reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
Mogę powiedzieć w poniedziałek, ze mi lekarz zakazał ;-) i pojedzie ktoś inny. Musze sobie to wszystko przemyśleć.

Mogliśmy mieć gdzieś blisko spotkanie, to oczywiście Pani Sekretarz tak załatwiła zajebiście sprawy, ze trzeba jechać ponad 100 km. I tak mnie korci, zeby olać tę ekipę, byłam na wszystkich spotkaniach, zawsze się udzielałam to teraz chyba sobie zrobię wolne.
 
Ostatnia edycja:
Hehe ja to bym pojechała lubie autem jeździc i mała chyba też bo najczęsciej sie rusza jak jadziemy autem. Ja z miesiac temu to z moim do warszawy jechalam i tego samego dnia wracałam
 
Ja jak bym miała jechać z mężem to tez bym chętnie pojechała. Ale to jest wyjazd 100 kilosów, później trzeba siedzieć na spotkaniu około 6h - i nie można się zdrzemnąć bo jedziemy tam pisać projekt. A później powrót znów te 100 kilosów. Sama podroż to pikuś, ale całokształt to dla mnie masakra.
 
Witajcie...
Ja tylko na chwilkę.

Chciałam Wam bardzo podziekować za wsparcie,za kciuki,za ciepłe słowa,które przeczytałam i usłyszałam przeważnie za sprawą Neciuszki przekazującej mi wszystko ku pokrzepieniu.
Dziękuję tym z Was,które nie zapomniały o mnie..
Mam nadzieję,że rozumiecie moje zniknięcie z wątku. Nie znaczy to jednak,że o Was nie pamiętam,że nie trzymam kciuków,że nie czekam na Wasze Dzieciątka.Jesteście mi bardzo bliskie. Nie myślałam,że takie babeczki będą mi zarazem obce i tak bliskie...
Dbajcie o swoje Skarby i o siebie. Nie ma nic cenniejszego w życiu niż dziecko. Nie ważne sprzątanie,gotowanie czy cokolwiek innego. Tak dbałam o siebie a tu....

Całuję mocno i trzymam &&&&&
 
reklama
Do góry