reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

reklama
reklama
No masz... Megi, Luska tulam Was mocno:* Wstrętne @ musiało przyjść, jakby nie mogła sobie zrobić urlopu.
A ja dziś od rano jestem wściekła, zła, wkurw... itd. Otóż w poniedziałek oddałam buty do szewca, bo miałam w zamiarze wymienić fleki przed weselem i w środe maiły być gotowe, bo miałam tam jeszcze inne buty. W środe gościa nie było, wczoraj gościa nie było, dziś gościa nie ma. Telefonów nie odbiera i jeszcze jakiś facet dziś rzucił w moją strone, że "dopiero za miesiąc". Czyżby szewc gdzieś pojechał? Normalnie jestem wściekła jak nigdy. Dobrze, że chociaż siostra mi buty pożyczy, bo inaczej musialabym nowe kupić. Gorzej z moim dziadkiem, bo dałam jego jedyne sandały do naprawy i został bez butów na lato.. Aż mnie ściska jak sobie pomyśłe po co ja tam do niego poszłam. Jeszcze teraz okazało się, że wali w kocioł. może poszedł w długą... Normalnie zabije gościa... Butów mu nie odpuszcze, a za usługe nie zapłace, jeżeli w ogóle ją wykonał.

Rany już mi lepiej, że się wyżaliłam, ale czuje się winna, że oddałam tam buty nie tylko swoje i nie sprawdziłam wcześniej opini o tym zakładzie. Przeze mnie ktoś jest poszkodowany. Jeszcze do tego spałam dzisiaj tylko 2 godziny.
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
880 tys
Do góry