reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania o ciążę przy karmieniu piersią

Dołączył(a)
5 Kwiecień 2024
Postów
4
Drogie mamy starające się o drugie i kolejne maluszki. Jakie są wasze doświadczenia ze staraniami przy kp? Mam coreczkę 15 mc, nie chcę kończyć karmienia, a z mężem staramy się o drugiego malucha. Okresu nie mam, ginekolog kazała zakończyć karmienie i wybrać co jest ważniejsze, czy karmienie czy druga ciąża. Na zakończenie karmienia nie jestem gotowa ani ja ani córeczka. Z drugiej strony czytałam o mamach karmiących nawet będąc w kolejnej ciazy i potem w tandemie... już mam mętlik w głowie.
Wiem oczywiście, że organizm każdej z nas jest inny i płodność powraca inaczej, nie oczekuje jakiekś zlotej recepty, ale chciałam poczytać o Waszych doświadczeniach związanych ze staraniami i kp, czy coś wam pomogło, czy w grę wchodzi jedynie odstawienie lub po prostu czekanie na szczęśliwy traf.

Pozdrawiam serdecznie 😊
 
reklama
Napiszę, jak jest u mnie. Po pierwszym porodzie (SN) okres wrócił po roku, od razu zaczęliśmy starania o drugie, udało się po pół roku. Nie prowadziłam żadnych obserwacji, po prostu regularnie współżyliśmy z naciskiem na połowę cyklu (ok 14 dc). Syn sam odstawił się jakoś w połowie ciąży, karmiłam go prawie dwa lata. Trzecia ciąża bez kp, zakończona CC w 36tc, okres wrócił po 2 tygodniach i przez pierwsze 7-8m-cy był regularnie co 2 tygodnie🤦‍♀️ obserwacje i starania zaczęłam po roku, jak już był w miarę unormowany, ale wciąż 21-32 dni. Teraz 7 cs, ciągle czekam i mam nadzieję, że nic się nie popsuło, przez te pół roku 2 cykle bezowulacyjne i 3 razy słabe kreski na testach w okolicach okresu i nic więcej. Cały czas oczywiście karmię i nie chcę Młodej odstawiać na siłę, chociaż już czasem (ale tylko czasem) mam dosyć 🙃 W Twojej sytuacji nie pozostaje nic innego jak czekać i obserwować ewentualne sygnały powrotu owulacji (śluz, ewentualnie pomiary temperatury). Możesz zbadać poziom prolaktyny, po rocznym karmieniu powinna już być w okolicach normy, ale jeśli nie masz jeszcze okresu to może ona blokować powrót płodności. Możesz też starać się ograniczać liczbę karmień, ale to różnie z tym bywa. U mnie ta czynność już dawno nie służy karmieniu i bywa,że Młoda wisi na cycku co chwilę. Ale pocieszam się, że z synem też tak było i w końcu zaszłam 🤷‍♀️ Powodzenia i trzymam kciuki 🌸
 
Miałam plan zajść w kolejną ciążę niezwłocznie po uzyskaniu zielonego światła od gina (po CC), ale córka okazała się takim ssakiem że kp u nas trwało 3 lata i 9 miesięcy. Dopóki nie poszłam do pracy i nie zrezygnowałam w niej z przerw na karmienie, to prawie 2 lata po porodzie jeszcze nie miałam owulacji.
Potem czekałam na stałą umowę w pracy i ostatecznie różnice wieku będziemy mieć 5 lat🙈
Ale z drugiej strony lepiej się tak stało, bo córka jest megahajnidem i zeszły rok nas tak przeorał, że jakby doszedł maluch i kwestia zazdrości, to byśmy chyba wylądowali w psychiatryku.
A teraz jest o wiele lepiej z córką, w pracy wyszło idealnie, bo akurat by nie było potem dla mnie etatu, a tak się sama zagospodaruję, więc czasem wyjdzie lepiej niż jak byśmy sobie sami zaplanowali🙂
 
