reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki Weteranki...

Mi koleżanka powiedziała:chciałabym być bezpłodna jak Ty,przynajmniej nie musiałabym się martwić o antykoncepcję.A tak co?Jak tylko mąż mnie dotknie to w ciąży jestem.

Więcej jej nie widuję i nie chcę widzieć.
 
reklama
Kurna mama ja wiem ale teraz to normalnie miałam tak:
w pażdzierniku siostra m zaszla, w listopadzie dowiedziałam się o wpadce koleżanki którą znam od technikum która nie chciała mieć nigdy dzieci, po dwoch tyg o ciąży kuzynki, zaraz potem o wpadce z drugim dzieckiem mojej przyjazciólki a teraz kol ze studiow. Normalnie klątwa jakas czy co?
A jeszcze m mi mówi że to że inni zachodzą jego nie obchodzi i to nic nie oznacza nowego. my mamy problemy i nie zachodzimy inni nie mają i zachodzą. no takie są fakty to prawda ale kurde ja tego tak nie umiem rozdzielić. niby wiem że nasze życie to nasze życie, cieszę sie ze innym się udaje ale kurrrrrr to takie niesprawiedliwe....my dlużej czekamy. buuuu
pije grzańca i łzy mi kapią

Tymonka, kurde, kto Cię lepiej zrozumie, niż my... Wszystkie przez to przechodzimy. Niepłodność, nie raz miałam wrażenie, że to jakaś klątwa, kara... Tylko za co?? Nawet czsem myślałam że zbyt szczęśliwi ze sobą jesteśmy. Ze za dużo już od życia dostaliśmy. Już więcej nam się nie należy. Skąd te problemy... Każda z nas się nad tym zastanawia. U mnie ten cały rok był taki dołujący. Wokół mnie same ciąże, nie powiem ciężko było. Czasami bardzo. Teraz się w końcu udało. Coś zaskoczyło. bez większych starań, bez rewolucyjnego leczenia. Po prostu wyszło i już. Wciąż mam wątpliwości, czy będzie ok, czy zasługuję na to szczęście. Czy to będzie nagroda za tyle lat rozczarowań, czy czeka mnie jeszcze większy kop. Tymonka popłacz sobie, potem przełknij tą gorycz. Nic nam staraczkom nie pozostaje jak tylko czekać. w końcu kiedyś się musi udać. Realnie bezpłodnych par jest przecież znikoma ilość.
 
Bree masz rację. Ile wy się staraliscie? tak się cieszę że się udaje też osobom z problemami tylko to daje nadzieję:) będzie dobrze zobaczysz!
 
Tymonka my się staraliśmy około trzech lat. miesiąc w miesiąc nadzieja i rozczarowanie. I tak aż do teraz. Pierwszy raz zobaczyłam dwie kreski. Szok i niedowierzanie ale i wielka ulga. Trochę się uspokoiłam. bałam się że po prostu z jakichś przyczyn jesteśmy całkowicie bezpłodni. Teraz sobie myślę, że nawet jakby się nie powiodło za tym pierwszym razem to wiem że w naszym przypadku zajscie nie jest niemożliwe. U Ciebie też się w końcu uda. Każdej z nas się uda zostać mamą. Wierzę w to. Tylko dlaczego musimy się tyle nacierpieć zanim to nastapi. Tego nie kumam. Szczególnie jak się słyszy o tych patologiach co dzieci zaniedbują, wyrzucają do śmietnika, katują...
 
Hejka babki!

Nie było mnie parę dni a tu taka produkcja :szok::eek::baffled:

Lopop - czy ty chcesz w dupkę?

Kasia - z brzuszkiem wszystko w porządku? Powiedz Bakłażanikowi, żeby się nie wygłupiał!

Marcysia - my też się staramy od 2008 roku. Zaczęlismy starania po ślubie i niestety mamy tylko dwie straty na koncie. Moje kochane Aniołeczki miały by juz półtora roku albo rok :( Jesteś jeszcze młoda, więc macie trochę czasu na diagnozę. Ja już mam ostatni gwizdek, niestety :(

Carol - jak zdrówko?

Mama - kciuki za fasolkę &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

No i nie doczytam, nie zdążę :(
 
Hej hej
zjola, brzuch mnie ciągnie, kłuje trochę, ale to chyba macica się rozciąga. Trochę upierdliwe to jest.
Carol, &&&&&&&& za wizytę u gina.

Ja niedawno wstałam. Deszcz u nas pada, okropna pogoda, więc nigdzie się nie wybieram.
 
Hej:)
Jeste po wizycie.
Otóż stał się cud prawie gospodarczy i miałam owulację...z pęcherzyka jak ''kupa'',który nie wyglądał i miał nie urosnąć:))))
Ginek mówi,że owu była sobota/niedziela,ciałko żółte jest.
My działalismy wczoraj i mamy poprawić dzisiaj.Od środy luteina i czekać...
Zawsze to jakieś dobre wieści:))))

Mąż miał wczoraj imieniny...zrobiłam mu prezent,jak dzieci poszły spać założyłam czarną bieliznę,pończochy i podwiązkę:)))):zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry