reklama
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Wszystko się okaże już całkiem niedługo.
A co porabiam? Właśnie idę na spacer na bazarek. Trzeba witaminki kupić i mam ochotę na bób. Wczoraj niby jedliśmy, ale był jakiś strasznie stary, twardy i mączysty... Fuj.
W ogóle to jakaś dzisiaj nijaka jestem... Nic mi się nie chce...
A co porabiam? Właśnie idę na spacer na bazarek. Trzeba witaminki kupić i mam ochotę na bób. Wczoraj niby jedliśmy, ale był jakiś strasznie stary, twardy i mączysty... Fuj.
W ogóle to jakaś dzisiaj nijaka jestem... Nic mi się nie chce...
92Tynka92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2014
- Postów
- 2 247
PanaKotka też trzymam kciuki za hsg. Nawet jeśli będą niedrozne to nie jest wyrok. Często podczas hsg kontrast sam udraznia jajowody ale mam nadzieje ze u Ciebie nawet nie będzie takiej potrzeby. Niestety czasami największe znaczenie ma nasza psychika. Ale jak tu nie myśleć o ciąży to ja nie wiem. Koleżanki siostra zaszła w ciążę dopiero po terapii psychologa. Ja tez wielokrotnie slyszalam ze "jak sobie odpuscilam to zaraz byly dwie kreski ma teście".
Lusia wspolczuje czekania na męża. Ja jestem bardzo towarzyskim człowiekiem i uwielbiam gadac wiec tez byłoby mi ciężko.
Lusia wspolczuje czekania na męża. Ja jestem bardzo towarzyskim człowiekiem i uwielbiam gadac wiec tez byłoby mi ciężko.
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Lusia, ja też czekam na męża. Ale mam psa
Zawsze jest do kogo gębę otworzyć, a i na spacerek można się przejść
I też jestem bardzo gadatliwa. Gadam wszędzie, ze wszystkimi.
Tynka, dzięki za kciuki. Owszem, psychika jest bardzo ważna. Luzuję tak, jak tylko potrafię. Staram się nie skupiać na staraniach i ciąży. Ale po roku czasu bardzo intensywnych starań, to można już na prawdę na glowę zachorować. Szczególnie, że to rok bezczynności medycznej... Uważam, że ten rok to za dlugi czas.
Tynka, dzięki za kciuki. Owszem, psychika jest bardzo ważna. Luzuję tak, jak tylko potrafię. Staram się nie skupiać na staraniach i ciąży. Ale po roku czasu bardzo intensywnych starań, to można już na prawdę na glowę zachorować. Szczególnie, że to rok bezczynności medycznej... Uważam, że ten rok to za dlugi czas.
ja myslalam ze zajde w ciaze zaraz po slubie ale minal rok a ja zamiast tulic swoje malenstwo widze jak prawie kazda kolezanka albo urodzila albo niebawem urodzi psychika duzo robi miewalam chwile zalamania zadreczanie sie dlaczego ja moj maz tez to przezywa ale nie daje tego po sobie poznac musimy wierzyc ze kiedys sie uda ze los sie do nas usmiechnie ja za nie dlugo bede miala kotka od mamy na dniach go przywioze ale tli sie we mnie iskierka nadzieji ze kiedys sie uda
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Ja nie zwatpię. Póki istnieje szansa, jakakolwiek, to będę próbować. Jak nie da rady drzwiami, to oknem wejdę... Jestem uparta. Życie mnie nauczyło walczyć o swoje. Będę matką. I już. W razie niedrożnych jajowodów zawsze zostaje in vitro... Ale na in vitro zgodzę się, jeśli będą oba jajowody zatkane. Jeśli jeden będzie ok, to nie będę nawet bawić się w naturalne cudowanie, tylko od razu insemacja. Chyba, że są jakieś metody, o których jeszcze nie wiem...
reklama
92Tynka92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2014
- Postów
- 2 247
Dziewczyny ja dopóki nie poszlam na studia i nie zaczęła przebywać w szpitalach to myslalam ze w ciążę to się zachodzi od razu. Mój maz nadal tak myśli i nie chce mi uwierzyć ze nie jestem w ciąży a ja wręcz jestem przekonana ze w tym cyklu się nie udało.
Podobne tematy
Podziel się: