Dzień dobry :-) A u mnie ładnie dziś, słoneczko świeci aż humor się poprawia :-)
Przez tą zmianę czasu spałam aż do 10
Czytałam o czym pisałyście ostatnio.
Otóż 1) Ja uwielbiam kotki, nawet mi się dziś śnił jakiś
Jakbym miała sobie sprawić jakiegoś to bardzo mi się podobają koty belgijskie, są mięciutkie jak gruby koc. a swojego nazwałabym Franek :-) Ale narazie warunki mieszkaniowe mi na to nie pozwalają, poza tym pracuję ja i mój K więc kotek siedział by długo długo sam
Co do związków to patrze że każda z nas miała jakieś nie miłe przeżycia
Ja np przed moim K. miałam faceta 3,5 roku, jego rodzina to była już moja rodzina praktycznie, jego siostrzeńcy mówili do mnie "ciociu", też planowaliśmy życie razem, mieliśmy najpierw zamieszkać razem. Na początku było ok ale z roku na rok coraz gorzej, on wyjezdzał do pracy za granicę na długie miesiące, coraz mniej się rozmawiało, dochodziły kłótnie, szarpał mną i poniżał nieraz. W końcu zostawił mnie w Sylwestra na imrezie u jego znajomego
Wmówił mi że jestem nic nie warta, głupia itd i że on sobie będzie szukał lepszej. Ja tak w to uwierzyłam że prawie wpadłam w depresję, mama mi nawet załatwiła tabletki uspokajające bo ciągle ryczałam. Najbardziej nie mogłam sobie poradzić nie z tym że mnie zostawił a z tym że bałam sie że już nigdy nikt mnie nie zechce bo uwierzyłam w to co mi nagadał. na dodatek musiałam jeszcze przez kilka miesięcy jezdzic z nim do szkoły, wtedy tez wracałam z płaczem
On poznał babe 9 lat starszą, chyba mężątke z 3 dzieci i dorobił jej jeszcze 2-kę.
A po roku poznałam mojego K. Jesteśmy już razem 4 lata a małżeństwem 3 :-) I jest super, nawet nie przypuszczałam wczesniej ze małżeństwo może być takie fajne. Też bym podziękowała mojemu ex że mnie zostawił, życie z nim to byłaby masakra jakaś. Uffffffff
Czasem to co wydaje się tragedią dla nas, moze okazać się początkiem nowego fajnego życia :-)