Jugosława
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2014
- Postów
- 3 156
Witajcie laseczki,
lux: przede wszystkim będziesz miała jasne i pewne dni i godziny pracy. No i kontakt z ludźmi i nie będziesz musiała słuchać obelg i użerać się nie będziesz musiała. Poza tym zmiana na lepsze to na bank. Ooo piły i kosiarki
Przynajmniej dużo mężczyzn będzie do sklepu wpadać, a to zawsze przyjemniej
Eh nie ma co się przejmować, ona tak gada, bo nie umie się inaczej bronić. Gdyby racja była po jej stronie to nie musiałaby tak wymyślac. Jednak to, że jej dzieci są bezczelne i rozwydrzone to wynosi się z domu...
fruzka: mam nadzieję, że z dnia na dzień jest trochę lepiej u ciebie. Tulam.
julia: hej hej kochana
jazza: wonder woman
weekend juz
moniusia: hihi kangurki wasze malutkie
To już jutro
Oby pięknie wskoczyły do środka i ładnie się zadomowiły
cytrynowa: ja za piwkiem też tak średnio przepadam
Jak dzisiejszy dzień ci mija?
misia: eh takie chodzenie do pracy wiedząc, że się nie będzie miało przedlużonej umowy jest mega ciężkie :/ Ja wierzę, że to się pozytywnie rozwiąże! Będzie praca i będzie bobas! O! Taki scenariusz ma być
anula: a co u ciebie?
U mnie @ na ukończeniu, więc się cieszę, bo dał mi popalić. Nie ma nic gorszego jak @ w upał...koszmar! Czyli powoli wracam na pole bitwy
Hihi...
lux: przede wszystkim będziesz miała jasne i pewne dni i godziny pracy. No i kontakt z ludźmi i nie będziesz musiała słuchać obelg i użerać się nie będziesz musiała. Poza tym zmiana na lepsze to na bank. Ooo piły i kosiarki
fruzka: mam nadzieję, że z dnia na dzień jest trochę lepiej u ciebie. Tulam.
julia: hej hej kochana
jazza: wonder woman
moniusia: hihi kangurki wasze malutkie
cytrynowa: ja za piwkiem też tak średnio przepadam
misia: eh takie chodzenie do pracy wiedząc, że się nie będzie miało przedlużonej umowy jest mega ciężkie :/ Ja wierzę, że to się pozytywnie rozwiąże! Będzie praca i będzie bobas! O! Taki scenariusz ma być
anula: a co u ciebie?
U mnie @ na ukończeniu, więc się cieszę, bo dał mi popalić. Nie ma nic gorszego jak @ w upał...koszmar! Czyli powoli wracam na pole bitwy