Miałam plan zajść w kolejną ciążę niezwłocznie po uzyskaniu zielonego światła od gina (po CC), ale córka okazała się takim ssakiem że kp u nas trwało 3 lata i 9 miesięcy. Dopóki nie poszłam do pracy i nie zrezygnowałam w niej z przerw na karmienie, to prawie 2 lata po porodzie jeszcze nie miałam owulacji.
Potem czekałam na stałą umowę w pracy i ostatecznie różnice wieku będziemy mieć 5 lat🙈
Ale z drugiej strony lepiej się tak stało, bo córka jest megahajnidem i zeszły rok nas tak przeorał, że jakby doszedł maluch i kwestia zazdrości, to byśmy chyba wylądowali w psychiatryku.
A teraz jest o wiele lepiej z córką, w pracy wyszło idealnie, bo akurat by nie było potem dla mnie etatu, a tak się sama zagospodaruję, więc czasem wyjdzie lepiej niż jak byśmy sobie sami zaplanowali🙂
Dokładnie, w takiej sytuacji jest tyle zmiennych niezależnych od nas, że czasem potrzeba po prostu czasu, bo można się wypalić w walce z wiatrakami...
 
Kiedy syn skończył roczek, zaczęliśmy starania, karmiłam go wtedy już jakieś 2 -3 razy w nocy i sporadycznie w dzień. Okresu nie miałam, będąc u lekarza na kontroli dostałam info, że jajniki są uśpione i nie pracują. Redukowałam karmienia, ale nic to nie dało.

Po 14 miesiącu życia z tego powodu zakończyliśmy karmienie. Okres wrócił po równych 5 tygodniach od całkowitego odstawienia. W ciążę zaszłam w drugim cyklu, niestety ją straciłam i dopiero dziś, kiedy synek ma już prawie 2 lata, jestem na początku ciąży.

Z perspektywy czasu myślę, że mogłam go dużej karmić, bo i tak odstawienie nie przyspieszyło pojawienia się rodzeństwa. Chociaż z drugiej strony patrząc na młodego, wydaje mi się, że z wiekiem odstawienie byłoby chyba cięższe.
 
Drogie mamy starające się o drugie i kolejne maluszki. Jakie są wasze doświadczenia ze staraniami przy kp? Mam coreczkę 15 mc, nie chcę kończyć karmienia, a z mężem staramy się o drugiego malucha. Okresu nie mam, ginekolog kazała zakończyć karmienie i wybrać co jest ważniejsze, czy karmienie czy druga ciąża. Na zakończenie karmienia nie jestem gotowa ani ja ani córeczka. Z drugiej strony czytałam o mamach karmiących nawet będąc w kolejnej ciazy i potem w tandemie... już mam mętlik w głowie.
Wiem oczywiście, że organizm każdej z nas jest inny i płodność powraca inaczej, nie oczekuje jakiekś zlotej recepty, ale chciałam poczytać o Waszych doświadczeniach związanych ze staraniami i kp, czy coś wam pomogło, czy w grę wchodzi jedynie odstawienie lub po prostu czekanie na szczęśliwy traf.

Pozdrawiam serdecznie 😊
To zależy jak szybko organizm będzie gotowy, wróci owulacja itd 😉
Według mojego lekarza kp nie jest przeszkoda dla ciąży, no ale zdania lekarzy są podzielone.
Ja sama w drugą ciążę zaszłam w trakcie karmienia (syn miał ponad 1,5 roku), ale jakos po 2 miesiącach już odstawiłam. W trzecią ciążę jak młodsza córka miała 11 miesięcy ;) karmiłam jakoś to 6 miesiąca ciąży, ale mleka było coraz mniej i córka już sama nie chciała.
 
