Nie jest dobrze, mam czarne upławy ze skrzepami także mysle, ze już jest jednak po wszystkim. Do lekarza idę jednak w środę rano, mój gin dzisiaj nie pracował a jutro pewnie nie bedzie miejsca, bo jest śledzik wiec tutaj wszyscy pracują tylko do 12, ale ogolnie nie spieszy mi się już. Miałam czas żeby się wyryczeć i jestem przygotowana na najgorsze! Spoko, uwierzcie mi ze przez ostatnie kilka lat przeżyłam gorsze tragedie i nie zamierzam siedzieć i biadolić i nad tym. Skoro tak się stało tzn, ze tak miało być, lepiej teraz niż później albo w ogole... urodzić chore. Jestem zdeterminowana do dalszego działania, Bóg chyba nie wie z kim zadarł, choćbym sobie ku**a miała to dziecko z drewna wystrugać to będę je miała!!! [emoji16] także spoko jest!! Nie współczujcie mi proszę... wiem, ze wam przykro, ale przecież ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy...