Witam, dzisiaj dopadł mnie okropny dół po zrobieniu testu, znów negatywny... Od paru dni jest mi nie dobrze przy różnych okazjach. Wczoraj mało brakowało, żebym zwymiotowała u teściowej na obiadku :x tak więc zdecydowałam się po namowach mojego przyszłego - niedoszłego (już nie długo
) i zakupiliśmy 2 testy. Jak wiadomo,ciężko jest doczekać rana, a mówiono mi, że wynik najpewniejszy ukazuje się przy pierwszym oddanym moczu, jeden zużyłam wieczorem i jeden przed chwilą. Niestety, oby dwa jasno mówią, że nic z tego. O dzidziusiu myślimy od maja, a staramy się bardzo od lipca. I dzisiaj już totalna załamka. Brak mi sił, a jeszcze do pracy czas iść za chwilę. I jeszcze ta pogoda...