Już doczytałam na sierpniówkach że Pajka najprawdopodobniej wyjdze w piątek...
Tak mnie to wczoraj zmartwiło, że szkoda słów...aż mi sie ryczeć chciało.
A dzisiaj wylałam sobie gorącą kawę na brzuch...i mnie piecze. Nie wiem co zrobić żeby sobie pomóc.
Cholera ciągle się coś musi dziać. Wczoraj jak wracałam do domu zaraz przed moim autkiem pękła opona u tira a huk był taki że myślałam że mi całę autko zgniotła...tak się zdenerwowałam że musiałam się zatrzymać na jakieś 10min bo nie byłam w stanie prowadzić samochodu.
ja także trzymam kciuki za tą naszą Pajeczkę, niech Bozia ma ją i Niunia w opiece
a Ty skarbie uważaj na te kawy i tiry bo ja jak to czytałam to już mnie zmroziło ze strachu.wszystko proszę robić powolutku i się tak nie denerwować kochana
Dzisiaj pewnie sie @ pojawi bo już brzucho boli.
ja już nie śpie od 4, kot mnie obudził
czy ja mam tej Tosi wlać w tyłek?
precz z @!!!!
trzymam kciuki za dzidzie kochanie
właściwie to nic konkretnego...ogólna słabosc, ze nawet reką mi się nie chce ruszyć...tak jakbym miała być za chwilę chora, ale wiem, ze to nie to...wstaję niewyspana i najlepiej bym położyła się do łóżka i pospała jeszcze...głowa lekko łupie, szczypią oczy jakbym miała temp...no i ogólnie leniuch...do wszystkliego się muszę zmuszać, nawet do tego żeby paznokcie wypiłowac
najlepiej tylko bym lezała, a tu do pracy muszę sie ruszyć
poza tym cycki mnie bolą dosć mocno, jakby były trochę spuchniete i trochę (nie zawsze) podbrzusze na @...ale jeszcze 6 dc
nie macie czasem jakiś tabletek na lenistwo
poproszę takie tabletki również
skarbie mnie te Twoje objawy też wyglądają objawowo fasolkowo ale ja tam nic już nie mówię,żeby nie zapeszyć
Podrzuć linka! :-)
Jak to się mówi,Słonko - "w kupie raźniej"! ;-)
Kurcze... Miałam identycznie przed samym przyjściem @... Cholerka! Schnij ci*ko schnij!!! ;-)
dokładnie Agutka, tutaj z Wami jest zawsze raźniej
no wlasnie przezywam wszystko 100 razy mocniej niz normalnie placze perfumy mi smierdza itp normalka w ciazy ale te strachania sa przerazajace jak leze na sofie i drzemie to otwieram oczy ze strachu co 20 minut i zaczynam sie trzas nie wiem o co chodzi ale boje sie cholernie ze moja fasoleczka bedzie znerwicowana jak ja
ciagle mnie cos wkurzaaaaaaaa
a odkad dowiedzialam sie ze jestem w ciazy to zadnego sexu z mezulem wkurzony jak osa ale pierwsze 3 miesiace sa najwazniejsze az sie boje ze mnie ukuje za gleboko i cos sie stanie!!!
Nie wiem ile on jeszcze wytrzyna ale cisnieniemu skacze hehe
bede musiala cos wykombinowac bo mi w kompleksy wpadnie hehe
a ty jak sobie radzisz??????
Svensoneczko nie denerwuj się już tak.Twoja fasoleczka ma się dobrze i mamusia też musi mieć się dobrze a nie ciągle panikować.ta ciąża jest inna od tamtej bo inny dzidziuś siedzi w środku
nic się nie bój słonko, musisz myśleć pozytywnie bo Twoja dzidzia tego potrzebuje
Ja z moim miałam wczoraj poważną rozmowę... Widziałam że coś mu siedzi na serduchu i taki się dziwny zrobił.
