reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

starania , dolki a co z partnerem?

Elżbietko..bo on Cię kocha:)..a co Was nie zabije to was wzmocni..zbliży:)..jak mawiają..wiec nic tylko kochać sie, okazywać sobie miłosć...pielęgnowac,...a owoce niedługo sie pojawia:)! :)
 
reklama
Elżbietka - wiem o czym mówisz.Wczoraj byłąm na badaniach i dostałam nowe leki. Mam je brać przez pół roku. Mój mężczyzna nie chce na razie dziecka-przynajmniej tak mówi, a wczoraj powiedział mi, że chyba się rozmyśli - już sama nie wiem co o tym sądzić :( Jak nic nie mówą jest żle, a jak zaczynają mówić i okazywać uczucia, to czasami jest jeszcze gorzej. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę.
 
Moj mezczyzna, moj kochany maz, jest moja podpora od samego poczatku , a ja jego , czesto rozmawiamy o Naszych problemach ...mozna powiedziec ...wyznajemy zasade twoj problem jest moim problemem ....
wczoraj moj maz zauwazyl ze nie jestem taka jak zawsze (sidzialam w pokoju i myslalam sobie - maly dolek) podszedl do mnie, wziol mnie w ramiona i nie czekajac na moja reakcje , powiedzial" kochanie tak samo jak i ty pragne dzidziusia , a teraz jedziemy na wycieczke ...ubieraj sie " :) i pojechalismy .... przezylismy kolejny wspaniay dzien a wieczorem smialismy sie razem z tego co nam sie przydarzylo :) ... zapomnialam calkowicie o moim dolku i ciesze sie ze spotkalam tak wyrozumialego czlowieka jak moj maz , ktory jest z jednej strony "twardzielem" ;) a z drugiej kochanym prosiakiem, ktory nie boi sie i umie okazywac swoje uczucia, emocje :), a co dla mnie najwazniejsze potrafi plakac przy mnie, nie kryje sie z tym .... calkowicie mi zaufal a ja jemu :) ...

dziewczeta rozmawiajcie ze swoimi polowkami, o kazdej porze dnia i nocy ;)

pozdrawiam:)



 
Masz rację- trzeba mieć w życiu wsparcie. A na kim można bardziej polegać niż na mężu?!
Rozmowa to podstawa związku i partnerstwa. Trzeba nauczyć się słuchać innych-to też sztuka. Ja mojego mężulka nie zamieniłabym za nic na świecie!!!
Odkąd się znamy jest moją podporą.
Kocham Cię kotku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :) :) :laugh: :laugh: :laugh:
 
Zazdroszczę wam-ja mam wspaniałego narzeczonego,ale on woli zgrywać twardziele ostatnio-chyba sam sobie nie radzi z tym wszystkim.A przez jego postawę-coraz mniej rozmawiamy,a coraz więcej się kłucimy i obwiniamy jedno drugie.Ale ja też kocham mojego misia :) Bardziej niż mogą wyrazić to słowa :-* :-*
 
Moj kociak jest przy mnie caly czas na poczatku naszych staran to on bardziej przezywal te porazki niz ja ,a kiedy spoznial mi sie okres on juz sie nakrecal na to ze bedzie dzidzia.Teraz oboje przezywamy to ale staramy sie zyc pod tym wzgledem bardziej na luzie im wiecej stresu tym przeciez gorzej.Najwazniejsze jest to ze mamy siebie i ze oboje chcemy tego dzidziusia
 
A ja ostatnio zaczęłam stawiać na szczerą rozmowę. I powiem wam szczerze, że to daje ogromne rezultaty. Po za tym ostatnio zaczęłam dostrzegać, że kocham moje słoneczko bardziej niz mogą wyrazic to jakiekolwiek słowa. jest troskliwy, opiekuńczy, jest ideałem którego kiedys sobie wysniłam :) Życzę wszystkim dziewczyna, żeby znalazły takiego faceta jakiego ja znalazłam... żeby było śmieszniej - w sieci :laugh: ;) :laugh:
 
:)Opowiadaj opowiadaj viwiane :)..jak to w sieci..czyżby nowoczesna miłosć internetowa??:)..jak długo jesteście razem??:)
 
A możliwa. Znamy się 4 miesiące, a jesteśmy ze sobą od 3. jest nam ze sobą dobrze, żeby nie zapeszyć!! A od razu sprostowanie-bo napisałam, że o dzidziusia staram się od sierpnia zeszłego roku-prawda, ale starałam się z innym facetem - myślałam, że to ten wyśniony, a okazało się, że jest wyśniony, ale z koszmaru więc się rozstaliśmy, a chcąc zrobić chyba jemy na złość umówiłam się z chłopakiem który akurat był na tlenie. Tak się zaczęło, a teraz nie widzę świata poza nim i on chyba czuje to samo. Teraz patrze na niego jak sobie śpi zmęczony po wspaniałym przytulaniu i cudownym obiadku i zastanawiam się gdzie on podziewał się przez całe moje zycie. Odnaleziony ideał - to naprawde rzadkość :) A mi się udało. Boże jak ja go kocham :)
 
reklama
ja i moj maz tez sie poznalismy przez neta :) poderwlam go hehe :) chora bylam i mi sie nudzilo ;)a akorat mi zalozyli stale lacza:)
 
Do góry