reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2022

reklama
Dziewczyny, nadrobiłam wczorajsze wpisy i się poryczałam w pracy. Dobrze, że jestem tu dziś sama..

Jest jedna rzecz, której Wam zazdroszczę. Potraficie podzielić się tutaj swoimi emocjami, nie tylko radością ale też żalem, złością,smutkiem. Wygadać się.. I potem jest Wam lepiej. Ja niestety duszę wszystko w sobie, a pod większością wczorajszych wpisów zdecydowanie mogłabym napisać, że tak właśnie czuję.

Przez kilkanaście lat mojego małżeństwa nosiłam maskę pięknego uśmiechu gdy w środku było źle. I tylko moja mama mówiła, że mam smune oczy... I teraz niestety nie potrafię dzielić się emocjami. W zeszłym roku rozstałam się z mężem, było bardzo trudno bo byliśmy małżeństwem przez 17 lat, a ja umierałam w środku. Kilka miesięcy poźniej niespodziewanie zmarł mój ojciec praktycznie na rękach reanimującej go mamy. Potem gdy pomału zaczęło się układać z moim partnerem i zaszłam w ciążę, długo się nią nie nacieszyłam. Rozwaliło mnie to bardzo, bo ja już praktycznie byłam pogodzona z tym, że nigdy nie zostanę mamą, więc najpierw była ogromna radość a potem jeszcze większy ból. O ciąży wiedzieliśmy tylko my i moja przyjaciółka, ale tylko dlatego, że jest lekarką i się jej radziłam odnośnie wyboru lekarza. Cieszę się, że udało się wtedy zajść pomimo, że nie udało się donosić. I może to głupio zabrzmi ale, chociaż byłam w ciąży krótko to kochałam ten stan i cieszę że mogłam poznać to uczucie.
 
reklama
Dziewczyny, nadrobiłam wczorajsze wpisy i się poryczałam w pracy. Dobrze, że jestem tu dziś sama..

Jest jedna rzecz, której Wam zazdroszczę. Potraficie podzielić się tutaj swoimi emocjami, nie tylko radością ale też żalem, złością,smutkiem. Wygadać się.. I potem jest Wam lepiej. Ja niestety duszę wszystko w sobie, a pod większością wczorajszych wpisów zdecydowanie mogłabym napisać, że tak właśnie czuję.

Przez kilkanaście lat mojego małżeństwa nosiłam maskę pięknego uśmiechu gdy w środku było źle. I tylko moja mama mówiła, że mam smune oczy... I teraz niestety nie potrafię dzielić się emocjami. W zeszłym roku rozstałam się z mężem, było bardzo trudno bo byliśmy małżeństwem przez 17 lat, a ja umierałam w środku. Kilka miesięcy poźniej niespodziewanie zmarł mój ojciec praktycznie na rękach reanimującej go mamy. Potem gdy pomału zaczęło się układać z moim partnerem i zaszłam w ciążę, długo się nią nie nacieszyłam. Rozwaliło mnie to bardzo, bo ja już praktycznie byłam pogodzona z tym, że nigdy nie zostanę mamą, więc najpierw była ogromna radość a potem jeszcze większy ból. O ciąży wiedzieliśmy tylko my i moja przyjaciółka, ale tylko dlatego, że jest lekarką i się jej radziłam odnośnie wyboru lekarza. Cieszę się, że udało się wtedy zajść pomimo, że nie udało się donosić. I może to głupio zabrzmi ale, chociaż byłam w ciąży krótko to kochałam ten stan i cieszę że mogłam poznać to uczucie.
Każda z nas jest tu nie tylko dla siebie ale i po to żeby się wspierać i radzić. Teraz masz nas i forum i nie bój się pisać o emocjach, ja kiedyś pisałam pamiętnik, takie zalecenie psychologa lata temu i pamiętam, że mi to pomagało, teraz mam forum, w jakiś sposób tu też jesteśmy anonimowe i możemy się wygadać. Przytulam ❤️
 
Do góry