reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki II połowa 2021

Załączniki

  • IMG_3220.jpg
    IMG_3220.jpg
    89 KB · Wyświetleń: 96
reklama
Oni chyba muszę dojść nie wiem do jakiego momentu, żeby sami zaczęli cos robic.
Moj niby teraz bierze, ale i tak gada w kółko, ze to nic nie da. W zeszłym tygodniu jadł praktycznie to co ja, ale z musu.
Więc już odpuszczam i nie będę już zwracać uwagi jak się odżywia...nie wiem czy mi to sie uda, ale będę próbować...może kiedyś sam stwierdzi, że może warto coś zmienić...
Ja będę. U mnie na milion procent okaże się, że mój mąż ma problemy z nasieniem. Jestem tego prawie pewna. To jak on się odżywia to tragedia. Znowu przestał brać witaminy, bo mu o tym nie przypominam, a ja mam dość myślenia za nas oboje.
 
Ależ ja jestem całkowicie spokojna. Po prostu obserwuję i oceniam realistycznie wszystkie dane, jakie mam dostępne🙂 i oczywiście, może stać się cud i jutro beta wystrzelić w kosmos, ale nie chcę się nakręcać, że tak się stanie. Już kilka biochemów za mną i wiem jak działa ten mechanizm. Gdybym nie testowała przed okresem, nawet nie wiedziałabym, że coś się dzieje. I pisząc o nadziei na szybką @ miałam na myśli to, że jeśli beta będzie nadal tak słabo przyrastać albo rosnąć i spadać, to nie będzie to trwało zbyt dlugo. Bo minimalne przyrosty bety nie wróżą nic dobrego. Taka statystyka, a co będzie - zobaczymy🙂
Powtarzasz dzisiaj betę? I jest jakiś plan B, w razie kolejnego biochema? Bo to już by była druga pod rząd, prawda?

Mnie lekarz oświecił, że przy tym progesteronie, który miałam w poprzednim cyklu w 7dpo, i plamieniach na 5 dni przed okresem, to mogła być wlasnie biochemiczna. Nie robiłam bety. Zalecił zrobic teraz, w tym cyklu. I złapałam stres. Nie powiedział tylko, co dalej, w razie wu. Cale życie pod górkę.
 
tak miałam badanie na nadkrzepliwość. Zaczynam się zastanawiać czy ten starego 1% morfologii ma coś wspólnego. Bo pomimo dużej, bardzo dużej ilości plemników dalej jest ten 1% morfologii. Androlog mówił że jest w porządku. Nie wiem czy nie powinnam go poprosić żeby się poradził kogoś innego. Kurczę, a fajnie mogło być…
Ja bym szła w immunologię jednak. A nasienie poprawić witaminami ale nie obwiniałabym go.
 
reklama
Powtarzasz dzisiaj betę? I jest jakiś plan B, w razie kolejnego biochema? Bo to już by była druga pod rząd, prawda?

Mnie lekarz oświecił, że przy tym progesteronie, który miałam w poprzednim cyklu w 7dpo, i plamieniach na 5 dni przed okresem, to mogła być wlasnie biochemiczna. Nie robiłam bety. Zalecił zrobic teraz, w tym cyklu. I złapałam stres. Nie powiedział tylko, co dalej, w razie wu. Cale życie pod górkę.
Dobrze pamiętam, że miałaś wtedy coś ok. 18 progesteron?
Nie wiem, czy mam plan B. Mamy dwójkę dzieci, mielismy ostatni rok mega stresujący i tak sobie myślę, że może teraz to wychodzi... Nie wiem, w którą stronę ewentualnie uderzyć i czy na ten moment mam siły i chęci na latanie po lekarzach. Staramy się teraz niedługo, dopiero od października, a że mam krótkie cykle (25-26 dni), to chyba ten jest trzeci planowany. Myślę, że poczekam jeszcze do wiosny, może jak znikną konsekwencje długotrwałego stresu z ostatniego roku to coś się polepszy... Tak sobie gdybam...
 
Do góry