reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania o ciążę przy karmieniu piersią

Dołączył(a)
5 Kwiecień 2024
Postów
4
Drogie mamy starające się o drugie i kolejne maluszki. Jakie są wasze doświadczenia ze staraniami przy kp? Mam coreczkę 15 mc, nie chcę kończyć karmienia, a z mężem staramy się o drugiego malucha. Okresu nie mam, ginekolog kazała zakończyć karmienie i wybrać co jest ważniejsze, czy karmienie czy druga ciąża. Na zakończenie karmienia nie jestem gotowa ani ja ani córeczka. Z drugiej strony czytałam o mamach karmiących nawet będąc w kolejnej ciazy i potem w tandemie... już mam mętlik w głowie.
Wiem oczywiście, że organizm każdej z nas jest inny i płodność powraca inaczej, nie oczekuje jakiekś zlotej recepty, ale chciałam poczytać o Waszych doświadczeniach związanych ze staraniami i kp, czy coś wam pomogło, czy w grę wchodzi jedynie odstawienie lub po prostu czekanie na szczęśliwy traf.

Pozdrawiam serdecznie 😊
 
reklama
Napiszę, jak jest u mnie. Po pierwszym porodzie (SN) okres wrócił po roku, od razu zaczęliśmy starania o drugie, udało się po pół roku. Nie prowadziłam żadnych obserwacji, po prostu regularnie współżyliśmy z naciskiem na połowę cyklu (ok 14 dc). Syn sam odstawił się jakoś w połowie ciąży, karmiłam go prawie dwa lata. Trzecia ciąża bez kp, zakończona CC w 36tc, okres wrócił po 2 tygodniach i przez pierwsze 7-8m-cy był regularnie co 2 tygodnie🤦‍♀️ obserwacje i starania zaczęłam po roku, jak już był w miarę unormowany, ale wciąż 21-32 dni. Teraz 7 cs, ciągle czekam i mam nadzieję, że nic się nie popsuło, przez te pół roku 2 cykle bezowulacyjne i 3 razy słabe kreski na testach w okolicach okresu i nic więcej. Cały czas oczywiście karmię i nie chcę Młodej odstawiać na siłę, chociaż już czasem (ale tylko czasem) mam dosyć 🙃 W Twojej sytuacji nie pozostaje nic innego jak czekać i obserwować ewentualne sygnały powrotu owulacji (śluz, ewentualnie pomiary temperatury). Możesz zbadać poziom prolaktyny, po rocznym karmieniu powinna już być w okolicach normy, ale jeśli nie masz jeszcze okresu to może ona blokować powrót płodności. Możesz też starać się ograniczać liczbę karmień, ale to różnie z tym bywa. U mnie ta czynność już dawno nie służy karmieniu i bywa,że Młoda wisi na cycku co chwilę. Ale pocieszam się, że z synem też tak było i w końcu zaszłam 🤷‍♀️ Powodzenia i trzymam kciuki 🌸
 
Miałam plan zajść w kolejną ciążę niezwłocznie po uzyskaniu zielonego światła od gina (po CC), ale córka okazała się takim ssakiem że kp u nas trwało 3 lata i 9 miesięcy. Dopóki nie poszłam do pracy i nie zrezygnowałam w niej z przerw na karmienie, to prawie 2 lata po porodzie jeszcze nie miałam owulacji.
Potem czekałam na stałą umowę w pracy i ostatecznie różnice wieku będziemy mieć 5 lat🙈
Ale z drugiej strony lepiej się tak stało, bo córka jest megahajnidem i zeszły rok nas tak przeorał, że jakby doszedł maluch i kwestia zazdrości, to byśmy chyba wylądowali w psychiatryku.
A teraz jest o wiele lepiej z córką, w pracy wyszło idealnie, bo akurat by nie było potem dla mnie etatu, a tak się sama zagospodaruję, więc czasem wyjdzie lepiej niż jak byśmy sobie sami zaplanowali🙂
 
