reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

A co on juz w domu???
To mógł jechac z Toba jak to impreza dla rodzinek a nie Ci truć.....:wściekła/y:
A jak go ni ma to co mu za róznica :angry:

to coś ma 32 lata i sam chciał i ślub i dziecko! oswiadczył się po pół roku znajomosci, ale zanim doszlo do slubu to minely 3 lata, ja nie chcialam tak od razu... Mówil ze jest pewny itd.. a ta jego pinda to jest duzo młodsza - 21-23 lata... cyc owszem ma:-) a pierdolnięta jak i on.... powiesiła sobie jego zdjęcie na ścianie... taka dzieciarnia... a i kazała mi myslec o szczęsciu tego palanta a nie tylko swoim i dziecka, dodala ze dziecko bedzie on kochal i bedzie dobrym ojcem, choc go nie chciał..:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: jak mozna byc dobrym ojcem na odległość:baffled::confused:
chcący przeczytałam, w nocy zlapałam ich na telefonicznej rozmowie, wparł mi ze to mężatka z chatu jakiegoś, ze tylko rozmawiają przez telefon, udałam ze uwierzyłam, poslzismy spac, rano cos mi nie dawalo spokoju, wkradlam sie na jego laptopa (odgadłam haslo, bo zmienił), dorwałam się do gg. była tylko osttnia rozmowa, nie skasował bo był pijany, całą noc pił płakał i rozmawiali...
Codziennie mi wpierał ze ma duzo pracy i musi w nocy pracowac, praktycznie nie spalismy w jednym lozku kilka miesięcy :zawstydzona/y: niby to praca była.. prosiłam, krzyczałam i nic, siedział po nocach.. jak teraz pomysle to chore to było, ale nie mogłam nic zrobić ani prośbą ani groźbą. Mówil ze pracuje zeby zyło nam się lepiej, a kasy nie widziałam...
Kurczątko!!!
Ma tupet laska,nie ma co-jego szczęście :wściekła/y::angry:
łoj u mnie to było tak ze ta laska mieszkała daleko ode mnie bo gdyby to była taka z mojego miasta to dla własnego odreagowania nerwów sklepałabym jej twarzyczke:wściekła/y::angry:
Podziwiam Cie kochana za siłę bo ja bym nie wytrzymała:wściekła/y::angry:
Acha i co jeszcze moze sobie myśli,że Ty jak dziecko podrosnie to bedziesz je im dawała na wspólne weekendy???!!!:szok::szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry:
Na Twoim miejscu jeśli szanowny tatus nie bedzie chciał miec kontaktów z dzieckiem to wcale bym o to nie zabiegała.
Moja kuzynka tak własnie zrobiła,tatus Kasią wcale sie nie interesi a ona wcale na to nie nalega,ma swojego partnera z nim 2 dziecko zyją sobie razem w spokoju(ale mam rodzinke,co :baffled: same rozwódki co krok :baffled:)
ale to dowodzi tylko tego,że teraz to od Ciebie zależy jak sobie poukładasz życie i że jeszcze bedziesz szczęśliwa i trafisz na fajnego faceta tylko potrzeba na to czasu i nic na siłe to samo przyjdzie zobaczysz,tak niespodziewanie:-D:tak:

Jeszcze zdenerwowana jestem bo nam wczoraj sie autko zepsulo i zalatwialam dzis serwis i lawete - cholera... tak przed wakacjami...:angry::angry::angry::angry:
No masz jak nie urok to...
przemarsz wojsk :baffled:


Witajcie Dziewczynki,

Ja wpadlam z nietypowym pytankiem ale meczy mnie od 2 dni "czy wierzycie w duchy" badz znacie przypadki ze pies moze ducha widziec/wyczuc???
Opisze potem swoja historie naczy co sie dzieje ale poki co chce znac Wasze zdanie czy doswiadczenia ?? Wiem, ze dla wielu to smieszny temat, jednak dla mnie wazne wiec mam nadzieje, ze cos sie u Was dowiem :biggrin2:

Poza tym leze placuszkiem bo skurcze sa codziennie a raczej bole krzyzowe jak wiecej sie poruszam i czytam co u Was :biggrin2:

ps. pogoda jak dla mnie rewelka czyli deszcz, wiatr i zero upalow...lepiej sie czuje inaczej mdleje badz mam zaslabniecia...

