reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
jejku jak ja ci współczuję tych 2 dni..... ja przeżywałam takie chwile grozy w styczniu... od pierwszego USG na którym wyktyto wady mojej maleńkiej do kolejnych badań w stolicy musiałam czekać cały tydzień... u mnie niestety skończyło się źle... ale wierzę ze u Ciebie będzie ok!! kurcze musi być!
 
rozumiem Cię... ja też wolę się nastawiać negatywnie i przeżyć pozytywne "rozczarowanie" niż być pełna optymizmu i dostać po raz kolejny po tyłku.... ale pozwól że ja za Ciebie będę myślała pozytywnie... kto wie... może to coś da ;) trzymaj się :)
 
Pyscek - ja mam to samo, zawsze jak jest chociaż cień tego, że może się nie udać, to ja już wiem, że na pewno tak będzie. Mojego męża to czasem wkurza na maxa i nazywa mnie wieczną defetystką. :) Teraz też byłam pewna, że ciąży nie będzie. Tak już jest że życie nas tyle razy rozczarowało, że nie robimy sobie od razu nadziei i trudno nam uwierzyć w pozytywne zakończenie.
 
Ania no dokładnie za dużo przeszłam, aby mieć pozytywne myśli że się uda .. ja zawsze pesymistycznie myślę ... mój mąż optymista i chyba dzięki niemu jeszcze się nie poddałam tak do końca, bo ja już dawno bym skończyła to wszystko ..
rzeczywiście jeżeli nastawia się na negatyw to potem lepiej pozytyw cieszy bardziej ;-)
a co Ty masz wstawione w sygnaturę :-) bo niestety nic nie widać :-(
 
Ostatnia edycja:
Ech, nie widać tych sygnaturek? Pokombinuję jeszcze. Miałam napisane, że jesteśmy małżeństwem od prawie 3 lat i że ponad rok staramy się o dziecko.

Mój mąż to też wieczny optymista. I dobrze, że takich mamy, inaczej byśmy pewnie zwariowały w natłoku czarnych myśli. :)
 
Karola kochanie jak się czujesz ?

pyscek ja nadal czuję się bardzo dobrze, do tej pory nie mam żadnych przykrych dolegliwości ciążowych, co mnie niezmiernie cieszy. Wychodzi na to, że ciąża do dla mnie rzeczywiście stan błogosławiony :-D:-D:-D

dziś byłam na wizycie ale takiej bez usg, trochę jestem rozczarowana bo stówka poszła a nie zobaczyłam Małej, nie wiem ile waży, nie znam jej dokładnych wymiarów, Gin tylko zbadał mnie "ręcznie", wszystko ok, szyjka zamknięta, na poród się nie zanosi :tak: kolejna wizyta już z usg za 2 tygodnie, wtedy też będę miała po raz pierwszy KTG.

jeszcze tylko jutro i już będziesz wiedziała co i jak... ja nadal trzymam mocno kciuki i głęboko wierzę, że to tylko takie chwilowe perturbacje były i teraz okaże się, że wszystko jest ok. Buziaki!!!!!!
 
reklama
Do góry