reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania od jesieni 2013

Aschlee z moim tatą polubownie się nie da. Bo kiedyś do niego poszłam i pytam kiedy będą brali ten kredyt. a on do mnie ze wszystko w swoim czasie, ja mu mówie ze ciekawe gdyby ktoś jemu ukradł tyle pieniędzy napewno by się tak nie bawił jak ja.
I inna rozmowa, jadą na kolejne wakacje, w 2013 byli chyba z 4 razy nad morzem, raz w chorwacji i pare razy gdzies tam na weekend, teraz w styczniu jada na 8 dni do jakiegoś spa. ja mu kiedyś mówie ze jeśli ktoś ma długi to nie jeździ na wakacje.
a on na mnie z gebą ze ja mu nie bede wyliczac pieniedzy bo jestem gówniarą. myslałam ze padne.
bo wiecie gdybym ja komus wisiała kase to odmówiłabym sobie wakacji zeby jak najszybciej spłacic dług...
wiecie bo my dostalismy ten dom od damian rodziców dość duzy, i on na bank powie ze skoro mamy gdzie mieszkac to on za wynajem dołu może sobie kredyt spłacac.
już widze jaka się z tego wojna zrobi:( już się cała denerwuje:(
on uwaza ze skoro D zarabia tyle ze dajemy rade bez moijej pracy i skoro dostalismy taki dom to damy rade. wógóle ale to wógóle nie chce mnie zabezpieczyc. ja nie chce wiecznie patrzec na meza chce miec tez coś swojefgo. szukam pracy ale narazie dolina:(
 
reklama
Karla sytuacja mega trudna, ale przede wszystkim nie rozumiem postawy Twojego ojca:szok: Zamiast Ci pomóc to jeszcze Ci podkłada kłody pod nogi, on taki jest/był czy zmienił się pod wpływem nowej rodziny? Może porozmawiaj z nim na spokojnie, a jak wam się uda dojść do porozumienia(co komu się należy i ile) to spiszcie sobie umowę i przypieczętujcie ją u notariusza? Ty wtedy będziesz miała jakieś zabezpieczenie, a ojciec nie powinien się o to obrażać skoro się tak w stosunku do Ciebie zachowuje..
 
karla wiem ze to by bylo dla Ciebie bardzo trudne ale po tym co napisalas w ostatnim poscie ja na pewno bym go podala do sadu nawet kosztem tego ze nie chcialby potem kontaktu.Jak dla mnie bylby skreslonym ojcem...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
karla rzeczywiście bardzo trudna sytuacja :/
Nie będę wnikać w relacje z Twoim tatą a tym bardziej nikt nie ma prawa ich oceniać ale widzę, że bez sądu chyba się nie obędzie.
Ja bym chyba radziła sądownie domagać się spadku. Weźmiesz tyle ile Tobie się należy i po sprawie.
 
Karla sytuacja mega trudna, ale przede wszystkim nie rozumiem postawy Twojego ojca:szok: Zamiast Ci pomóc to jeszcze Ci podkłada kłody pod nogi, on taki jest/był czy zmienił się pod wpływem nowej rodziny? Może porozmawiaj z nim na spokojnie, a jak wam się uda dojść do porozumienia(co komu się należy i ile) to spiszcie sobie umowę i przypieczętujcie ją u notariusza? Ty wtedy będziesz miała jakieś zabezpieczenie, a ojciec nie powinien się o to obrażać skoro się tak w stosunku do Ciebie zachowuje..

Bardzo się zmienił pod wpływem nowej rodziny, z poprzednią zoną, która nazywałam mamą bo była z nami dokad miałam 7 lat, nie był taki, mówił kiedys ze jak zdam prawko to kupi mi mój pierwszy samochód jak dla zartów mu to przypomniałam to powiedział ze chyba był pijany..:/ A jeśli chodzi o normalną rozmowę to i tak takowa mnie czeka ale niestety obawiam się ze o dół bedzie wojna, ja babci powiedziałam ze moze na mnie liczyc i nigdy jej nie zostawie ale jesli pomimo krzywd jakie ojciec mi wyrzadził stanie po jego stronie pomimo ze on najchetniej by jej wogóle nie widywał bo jemu wystarcza jego nowa zona to nie wiem czy bede miała takie podejscie do babci jak mam teraz, napewno jej nie zostawie ale to juz nie bedzie to samo:(


Ale dom dała wam rodzina męża. A część spadkowa z twojej rodziny i tak ci się należy. I tutaj ojciec sobie gadać może. Prawo spadkowe wygląda tak a nie inaczej. A, że Ty się spadku po mamie nie zrzekałaś, ojciec jest ci winien obiecane pieniądze.
Z dołem domu babci - tu już lepiej udaj się po porade prawną. Koszt od 50-100 zł, ale prawnik najlepiej poradzi Ci, jak porozmawiać z babcią o tej sprawie, i jak załatwić wszystko tak, żeby ojciec nie zrobił Cię w konia.