Pozdrawiam Was kochane :biggrin2:
Kropeczko ja wierzę w duchy :tak:
Leż,lez sobie maleńka oby dzidziolek jak najdłuzej posiedział w Twoim brzusiu.
Równiez pozdrawiam i buziaki zostawiam


A co do ojcostwa na odległość to myślę ze przy takim małym dziecku to się nie sprawdzi, bo zeby byc dobrym rodzicem to trzeba z dzieckiem zbudować więź, a tego się nie da zrobić odwiedzająć dzidzię raz w tygodniu.
Szczerze to nie chciałabym zeby przyłazi częściej, zeby dziecko się przywiązało, bo boję się że dziecko sie przyzwyczai a tatusiowi się ojcostwo znudzi i mały będzie tęsknić... Niestety przy takim debilu trzeba zachować ostrożność.KONIEC TEMATU - szkoda o nim nawet pisać, mam nadzieję ze zycie samo go rozliczy!..
Kasiu i tu wszystko zalezy od checi tatusia :tak:i od tego na ile mu pozwolisz Ty.
Czasem jest lepszy taki weekendowy tata miły ciepły i usmiechniety niz taki na co dzień który robi awantury

pewnie Kasiu , tez mysle ze przy nowo narodzonym dziecku to sie nie sprawdza... tak ogolnie mowilam....

masz racje, zycie go za to rozliczy........ a ty bedziesz baardzo szczesliwa zobaczysz:tak::-)
No własnie Marzenko a jak to wyglada u Was?
Bo z tego co zdażyłam się zorientowac to Twój mąż ma juz dziecko z poprzedniego zwiazku-jak wygladaja Jego relacje z nim?
Oczywiscie jeśli moge o to zapytać
 
Ostatnia edycja:
reklama
PATRYSIA!!!!!!!!!!!!
Pisałam Ci jak to zmienić, wcale nie trzeba było komputera wyłączać. Wystarczy nacisnąć naraz dwa klawisze, lewy SHIFT i lewy CTRL. Naraz. I ten błąd w literkach sam się zmieni..
 
Ja póki co znikam musze szybko obiad zrobic bo jak Paweł wróci z pracy to wybieram sie do znajomej na kwe a jeszcze musze w miasto skoczyć.
BUZIOLE DLA WSZYSTKICH i mam nadzieję,że do wieczorka



 
No własnie Marzenko a jak to wyglada u Was?
Bo z tego co zdażyłam się zorientowac to Twój mąż ma juz dziecko z poprzedniego zwiazku-jak wygladaja Jego relacje z nim?
Oczywiscie jeśli moge o to zapytać
Jasne , że możesz:tak: U nas juz teraz wygląda to coraz lepiej..... nie chcę tu na forum sie rozpisywać bo duzo by opowiadać, w każdym razie mój mąż ma z córka bardzo dobry kontakt mimo iz żadko się widuja bo raz czy dwa w tygodniu ale to dlatego że mój mąz tak często wyjeżdza i ma duzo pracy..... Jego córka jest bardzo mądrą i spokojną dziewczynką:tak: zresztą tak jak i On hehe:tak: alę znajduja powoli wspólny język bo ona juz w sumie dojrzewa ( ma 12 lat). Czasami przychodzi do nas na obiad albo do teściów razem jeździmy....ostatnio dostałam od niej cisteczka na dzień matki- co byłam w szoku bo aż tak nie mamy dobrego kontaktu....ale to dlatego ,że ona jest cichutka nieśmiała a ja przy niej też heheh... a na noc nie możemy jej wziąc bo jej matka się nie zgadza..... w każdym razie z mężem ma dobry kontakt i mąz cały czas mówi, że jak podrośnie to będzie chciała z nami zamieszkać :sorry2: zobaczymy :sorry2: to tak w skórcie...
 