Morał rozmowy był taki, że bardzo cieszy go to że ja się o wszystko zatroszczę, że nie olewam lekarza i badań...że myślę o tym aby zrobić wszystko zeby dzidzia nam się urodził, ale bardzo mu też zależy na tyn żebym ja tak bardzo nie przeżywała tego wszystkiego, nie zadręczała się i nie skupiała swoich wszystkich myśli koło fasolki, bo przestanę zauważać że obok jest dalej jakieś życie. Ma wiele racji w tym. Obiecałam mu ze do piątkowej wizyty będę robić i zachowywać się tak jak chcę, a jak już mi lekarz pokazę fasoleczkę i powie że jest ok to wrzucam na luz.
No i wiem że muszę trochę trzymać nerwy na wodzy, ja wiem że on rozumie ten mój stres i burzę hormonów, ale ja na prawdę ostatnio przesadzałam.
Ja CI powiem, że u nas też się trochę zmieniło.
W poprzedniej ciąży kochaliśmy się codziennie...a nawet po kilka razy.
I moja mądra koleżanka powiedziała kiedyś (jak już straciłam dzidziusia) że podobno fasolka może odczuwać seks jako chęć dokonania aborcji. ***** w tym jest prawdy bo nawet ginka o to pytałam ale mój W. wziął sobie to do serducha i teraz jak się kochamy to wiedzę że nie ma takiego szału tylko raczej spokojniej...i mnie to wkurza więc jak czasami pomyślę że on znowu będzie się tak ograniczał to mi się odechciewa seksu...
Ale kochamy się choć nie codziennie .
A ja jestem uzależniona od seksu więc mu nawet powiedziałam żeby się nie dziwił ze jestem złośliwa jak jestem w celibacie jakiś czas.
Myszko bardzo dobrze że tak szczerze sobie pogadaliście to jest na pewno lepsze niż milczenie i tłumienie w sobie emocji.widać że Wasz związek jest dojrzały i cenicie nawzajem swoje zdanie
mój brat cała ciązę swojej żonki siedział cicho a ona wykorzystywała swój stan i robiła takie jazdy że szok...i zawsze tłumaczyła ze jest w ciązy to jej wolno.a ja też juz byłam w ciązy a poza tym dobrze ją znam i wiem ile z tego było udawane...i uważam że faceci powinni delikatnie sugerować nam że przesadzamy albo coś.nie krzykiem a spokojną rozmową.Ty Myszko masz prawo się bać i niepokoić bo przeżyłaś już wiele.i to naturalne.myślę że jak ujrzysz fasolinkę na monitorze to odetchniesz i tego Ci słonko życzę
Chociaż tyle...
Ja sobie powiedziała że przez całą ciążę ani kropelki alko...i wkurza mnie jak ktoś mówi że lampka wina nie zaszkodzi...nasłuchałam się ostatnio w DD o tym FAS i wymiękłam.
Ale i tak mnie nie ciągnie do alko...nic a nic! Więc przynajmniej się nie musiałam strasznie wyrzekać.
Gorzej z fajkami, bo czasami mam ochotę sobie dymka pociągnąć...na szczęście w domu nie ma, W. też nie pali i mam święty spokój...A w skarbonce już 160zł
Masz rację Myszko.jestem tego samego zdania.jak moja bratowa popijała ciągle piwo w ciązy to ja aż płakałam z nerwów że mój brat nic z tym nie robi.ehh...
Ja czułam że za chwilę odwiedzi mnie @...i w sumie to na nią czekałam już :-) bolał mnie brzuch i czułam że to @
Oprócz tego byłam zła jak osa, wszystko mnie drażniło i szybko doprowadzało do łez...
Aaaa i żyłki miałam na piersiątkach, ale one same nie były wrażliwe i nie są do dzisiaj.
nic juz lepiej nie powiem...ja już mam chyba te objawy w mózgu
Witam się kochane
No więc jest 12:51 a ja jestem czysta...chodzę kolo testu i płaczę bo chcę go bardzo zrobić ale tak jak Tosia nie mogę bo strach przed 1 kreską jest ogromny.poczekam do jutra rana.bo @ się nie pojawi i koniec! chociaż....mam mętlik w głowie