Hej Staraczki!
Jestem tu nowa,ale od pewnego czasu już Was czytam, mam 27 lat i z mężem zaczynamy starać się o pierwszego dziudziutka. Niestety choruje na Hashimoto i pcos, ale o tych chorobach wiem już od długiego czasu wiec wszystko mam pod kontrola ginekologa-endokrynologa. Aktualnie wyniki badań są wyprowadzone na prostą wlasnie ze względu na starania. Byłam 3 tyg temu u ginekologa sprawdzić co sie znowu stało ze mam tak długi cykl ( przyznam przestałam brać mioinozytol, który bardzo wyregulowal moje miesiączki) okazało się ze nie ma owulacji, a szyjka,
Śluz wszystko wygladalo jak na fazę II po owulacji już. Tak wiec od 3 tygodni sumiennie przyjmuje duże dawki inozytolu i kwasu foliowego i zaczęłam robić testy owulacyjne, bo pobolewac zaczął mnie brzuch i czuje jajniki, dodatkowo pojawiło się dużo śluzu. Miałabym do Was prośbę abyście spojrzały swoim fachowych okiem na te testy bo ja mam wrażenie ze widze coś czego nie ma ( wiecie jak to jest, tak bardzo chcesz ze naginasz rzeczywistość)
z góry dziękuje
Od lewej: zdjecie z dzisiaj, zdjecie z wczoraj, zdjecie z zeszłego czwartku (najbardziej blada).