Miałam plan zajść w kolejną ciążę niezwłocznie po uzyskaniu zielonego światła od gina (po CC), ale córka okazała się takim ssakiem że kp u nas trwało 3 lata i 9 miesięcy. Dopóki nie poszłam do pracy i nie zrezygnowałam w niej z przerw na karmienie, to prawie 2 lata po porodzie jeszcze nie miałam owulacji.
Potem czekałam na stałą umowę w pracy i ostatecznie różnice wieku będziemy mieć 5 lat🙈
Ale z drugiej strony lepiej się tak stało, bo córka jest megahajnidem i zeszły rok nas tak przeorał, że jakby doszedł maluch i kwestia zazdrości, to byśmy chyba wylądowali w psychiatryku.
A teraz jest o wiele lepiej z córką, w pracy wyszło idealnie, bo akurat by nie było potem dla mnie etatu, a tak się sama zagospodaruję, więc czasem wyjdzie lepiej niż jak byśmy sobie sami zaplanowali🙂
Dokładnie, w takiej sytuacji jest tyle zmiennych niezależnych od nas, że czasem potrzeba po prostu czasu, bo można się wypalić w walce z wiatrakami...
 
Kiedy syn skończył roczek, zaczęliśmy starania, karmiłam go wtedy już jakieś 2 -3 razy w nocy i sporadycznie w dzień. Okresu nie miałam, będąc u lekarza na kontroli dostałam info, że jajniki są uśpione i nie pracują. Redukowałam karmienia, ale nic to nie dało.

Po 14 miesiącu życia z tego powodu zakończyliśmy karmienie. Okres wrócił po równych 5 tygodniach od całkowitego odstawienia. W ciążę zaszłam w drugim cyklu, niestety ją straciłam i dopiero dziś, kiedy synek ma już prawie 2 lata, jestem na początku ciąży.

Z perspektywy czasu myślę, że mogłam go dużej karmić, bo i tak odstawienie nie przyspieszyło pojawienia się rodzeństwa. Chociaż z drugiej strony patrząc na młodego, wydaje mi się, że z wiekiem odstawienie byłoby chyba cięższe.
 
Drogie mamy starające się o drugie i kolejne maluszki. Jakie są wasze doświadczenia ze staraniami przy kp? Mam coreczkę 15 mc, nie chcę kończyć karmienia, a z mężem staramy się o drugiego malucha. Okresu nie mam, ginekolog kazała zakończyć karmienie i wybrać co jest ważniejsze, czy karmienie czy druga ciąża. Na zakończenie karmienia nie jestem gotowa ani ja ani córeczka. Z drugiej strony czytałam o mamach karmiących nawet będąc w kolejnej ciazy i potem w tandemie... już mam mętlik w głowie.
Wiem oczywiście, że organizm każdej z nas jest inny i płodność powraca inaczej, nie oczekuje jakiekś zlotej recepty, ale chciałam poczytać o Waszych doświadczeniach związanych ze staraniami i kp, czy coś wam pomogło, czy w grę wchodzi jedynie odstawienie lub po prostu czekanie na szczęśliwy traf.

Pozdrawiam serdecznie 😊
To zależy jak szybko organizm będzie gotowy, wróci owulacja itd 😉
Według mojego lekarza kp nie jest przeszkoda dla ciąży, no ale zdania lekarzy są podzielone.
Ja sama w drugą ciążę zaszłam w trakcie karmienia (syn miał ponad 1,5 roku), ale jakos po 2 miesiącach już odstawiłam. W trzecią ciążę jak młodsza córka miała 11 miesięcy ;) karmiłam jakoś to 6 miesiąca ciąży, ale mleka było coraz mniej i córka już sama nie chciała.
 