Tak się zastanawiam jak można w niecały rok po ślubie "zakochac się w innej", a już całkiem mnie dziwi płaczący facet.
Nie chodzi mi o to, że to żenada, bo swoją drogą żenada (patrząc na całą sytuację), ale nie sądziłam, że facet może rozpaczać w obliczu takiego obrotu spraw....

Odrazu do niego zadzwoniłaś, czy musiałaś ochłonąć i się zastanowić jak o tym porozmawiac i co w ogóle zrobić?
A jak rodzice i teściowie na to reagują ?

Ryczał a ja nie wiedziałam o co mu chodzi:confused: ja tu w strachu o nasze dziecko a on rozpacza przy świeczkach z powodu swojej miłości...

Ja nie potrafię ochłonąć - ja działam odrazu:-) wyciągnęlam go z łóżka, dałam po mordzie i powiedziałam zeby mi wytłumaczył dlaczego mnie okłamywał?! W nocy jak złapałam go na rozmowie telefonicznej z nią to powiedział ze to panna z chatu i ze jej nigdy nie widział.... Rano odkryłam prawdę (spotykali się 3 miesiące, byla u nas w domu, byli razem w gorach, planowali kolejny wyjazd w góry). Powiedział że nie będzie ze mną w ten sposób rozmawiał, ze mi w nocy wszystko wytłumaczył. Kazałam mu się wyprowadzić. Mowi ze tego nei pamięta bo był pijany (całą noc rozpaczał popijając... żenada:baffled:). Jak się ocknąl na monitorze zostawiłam mu otwarte gg.. wiedzial juz o co chodzi.. NIe zadzwonil do mnie, nie przepraszał, wysłał maila do mnie na sluzbowego "czy mam się wyprowadzić?".
Odczytalam następnego dnia bo wzięlam urlop na żądanie i pojechałam do rodziców.... Byłam w szoku. To był dzien usg na ktore pojechalam z ojcem ( nie dojezdza tam zaden autobus). On wieczorem wysylal smsy "jak wynik usg?", "mam prawo wiedziec jak rozwija się ciąża"... Pytalam tylko czy chce powiadomic o tym swoja zdzirę.. Nastęnego dnia wysłałam mu maila co na ten temat myślę.. Napisałam co z dzieckiem, jak się później okazało przesłał jej maila z informacją ze dziecko ma 6 mm.... Dostałam się do jego prywatnej skrzynki, wszystkiego nie wyczytałam bo nie miałam na to siły.... rodzice tez mi nie pozwalali, bali się ze mogę przez te nerwy stracić dziecko... To był KOSZMAR!!!!!!!!! Nigdy mnie za to tak naprawde nei przeprosil, rzucił "przepraszam" w smsie czy mailu, ale nigdy tak szczerze face-to- face....
 
Ostatnia edycja:
<przytulaski> dla Ciebie, nie martw się bo nie warto i tyle. Jesteś piękną, wartościową kobietą i masz maleństwo w brzusiu i to najważniejsze!
 
kasieńko boshe co ty musiałaś przezyć..... inczej człowiek do takich rzeczy podchodzi kiedy sie jest tylko we dwoje a inaczej kiedy dopiero co udało ci się zajśc w wymarzoną ciąże...... aż ciężko cos powiedzieć jeśli się nie przeżyło czegoś takiego.... ja rozumiem, że ludzie się rozstają... coś się wypala, zazwyczaj przecież wina lezy po obu stronach..... ale żeby w taki sposób i to jeszcze kiedy zaszłaś w ciąże..... no poprostu brak słów..... taki człowiek jak tówj mąz to poprostu kawał huja...... eh....:no:
trzymam kciuki za księcia z bajki :-D
 
