reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania i wsparcie po ciazy biochemicznej

Różnie może być, ale może być też dobrze, tak? Nie nastawiaj się na najgorsze. Mam wrażenie że najbardziej boisz się reakcji wszystkich dookoła i to Cię tak stresuje... Musisz się od tego odciąć bo zwariujesz... Jeszcze nawet nie wiesz czy coś Ci jest, a już jesteś kłębkiem nerwów... To Ci nie pomoże w staraniach, stres jest najgorszy. Ja bym na Twoim miejscu odpuściła na miesiąc, dwa, złapała do tego dystans, zrobiła coś dla siebie, zrobiła coś z mężem... I zaczęła znów z "czysta" głową. Trzymaj się dziewczyno i myśl o sobie! 😘
 
reklama
Tak wiem ja tak mam ze od razu zaczynam sie mega przejmowac i stresowac i to w niczym niestety nie pomaga no i prawda taka jest ze widze od razu najgorszy scenariusz i tylko o tym mysle.. Nie potrafie sie jakos pozytywniej nastawic a ta sytuacja naprawde mnie przeraza do tego jeszcze tesciowa mam bardzo niewyrozumiala i ona od razu uzna zeto moja wina i musi byc rozwod i boje sie jaki to bedzie wszystko mialo wplyw na moje zycie.
No nic, sprobuje umowic sie na jakas wizyte do lepszego lekarza i zobaczymy co zaleci...
 
Linka, no ale to nie teściowa brała z Tobą ślub, tylko Twój mąż, jakby się wpierniczała, to rolą Twojego męża jest sprowadzenie jej do pionu! Twoje życie nie może polegać na spełnianiu życzeń innych ludzi, a teściowej szczególnie, niech spada na drzewo!
 
No a wlasnie ona sie na kazdym kroku wpiernicza a maz nie zawsze reaguje niestety i nie zawsze mu to przeszkadza. Boje sie ze ona mu wmowi ze lepiej jednak wziac inna zone ktora moze urodzic dziecko a nie taka co ma poronienia. Na razie jeszcze oczywiscie jej nic nie mowilismy ale widze ze drugiego syna zony tez sie czepia ze dlaczego oni maja 1 dziecko a nie 2. To jak my nie bedziemy miec wcale to to dopiero bedzie afera :/
Poza tym sama tez bym chciala miec i martwia mnie te poronienia, najbardziej ze to moze byc wina jakichs aberracji w chromosomach. Trombofilii raczej nie podejrzewam bo zawsze mialam malo krzepliwa krew az za rzadka...
No nic fajnie ze moge sie wygadac chociaz na forum i przepraszam za trucie ale po tym jak sie zorientowalam ze juz drugi biochem to sie troche zalamalam :(
 
Luz, nie trujesz, po to też te fora są, żeby się wygadac😉 myślę że na czytałaś się najgorszych rzeczy które z Tobą mogą nie miec nic wspólnego... Nie stresuj się czymś czego nawet nie wiesz czy masz!
 
Tak ale jednak cos tam mam jak juz 2 raz to samo.
A u Ciebie jak tam, wyniki dostaniesz jakos mailem czy dopiero na wizycie? Ogolnie nie wiem czy pytalam ale jakks lekarz Cie tam skierowal czy po prostu wyczytalas jakie masz zrobic badania?
Ja dzisiaj dowiedzialam sie ze znajoma miala duzo poronien chyba kilkanascie z powodu (podobno) zbyt wysokiej prolaktyny i malo krzepliwej krwi (myslalam ze za bardzo krzepliwa byc nie moze) ale nie wiem czy to byly biochemiczne.
 
Większość wyników będzie na wizycie, zresztą ja stwierdziłam że nie chce wcześniej ich widzieć bo będę sobie je interpretować i się stresować tylko. Poczekam na wizytę. U mnie prolaktyna jest ok, krzepliwości krwi jeszcze nie sprawdzałam. Badania były zlecone przez lekarza, nie robię nic na razie na własną rękę, zobaczę co ten lekarz powie. Póki co nie mam wyczucia czy on wie co robi, za wcześnie żeby ocenić. Może ta druga wizyta da mi lepszy pogląd... Też już trochę poczytałam wiec wiem o co pytać.
 
Masz dobre podejscie, ja wlasnie chyba poczytam w tym watku o ktorym pisalas, czy jest jakis lekarz z mojego miasta. Mam juz namiary do jednego ktory ponoc wlasnie wyleczyl znajoma ktora poronila wiele razy i lekarze juz mowili jej zeby sobie adoptowala dziecko i dala spokoj, i tez leczyl jej siostre ktora nie mogla zajsc w ciaze 2 lata. Moze sie sprobuje do niego tez umowic, mam plan zeby isc do 2 i zobaczyc co mi kaza robic.
 
No ja też mam jedno alternatywne nazwisko z mojej okolicy, też z tego forum, wiele razy się przewijało u dziewczyn które w końcu zaszły w ciążę. Więc jak coś to pójdę też na konsultacje do niego. Głowa do góry, damy radę! :) ja w terminologii ginekologicznej już jestem pacjentka geriatryczna😂 to jest dopiero motywujace😉
 
reklama
hej. u mnie też pierwsza ciąża poroniona w maju a dwa miesiące temu ciąża biochemiczna (beta urosla do 290 i zaczęła spadać) miesiąc później też wyszedł mi pozytywny test ale bardzo słabiutka kreska a na następny dzień okres[emoji25] także ewidentnie coś jest nie tak, we wtorek mam wizytę w poradni genetycznej i jestem w trakcie badań z immunologii [emoji2368]
Ale grunt to się nie poddawać w końcu wszytkim nam się uda [emoji3059]
A Ty jak tam zyjesz jak wizyta w poradni cos sie wyjasnilo?
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
829 tys
Do góry