reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki II połowa 2021

reklama
@Helenka36 a kiedy miałaś owulację? Bo ja obstawiam u siebie 23/24.10 🙂 pik wyłapany w ostatnim momencie, bo już 24 października tak koło 20:00 zaczęły wychodzić negatywy.
No właśnie ten cykl jakiś dziwny… nie wiem czy owu była…
Nie miałam żadnych objawów oprócz kłucia jajnika 21.10…
Testy owu kupiłam nowe i mi się nie wybarwialy mocno…wczoraj były już zupełnie białe…może po prostu nie wyłapałam piku..
obawiam się ze mógł być cykl bezowulacyjny…
Ale i tak dzielnie włączyłam :)
 
To i ja z wami podobnie idę :) test owulacyjny miałam pozytywny 24.10. czyli 9dc. Trochę się zdziwiłam, że to już bo nawet nie miałam zamiaru robić jeszcze testu, ale coś tak mnie tchnęło i pozytywny od razu. A miesiączka pewnie 10.11. Działane było :D Teraz tylko czekać :) Ale pierwszy raz od porodu poczułam owulację :)
 
Staraczki testujące zwykle - czy robiac test macie nadzieje? Czujecie podekscytowanie? Bo ja myśle sobie - po co to robić, i tak pewnie znowu nic z tego i tylko mam nerwy, a biały test je potęguje. Z drugiej strony znaczna większość któregoś cyklu jednak te II kreski zobaczy. Nie liczę tych, które już dziecko maja, ale wydaje mi sie (moge sie mylic), ze jednak kobieta jak już raz zaszła, donosiła, jest mama - ma inne podejście niż taka, która nawet fabrycznej nigdy nie widziała. Nie wie czy jest zdolna w ogóle do zajscia w ciąże. To chyba gorsze - niż np. mieć 2 zamiast 3 dzieci, bo sie tyle akurat chcialo. Myśle, ze jak raz sie udało to jednak jakoś trochę łatwiej. Dziewczyny czy tak jest? Macie luźniejsze podejście? Nie chce nikogo urażać, żeby absolutnie zle to nie zabrzmiało, ale tak
mysle, ze łatwiej starać sie o kolejne, nawet w skrajnych przypadkach może lepsze poronienie (chociaż to juz może są bzdury, bo nie doświadczyłam i to na pewno koszmarne przeżycie), ale przynajmniej sie wie, ze coś „pyknelo”. I następnym razem juz będzie dobrze . Może tez mam okropne ciśnienie, żeby to był ten moment i dlatego nie wychodzi…


Ja chyba przeżywam tym razem jeszcze gorzej niż przy pierwszej ciąży może dlatego że wtedy trwało to zaledwie 4 msc a teraz leci 10 msc starań i nic.... to że kiedys sie udało nie znaczy że teraz sie uda i będzie dobrze. Akurat to mnie niepokoi że coś jest nie tak 😒synek mnie pociesza to muszę przyznac że każdego miesiąca jak sie rozczarowuje wiem że mam choć jego u boku i daje mi to siłę na kolejny cykl żeby miał jakieś rodzeństwo.
 
reklama
Do góry