Najgorsze jest to, że przy takich RODZICACH, którzy patrzą wyłącznie na swoje dobro, nawet dorosłe dziecko jest pokrzywdzone :/ bo wyobraź sobie, że przecież w trudnej sytuacji materialnej, Twój ojciec może się starac nawet o alimenty od ciebie... :/

:( już mam dośc tej całej sytuacji, nerwowo mnie ona wykańcza:(

karla wiem ze to by bylo dla Ciebie bardzo trudne ale po tym co napisalas w ostatnim poscie ja na pewno bym go podala do sadu nawet kosztem tego ze nie chcialby potem kontaktu.Jak dla mnie bylby skreslonym ojcem...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

z sądem czekam do momentu az wezmą kredyt, bo powiedział ze chce miec juz mnie z głowy i dla swietego spokoju odda mi te pieniadze, jesli tego nie zrobi to niestety juz tylko sąd.
 
Karla babcię musisz zrozumieć, bo to jednak jej syn, ona na pewno też jest w ciężkiej sytuacji. Przede wszystkim Twój ojciec nie powinien Ci tak grozić, równie dobrze Ty byś mogła mu powiedzieć to samo i ciekawe co by wtedy zrobił? Na prawdę bardzo Ci współczuję takiej sytuacji, trzymam kciuki, żeby jednak udało się to jakoś rozwiązać polubownie, ale tak jak dziewczyny mówią, jak się nie uda to sprawa sądowa pozostaje najlepszym wyjściem, a jeżeli ojciec się po tym więcej do Ciebie nie odezwie to tylko i wyłącznie jego strata!
 
karla no w szoku jestem, jak ojciec tak mógł się zachowac, on powinien ci jeszcze pomóc, chyba że manipuluje nim jego żona.
Bubbles zmywarkę chce 45, inna mi nie wejdzie.
 
karla ja tutaj widze tylko jedna droge - sadowa i to po trupach do celu. Skoro ojciec taka 'warachowana swinia' (przepraszam ale nie potrafie tego inaczej okreslic) to Ty musisz/powinnas byc taka sama.
I uwazaj co podpisujesz i zeby ktos nie sfalszowal Twojego podpisu.
Ja bardzo dlugo pracowalam jako protokolantka sadowa i nieraz widzialam lzy/zlosc itd jesli chodzilo o sprawy spadkowe w rodzinie.

Ja mam tez problemy spadkowe.
Rodzice nie moga przepisac mi domu bo siostra ojca nie chce sie zrzec 1/4 domu a splaty tez nie chce.
Na wezwania sadu nie odpowaida a sciagnac jej nie moga bo mieszka od 30 lat za granica.
Jesli ona umrze to prawo spadkowe przechodzi na jej corki a z nimi nic nie zalatwie...
Wiec nawet po smierci rodzicow z tym domem nie bede mogla nic zrobic. Ja do Polski nie wroce, rodzenstwa nie mam.
Tak bym go kiedys sprzedala i pieniadze dzieciakom rozdzielila a tak dom bedzie stal az sie rozpadnie...

bubbles ile musialabym czekac na takie buciki typu biedronka? I czy bylaby realna wysylka do Niemiec?
 
Ostatnia edycja:
po częsci babcię rozumiem, ale... ja nie chce całego domu, chce tylko dół, góre moze sobie wziąść ojciec... i jakoś pogodzić sie ze swoją siostą bo jeszcze moja chrzesna któa jest w angli ma jakas czesc domu... masakra:(
co bedzie to bedzie.. aczykolwiek dół chciałabym dostac. tak bardzo załuje ze sprzedalismy mieszkanie , miałam 18 lat byłam głupia mogłam się wogóle nie zgadzac..ale ojciec mnie zmanipulował i juz wtedy myslał o sobie i kasie..:/
najsmieszniejsze jest to ze ja majac taka kase albo bym w cos zainwestowała albo odłozyła na przyszłosc. a on kupił samochód za 30tys. i nic wiecej z tego nie ma... hahah brak słów ..
 
reklama
Ja na podziały majątku inaczej patrzę . Moi rodzice mieli mieszkanie na Śląsku i pytali czy ja chce bo byłam w związku który miałbyc stałym hehe ale sie rozsypalo i powiedziałam ze ja mieszkania nie chce. Moj brat je teraz ma i nikogo spłacać nie musi bo ja i moja siostra tego nie chcemy... Rodzice maja tez dom i jeśli siostra będzie chciała to tez sie zrzekne i niech bierze mieszka. I nie jest tak dlatego ze siedzę w Norwegi tylko to tak samo przychodzi. Znam rodziny które biją sie o spadki i podziały majątków . Niektórzy maja by swój dom a jeszcze im mało, oczekują wielkiej spłaty od rodzeństwa które na to najczęściej nie stać ! Z super rodzeństwa stają sie wrogami - nie pojmuje tego! Dla mnie rodzice i rodzeństwo to moja najprawdziwsza rodzina i w ogień byśmy za sobą skoczyli. No ale każdy ma inne podejście i spojrzenie na dane sprawy! Ja cieszę sie ze nie ma u nas z tym problemu! Rzeczy materialne tak naprawdę maja gowniana wartość ! To właśnie be rodziny stajemy sie nikim ....
 
Do góry