reklama
Jasne , że możesz:tak: U nas juz teraz wygląda to coraz lepiej..... nie chcę tu na forum sie rozpisywać bo duzo by opowiadać, w każdym razie mój mąż ma z córka bardzo dobry kontakt mimo iz żadko się widuja bo raz czy dwa w tygodniu ale to dlatego że mój mąz tak często wyjeżdza i ma duzo pracy..... Jego córka jest bardzo mądrą i spokojną dziewczynką:tak: zresztą tak jak i On hehe:tak: alę znajduja powoli wspólny język bo ona juz w sumie dojrzewa ( ma 12 lat). Czasami przychodzi do nas na obiad albo do teściów razem jeździmy....ostatnio dostałam od niej cisteczka na dzień matki- co byłam w szoku bo aż tak nie mamy dobrego kontaktu....ale to dlatego ,że ona jest cichutka nieśmiała a ja przy niej też heheh... a na noc nie możemy jej wziąc bo jej matka się nie zgadza..... w każdym razie z mężem ma dobry kontakt i mąz cały czas mówi, że jak podrośnie to będzie chciała z nami zamieszkać :sorry2: zobaczymy :sorry2: to tak w skórcie...
Dziękuje Ci Marzenko za odpowiedź :-D
Fajnie,że sie dogaduje to najwazniejsze a i widac że mała Cie zaakceptowała oby teraz tylko jej mama nie zaczeła jej buntować a bedzie wszystko dobrze-trzymam za to kciuki

Ryczał a ja nie wiedziałam o co mu chodzi:confused: ja tu w strachu o nasze dziecko a on rozpacza przy świeczkach z powodu swojej miłości...

Ja nie potrafię ochłonąć - ja działam odrazu:-) wyciągnęlam go z łóżka, dałam po mordzie i powiedziałam zeby mi wytłumaczył dlaczego mnie okłamywał?! W nocy jak złapałam go na rozmowie telefonicznej z nią to powiedział ze to panna z chatu i ze jej nigdy nie widział.... Rano odkryłam prawdę (spotykali się 3 miesiące, byla u nas w domu, byli razem w gorach, planowali kolejny wyjazd w góry). Powiedział że nie będzie ze mną w ten sposób rozmawiał, ze mi w nocy wszystko wytłumaczył. Kazałam mu się wyprowadzić. Mowi ze tego nei pamięta bo był pijany (całą noc rozpaczał popijając... żenada:baffled:). Jak się ocknąl na monitorze zostawiłam mu otwarte gg.. wiedzial juz o co chodzi.. NIe zadzwonil do mnie, nie przepraszał, wysłał maila do mnie na sluzbowego "czy mam się wyprowadzić?".
Odczytalam następnego dnia bo wzięlam urlop na żądanie i pojechałam do rodziców.... Byłam w szoku. To był dzien usg na ktore pojechalam z ojcem ( nie dojezdza tam zaden autobus). On wieczorem wysylal smsy "jak wynik usg?", "mam prawo wiedziec jak rozwija się ciąża"... Pytalam tylko czy chce powiadomic o tym swoja zdzirę.. Nastęnego dnia wysłałam mu maila co na ten temat myślę.. Napisałam co z dzieckiem, jak się później okazało przesłał jej maila z informacją ze dziecko ma 6 mm.... Dostałam się do jego prywatnej skrzynki, wszystkiego nie wyczytałam bo nie miałam na to siły.... rodzice tez mi nie pozwalali, bali się ze mogę przez te nerwy stracić dziecko... To był KOSZMAR!!!!!!!!! Nigdy mnie za to tak naprawde nei przeprosil, rzucił "przepraszam" w smsie czy mailu, ale nigdy tak szczerze face-to- face....
JEZU!!!!!!!!!
NO WYMIEKAM!!!!!!
Ale moze zakończmy póki co ten temat bo widzę,że bardo Cie drażni i wywołuje negatywne emocje a to dla Ciebie nie jest wskazane.
No chyba,że pisanie o tym przynosi Ci ulge to pisz,pisz kochana
.
Swoja drogą dobrze,że masz TAKICH rodziców-wielki szacun i buziol dla nich
 
Do góry