Gdzieś mi mignelo,że aby zwiększyć szanse na powrót owulacji, to musi być przerwa w karmieniu min 6h.
U mnie są nawet 8h, ale owulacji jak nie było, tak nie ma :)
 
Bardzo dziękuję dziewczyny za odpowiedzi i za kciuki ❤️ U nas z dłuższymi przerwami problem, bo córcia to ssak niesamowity i mam wrażenie, że jak przez tydzień uda nam się zmniejszyć karmienia i lepiej idzie rozszerzanie diety, to potem znow się cofamy 2 kroki do tyłu i jedzenie które samowalo ląduje na podłodze i prawie że tylko cycucia 🤷‍♀️🤷‍♀️ I czasami śmieje się, że jestem wyssana do ostatniej kropelki 😅 Zależało nam z mężem na małej różnicy wieku między dziećmi, ale niby wszystko dla naszego dobra.
Raz na jakiś czas robię testy, bo coś mi się wydaje, że może wyszło i żeby się nie obudzic potem w 3 mc ciąży 😅😅

Pozostaje zatem liczyć na to, że w swoim czasie w końcu się utrafi przed okresem ... lub wróci okres i wtedy bardziej precyzyjne starania. Swoją drogą nigdy tak nie czekałam na okres jak teraz 🙈
Gdzieś mi mignelo,że aby zwiększyć szanse na powrót owulacji, to musi być przerwa w karmieniu min 6h.
U mnie są nawet 8h, ale owulacji jak nie było, tak nie ma :)

8 h to wydaje się baardzo długa przerwa 💪
 
Napiszę, jak jest u mnie. Po pierwszym porodzie (SN) okres wrócił po roku, od razu zaczęliśmy starania o drugie, udało się po pół roku. Nie prowadziłam żadnych obserwacji, po prostu regularnie współżyliśmy z naciskiem na połowę cyklu (ok 14 dc). Syn sam odstawił się jakoś w połowie ciąży, karmiłam go prawie dwa lata. Trzecia ciąża bez kp, zakończona CC w 36tc, okres wrócił po 2 tygodniach i przez pierwsze 7-8m-cy był regularnie co 2 tygodnie🤦‍♀️ obserwacje i starania zaczęłam po roku, jak już był w miarę unormowany, ale wciąż 21-32 dni. Teraz 7 cs, ciągle czekam i mam nadzieję, że nic się nie popsuło, przez te pół roku 2 cykle bezowulacyjne i 3 razy słabe kreski na testach w okolicach okresu i nic więcej. Cały czas oczywiście karmię i nie chcę Młodej odstawiać na siłę, chociaż już czasem (ale tylko czasem) mam dosyć 🙃 W Twojej sytuacji nie pozostaje nic innego jak czekać i obserwować ewentualne sygnały powrotu owulacji (śluz, ewentualnie pomiary temperatury). Możesz zbadać poziom prolaktyny, po rocznym karmieniu powinna już być w okolicach normy, ale jeśli nie masz jeszcze okresu to może ona blokować powrót płodności. Możesz też starać się ograniczać liczbę karmień, ale to różnie z tym bywa. U mnie ta czynność już dawno nie służy karmieniu i bywa,że Młoda wisi na cycku co chwilę. Ale pocieszam się, że z synem też tak było i w końcu zaszłam 🤷‍♀️ Powodzenia i trzymam kciuki 🌸
dziękuję za odpowiedź i również trzymam kciuki ❤️
 
reklama
Bardzo dziękuję dziewczyny za odpowiedzi i za kciuki ❤️ U nas z dłuższymi przerwami problem, bo córcia to ssak niesamowity i mam wrażenie, że jak przez tydzień uda nam się zmniejszyć karmienia i lepiej idzie rozszerzanie diety, to potem znow się cofamy 2 kroki do tyłu i jedzenie które samowalo ląduje na podłodze i prawie że tylko cycucia 🤷‍♀️🤷‍♀️ I czasami śmieje się, że jestem wyssana do ostatniej kropelki 😅 Zależało nam z mężem na małej różnicy wieku między dziećmi, ale niby wszystko dla naszego dobra.
Raz na jakiś czas robię testy, bo coś mi się wydaje, że może wyszło i żeby się nie obudzic potem w 3 mc ciąży 😅😅

Pozostaje zatem liczyć na to, że w swoim czasie w końcu się utrafi przed okresem ... lub wróci okres i wtedy bardziej precyzyjne starania. Swoją drogą nigdy tak nie czekałam na okres jak teraz 🙈

8 h to wydaje się baardzo długa przerwa 💪
Bo ja lecę kpi :)
 
Do góry