Kochane dzisiaj uzupelnie @ jak mi m da bo ma wolne dzis

nie wiem czy tylko ja tak mam, ale po tylu latach bycia razem - 9 listopada bedzie 7 Ja dalej sie ciesze jak dziecko jak ma wolne i mozemy sobie chociazby polezec razem i nic nie robic
Malami trzymam kciuki! Wszystko bedzie dobrze zobaczysz!
Powiem wam tak. Ja na poczatku mialam bole piersi i brzucha i pomimo tego, ze sie staralismy to ciaza mnie zaskoczyla bo to akurat byl czas jak zaplanowalismy slub i chcielismy odlozyc starania po slubie. Oczywiscie w tym czasie ciaza sie pojawila. Do 5 miesiaca nie czulam sie w ciazy. Moglam skakac, biegac, wszystko robic. Tylko w 12 tc zachorowalam na ropne zapalenie gardla i juz sie pojawil jeden antybiotyk i oprocz tego mnie meczyla infekcja,ktorej nie umialam sie pozbyc i lekka zgaga. Po 5 miesiacu wszystko zaczelo sie sypac. Najpierw byla tygodniowa kolka nerkowa. Po tygodniu powiedzialam DOSC! I pojechalam do szpitala. Dali mi antybiotyk drugi juz w ciazy, ale ulzylo mi od razu. Nie swiadoma niczego spacerowalam z mezem po 6km jak nie wiecej. Zgage mialam tak straszna, ze spac nie moglam nie raz bo najlepiej mi bylo na stojaco. W 30 tc trafilam do szpitala bo myslalam,ze mi czop zielony odlecial. Okazalo sie, ze mam skrocona szyjke i rozwarcie. Lekarz mowil,ze jestem jak tykajaca bomba i wody w kazdej chwili moga mi odplynac. (Nie pytajcie co na to moj lekarz prowadzacy bo nie chce go wspominac

) dali mi sterydy i wcisneli krazek. Po ktorym mialam takie krwawienie, ze nawet lekarz sie zdziwil, ze tyle krwi mi leci bo mowil, ze lekkie moze byc, ale takie to pierwszy raz widzi. Od razu spradzali na USG czy krew nie dostala sie do dziecka. I kolejny antybiotyk.
Dziewczyny uwierzcie mi, ze od tamtej pory ja bylam klebkiem nerwow. Musialam lezec co mnie dobijalo, ze wszyscy wszystko robia, a ja nie moge nic. Balam sie o dziecko czy wszystko w porzadku. Balam sie isc pod prysznic, ze nie zauwaze czy mi wody odplynely. Krazek jeszcze mi pogorszyl infekcje i doslownie ze mnie cieklo. Przeryczalam kazda noc chyba do porodu. Modlilam sie, zeby wszystko bylo ok. Ja w ogole pod koniec 37 tv modlilam sie, zeby to wszystko sie juz skonczylo i zeby Fifi byl zdrowy. Bo juz bylam tak wymeczona psychicznie i fizycznie. Przed porodem trafilam do szpitala bo w ogole ruchow nie czulam. 9 ruchow na pol dnia. Lekarze oczywiscie zdziwieni, ale wszystko bylo ok. Z opieki jestem zadowolona bo dbali o mnie. Z porodu tez. I niech ktos mi powie, ze w takiej sytuacji bylby spokojny
Dlatego boje sie drugiej ciazy bo nie wiem co bedzie.
Uf, ale sie rozpisalam. Ktos to przeczyta?