewno wszystko jest ok. Niestety, nie mamy możliwości codziennego sprawdzania dzidziusia na USG, wiec pozostaje nam wiara, ze tam u naszych smyków jest wszystko ok. I w to trzeba wierzyć :)
 
reklama
Może kup sobie detektor tętna i jak się stresujesz czy wszystko ok to posłuchaj serduszka bijącego. To dobrze działa na psychę😊
 
Do góry