Gdzieś mi mignelo,że aby zwiększyć szanse na powrót owulacji, to musi być przerwa w karmieniu min 6h.
U mnie są nawet 8h, ale owulacji jak nie było, tak nie ma :)
 
Bardzo dziękuję dziewczyny za odpowiedzi i za kciuki ❤️ U nas z dłuższymi przerwami problem, bo córcia to ssak niesamowity i mam wrażenie, że jak przez tydzień uda nam się zmniejszyć karmienia i lepiej idzie rozszerzanie diety, to potem znow się cofamy 2 kroki do tyłu i jedzenie które samowalo ląduje na podłodze i prawie że tylko cycucia 🤷‍♀️🤷‍♀️ I czasami śmieje się, że jestem wyssana do ostatniej kropelki 😅 Zależało nam z mężem na małej różnicy wieku między dziećmi, ale niby wszystko dla naszego dobra.
Raz na jakiś czas robię testy, bo coś mi się wydaje, że może wyszło i żeby się nie obudzic potem w 3 mc ciąży 😅😅

Pozostaje zatem liczyć na to, że w swoim czasie w końcu się utrafi przed okresem ... lub wróci okres i wtedy bardziej precyzyjne starania. Swoją drogą nigdy tak nie czekałam na okres jak teraz 🙈
Gdzieś mi mignelo,że aby zwiększyć szanse na powrót owulacji, to musi być przerwa w karmieniu min 6h.
U mnie są nawet 8h, ale owulacji jak nie było, tak nie ma :)

8 h to wydaje się baardzo długa przerwa 💪
 
Napiszę, jak jest u mnie. Po pierwszym porodzie (SN) okres wrócił po roku, od razu zaczęliśmy starania o drugie, udało się po pół roku. Nie prowadziłam żadnych obserwacji, po prostu regularnie współżyliśmy z naciskiem na połowę cyklu (ok 14 dc). Syn sam odstawił się jakoś w połowie ciąży, karmiłam go prawie dwa lata. Trzecia ciąża bez kp, zakończona CC w 36tc, okres wrócił po 2 tygodniach i przez pierwsze 7-8m-cy był regularnie co 2 tygodnie🤦‍♀️ obserwacje i starania zaczęłam po roku, jak już był w miarę unormowany, ale wciąż 21-32 dni. Teraz 7 cs, ciągle czekam i mam nadzieję, że nic się nie popsuło, przez te pół roku 2 cykle bezowulacyjne i 3 razy słabe kreski na testach w okolicach okresu i nic więcej. Cały czas oczywiście karmię i nie chcę Młodej odstawiać na siłę, chociaż już czasem (ale tylko czasem) mam dosyć 🙃 W Twojej sytuacji nie pozostaje nic innego jak czekać i obserwować ewentualne sygnały powrotu owulacji (śluz, ewentualnie pomiary temperatury). Możesz zbadać poziom prolaktyny, po rocznym karmieniu powinna już być w okolicach normy, ale jeśli nie masz jeszcze okresu to może ona blokować powrót płodności. Możesz też starać się ograniczać liczbę karmień, ale to różnie z tym bywa. U mnie ta czynność już dawno nie służy karmieniu i bywa,że Młoda wisi na cycku co chwilę. Ale pocieszam się, że z synem też tak było i w końcu zaszłam 🤷‍♀️ Powodzenia i trzymam kciuki 🌸
dziękuję za odpowiedź i również trzymam kciuki ❤️
 
reklama
Bardzo dziękuję dziewczyny za odpowiedzi i za kciuki ❤️ U nas z dłuższymi przerwami problem, bo córcia to ssak niesamowity i mam wrażenie, że jak przez tydzień uda nam się zmniejszyć karmienia i lepiej idzie rozszerzanie diety, to potem znow się cofamy 2 kroki do tyłu i jedzenie które samowalo ląduje na podłodze i prawie że tylko cycucia 🤷‍♀️🤷‍♀️ I czasami śmieje się, że jestem wyssana do ostatniej kropelki 😅 Zależało nam z mężem na małej różnicy wieku między dziećmi, ale niby wszystko dla naszego dobra.
Raz na jakiś czas robię testy, bo coś mi się wydaje, że może wyszło i żeby się nie obudzic potem w 3 mc ciąży 😅😅

Pozostaje zatem liczyć na to, że w swoim czasie w końcu się utrafi przed okresem ... lub wróci okres i wtedy bardziej precyzyjne starania. Swoją drogą nigdy tak nie czekałam na okres jak teraz 🙈

8 h to wydaje się baardzo długa przerwa 💪
Bo ja lecę kpi :)
 
Do góry