Cześć PanaKotka, dzięki za odpisanie
Nie widziałaś mojego postu bo nie wyświetlił się do razu - przechodził przez moderację... Pewnie dlatego, że to był mój pierwszy post na tym forum. Mam nadzieję, że teraz będą się już od razu pojawiać.
TSH niby nie tragicznie, fakt... I tak samo z siebie trochę zmalało, bo 4 miesiące temu było powyżej 5. Trochę się naczytałam, że może to powodować wczesne poronienia dlatego tak się dygam, żeby nie popełnić falstartu. Z drugiej strony nie wierze, że uda mi się zajść za 1 podejściem, to byłoby zbyt proste
Karola, z tego co czytam to bardzo wiele dziewczyn na podwyższone TSH, może faktycznie nie powinnam się tym aż tak przejmować... Ale wolę dmuchać na zimne.
PanaKotka, a skąd wiesz, że Twoje cykle są bezowulacyjne? To się na usg sprawdza czy jak? Mój gin powiedział, że żadnego leczenia na razie wprowadzać nie ma sensu, skoro jeszcze się nie staraliśmy... Zalecił mi nie myśleć o ciąży, nie nakręcać się i normalnie "na luzie" współżyć i jak do roku czasu nie zajdę to dopiero wtedy podjąć jakąś stymulację. W sumie mądrze gadał tylko ja już przewrażliwiona jestem i oczywiście z góry zakładam, że będę ciężkim przypadkiem. I nie umiem się nie nakręcac - już jestem nakręcona jak zegarynka.