zielona.wampirzyca
mamusieńka
ja robiła testy owulacyjne w maju- z czystej ciekawości. Zrezygnowałam z nich jednak po jednym cyklu, z bardzo prostego powodu..troszę wpływały na nasze przytulańce-tzn. codzienne robienie testu zdecydowanie wpływa na nastawienie życia seksualnego na poczęcie maleństwa. wolę zainwestować w termometr i przy okazji dowiedzić się czegoś o sobie, niż wydawać kasę i sikać, jak na testy ciążowe...przynajmiej po moim niesiącu z testami owulacyjnymi takie mam zdanie. JA od tego miesiąca łykam olejek z wiesiołka, mężuś na wzmocnienie bierze salfazin i kupuję dziś termometr- microlife.no i przytulańce co 2 dni- mężuś już zacieszajak fasolka się pojawi, to będziemy się cieszyć. Jak się nie pojawi, to kolejny miesiąc częstych przytulanek przed nami