Na usg nie bylo widać zadnego wodniaka, a pani doktor sie nagrzebala, myslalam ze zejde
ogolnie bardzo dziwna sytuacja i jak to powiedziala w medycynie wszystko mozliwe i ze widzac poprzednie usg az ciezko jej uwierzyc. Gdyby go nie bylo nigdy by nie wpadla ze z jajowodami jest cos nie tak
powiedziala ze ciezko jej stwierdzic co to po samym zdj ale moze to ten plyn po owu dal taki obraz
zdziwila sie ze dostalam skierowanie na hsg, od razu wypisala na laparo z podejrzeniem tych nieszczesnych wodniakow mimo wszystko. Z wodniakami jest 0 1, jest wodniak = wycinamy jajowod, odchodzi sie juz od usuwania samych wodniakow bo i tak jajowod traci swoje funkcje