reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Troska i martwienie sie o dziecko nigdy nie mija czy jestesmy dopiero w ciazy gdy dziecko skonczy rok dwa trzy czery potem gdy jest w podstawowce potem w gimnazjum i w szkole sredniej i na studiach gdy zakladaja rodziny ta troska towarzyszyc nam bedzie przez cale zycie ale to dobrze bo doceniamy to co mamy
 
reklama
Tak, macie rację, troski i zmartwienia z chwilą urodzenia stają się jakby namacalne. Bo mamy już fizycznie przed sobą kochaną osóbkę, o którą będziemy się troszczyć do końca życia. A te troski o dziecko, a wcześniej o starania kiedy nie jesteśmy jeszcze w ciąży chyba są psychicznie chyba bardziej dokuczliwe. Bo u nas szaleje już mocno rozwinięty instynkt macierzyństwa, a tu ciągle kolejne testy, zastrzyki, tabletki, badania i końca nie widać.
 
Hej Dziewczynki, jak czytam wasze smutne posty, to mam ochotę wszystkie mocno wytulić i powiedzieć, że będzie lepiej, że rozumiem jak się czujecie, ale trzeba wierzyć, że wszystko się uda. Bardzo mi przykro, że czujecie i niemal pewne jesteście, że przylezą te ochydne @. Chciałabym Was jakoś pocieszyć, ale nie wiem jak...

Iwonko, Aniołku nasz, super, że dzidzia rozwija się zdrowo i prawidłowo. Fajnie, że tańcuje w brzuchu. Marże o tym, by zobaczyć to na ekranie wiedząć, że to dzieje się w moim brzuchu. A Ty za każdym razem dajesz mi nadzieję. Świetnie, że doszłaś do etapu, kiedy radzisz sobie z tymi wszystkimi obawami o to, co będzie. Wydaje mi się, że to bardzo istotne, by nie blokować takich myśli, ale wiedzieć, że są naturalne i zbytnio się nimi nie przejmować i zachować w tym zdrowy rozsądek. Myślę, że po woli i ja wdrapuję się na ten szczyt, choć trudno go zdobyć i kilka razy trzeba było się cofać...

Migduch, po pierwsze na spokojnie musisz do tego podejść. Nie wiesz jaką przyczynę mają te plamienia. Z całą pewnością musisz się teraz oszczędzać. No i ja to bym skonsultowała z lekarzem albo zrobiłabym betę. No i możesz jeszcze nic nie zrobić i obserwować sytuację dalej. Sama musisz podjąć decyzję.

Karola, jak macie tyle na głowie, to chyba nie masz czasu tyle myśleć... Zawsze to jakiś plus. Chociaż ja nawet mając dużo na głowie często myślę. No i trzymam kciuki za pomyślną owulację i owocne staranka. Na pewno wam sie uda :)

Just, im mniej kategorycznie myślisz, tym spokojniejsza będziesz i ym szybciej zajdziesz w ciążę. Twoje myślenie zakłada kaganiec na Twoją psychikę, Siła myśli jest olbrzymia i potrafi dosłownie kreować nasz świat, nasze życie, nasze zdrowie. Jeśli będziesz mowiła sobie ciągle, że na pewno Ci się nie udało, to się nie uda. Wiem, że to bardzo przeżywasz, ale musisz zwizualizować sobie cel i do niego dążyć.Jeśli nie widzisz celu, to będziesz błądzić jak dziecko we mgle. Nie obraź się za to, co piszę. Ja tylko próbuję Ci wytłumaczyć, że pomimo trudności trzeba wziąć się w garść, zacisnąć zęby i wierzyć, ze w końcu się uda. Jeśli nie zmienisz myślenia, to będzie Ci na prawdę trudno i grozi to rozstrojem zdrowia psychicznego, bo nie wiesz ile będą trwać starania i możesz się w połowie drogi załamać... Dlatego piszę to z troski.

Julka, mialaś późno owu, faza lutealna też mogła się nieco wydłużyć. Skoro temperatura nisko kolejny dzień, to na pewno zaraz @ przyjdzie. Takie czekanie na @ mnie rozwala totalnie, bo chciałabym aby przylazła jak najszybciej, aby zacząć nowy cykl i wykorzystać na 120% nowe możliwości.

Cassiah, rozumiem doskonale co czujesz. Ja dzisiaj też miałam jakieś durne sny, że w ogóle śluzu nie miałam i byłam tak sucha, że nawet z Drwalem się kochać nie mogłam. Jak się obudziłam, to pamiętałam 4 różne sny z tej nocy, dotyczące ciąży i staranek...
 
Zapomniałam wspomnieć że delikatnie plamie. trochę w sobotę było śluzu zabarwionego, wcziraj cisza a dziś znowu. Miałam tak jak zażywalam duphaston, teraz nie biorę.
 
Takie czekanie na @ mnie rozwala totalnie, bo chciałabym aby przylazła jak najszybciej, aby zacząć nowy cykl i wykorzystać na 120% nowe możliwości.

Cassiah, rozumiem doskonale co czujesz. Ja dzisiaj też miałam jakieś durne sny, że w ogóle śluzu nie miałam i byłam tak sucha, że nawet z Drwalem się kochać nie mogłam. Jak się obudziłam, to pamiętałam 4 różne sny z tej nocy, dotyczące ciąży i staranek...

Doklaaaaadnie, najgorszy moment tych calych staranek to czas kiedy juz wiesz ze nic z tego a @ jeszcze nie przylazla! Dlatego ja nie mierze tempki bo nie chce wiedziec dopoki malpa nie przyjdzie. Moze to naiwne ale juz przyjemniejsza jest ta bloga niewiedza i stan nadziei.

Jezu zobacz jak to siedzi w naszej psychice gleboko ze nawet w nocy nie mozemy sie opedzic od mysli. Mozemy sobie powtarzac ze nie myslimy, ze mamy luzne podejscie ale i tak wszystko w tych snach wychodzi...
 
Cassiah, to siedzi głębiej, niż same podejrzewamy nawet... Im głębiej siedzi i im silniej oddziałuje na nasze życie, tym trudniej zajść... Taka samonapędzająca się spirala blokad. Dlatego staram się to kontrolować i akceptować, że to naturalne. Bo tylko zdrowy rozsądek i złoty środek, we wszystkim, zapewnia sukces...
 
reklama
Lusia - czuję się wyśmienicie. Delikatne mdłości z pierwszych tygodni ustąpiły, teraz jestem w 13 tygodniu (jak to przeleciało) - i czuję się wspaniale. W sobotę mieliśmy wykopki - a że lubię zbierać ziemniaki to zbierałam na równi z innymi. Wiadra odnosił małżonek i chrześniak męża - bo nadal uważam na siebie. Jedyne co to nie kucam za wiele bo obywatel, który już się rusza daje mi znać pobolewaniami, że nie życzy sobie gniecenia :)
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
839 tys
Do góry