reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Też czasem jak się nałykam za dużo naraz to rzygać mi się chce strasznie 😂 😂
A teraz mam tka jak Ty - biorę coś jak mi się przypomni xD od czerwca zacznę coś na powaznie
Ja też brałam jak mi się przypomni, po złych wiadomościach przestałam cokolwiek brać, musiałam odpocząć. Teraz muszę sobie zakupić pojemniczki takie jak ma @Zazuu i mnie to będzie motywować żeby brać regularnie i pamiętać o tym.
@Jula19 dokładnie tak jak @Zazuu pisze. Ja mam tą mutacje mthfr tylko CHYBA z kolei w homozygocie. PAI nie zrobiłam. Dostałam od razu acard 150 i zalecenie, że w ciąży heparyna. Zazuu mnie uspokoiła i ginka powiedziała to samo. Do tego zmieniałam kwas foliowy na metylowany .
Dokładnie tak jak dziewczyny piszą. Też mam tą mutację która wyszła w trakcie drugiej ciąży. Na Acard jestem uczulona, ale heparynę mam brać odrazu od pozytywnego testu bo jestem po dwóch zatrzymanych ciążach.
Ja pomyślę czy iść koło czwartku i się stresować cienkim endo i dużym pęcherzykiem czy poprostu w sobotę czyli teoretycznie chwile po owu 😅
Ja poszłabym po owu, zobaczyć czy pękło i w końcu endo rośnie z dnia na dzień, więc będzie realny rozmiar po owu co da lepszy ogląd :)
 
reklama
Cześć Wam w piątek, jednocześnie witam się z w 1dc.

Przykro mi, że nie mieliśmy tyle szczęścia aby po poronieniu od razu zaskoczyło. Na samym początku żyłam tą nadzieją. Im więcej dni mijało od zabiegu, tym rozsądek podpowiadał, że się nie uda. Ale ta myśl pozwoliła mi przetrwać najtrudniejsze chwile.
Z drugiej strony cieszę się, że zaczął się nowy cykl po 43 dniach poprzedniego. W minionym cyklu wszystko było kompletnie rozjechane 🤷‍♀️

Czy któraś z Was bierze wiesiołka w postaci oleju? Wyczytałam, że należy spożywać 2x po łyżeczce? Czy to odpowiednie dawkowanie? Tak biorę ale wolę zweryfikować tę informację.
Oprócz tego biorę inozytol ale w produkcie Inofolic Combi. W przypadku PCOS dawka powinna wynosić 4g. Czy uzupełnienie tego produktu innym produktem z samym inozytolem aby dojść do dawki 4g jest złym pomysłem?
Mogę liczyć na jakieś Wasze sugestie?

A tak w ogóle to dziękuję za poprawienie humoru z rana 😊
Miłego dnia!
 
Ja też brałam jak mi się przypomni, po złych wiadomościach przestałam cokolwiek brać, musiałam odpocząć. Teraz muszę sobie zakupić pojemniczki takie jak ma @Zazuu i mnie to będzie motywować żeby brać regularnie i pamiętać o tym.

Dokładnie tak jak dziewczyny piszą. Też mam tą mutację która wyszła w trakcie drugiej ciąży. Na Acard jestem uczulona, ale heparynę mam brać odrazu od pozytywnego testu bo jestem po dwóch zatrzymanych ciążach.

Ja poszłabym po owu, zobaczyć czy pękło i w końcu endo rośnie z dnia na dzień, więc będzie realny rozmiar po owu co da lepszy ogląd :)
te pojemniczki oszukują. Też myślałam, że dzięki nim będę pamiętać 😂
Właśnie wczoraj wyjęłam je z dna szafki z lekami i wywaliłam z 15 zapomnianych tabletek nawet nie wiem z jakiego miesiąca 😂
 
Wiem, że jestem poyebana, ale po tej stracie nie zamierzam czekać do następnego okresu i wtedy się starać, ale będę robić to już teraz, jak tylko skończę krwawić. Nie wiem czy w ogóle będę miała owulacje, bo bez stymulacji jej nie miałam, ale ciul tam, co będzie to będzie. Najwyżej nie zajdę. Będę sobie brała witaminy dla ciężarnych skoro już kupiłam, kwas foliowy i zostało mi jeszcze sporo inofemu, to też będę chlać. Przypomnijcie mi proszę, na co ten acard? 😁
 
Wiem, że jestem poyebana, ale po tej stracie nie zamierzam czekać do następnego okresu i wtedy się starać, ale będę robić to już teraz, jak tylko skończę krwawić. Nie wiem czy w ogóle będę miała owulacje, bo bez stymulacji jej nie miałam, ale ciul tam, co będzie to będzie. Najwyżej nie zajdę. Będę sobie brała witaminy dla ciężarnych skoro już kupiłam, kwas foliowy i zostało mi jeszcze sporo inofemu, to też będę chlać. Przypomnijcie mi proszę, na co ten acard? 😁
Jeśli tylko się nie boisz kolejnej straty to powodzenia. 🙂
 
Jeśli tylko się nie boisz kolejnej straty to powodzenia. 🙂
Po prostu nie będę się zabezpieczać. Niektóre kobiety nawet nie wiedza, że poroniły, a zachodzą w ciążę w kolejnym cyklu. Jeśli zachodzą, to znaczy, że organizm jest gotowy na kolejną ciążę. Raczej wątpię, że skoro miałam problemy wczesniej z owulacja to ona nagle magicznie powróci. Nie sądzę, żeby tak było i nie nastawiam się na to, na pewno w kolejnym cyklu znów będę musiała być stymulowana. Po prostu co będzie to będzie 😉
 
Po prostu nie będę się zabezpieczać. Niektóre kobiety nawet nie wiedza, że poroniły, a zachodzą w ciążę w kolejnym cyklu. Jeśli zachodzą, to znaczy, że organizm jest gotowy na kolejną ciążę. Raczej wątpię, że skoro miałam problemy wczesniej z owulacja to ona nagle magicznie powróci. Nie sądzę, żeby tak było i nie nastawiam się na to, na pewno w kolejnym cyklu znów będę musiała być stymulowana. Po prostu co będzie to będzie 😉
Ja cię rozumiem…
 
Po prostu nie będę się zabezpieczać. Niektóre kobiety nawet nie wiedza, że poroniły, a zachodzą w ciążę w kolejnym cyklu. Jeśli zachodzą, to znaczy, że organizm jest gotowy na kolejną ciążę. Raczej wątpię, że skoro miałam problemy wczesniej z owulacja to ona nagle magicznie powróci. Nie sądzę, żeby tak było i nie nastawiam się na to, na pewno w kolejnym cyklu znów będę musiała być stymulowana. Po prostu co będzie to będzie 😉
Akurat mi po biochemach owulacja wracała ale właśnie odrazu po biochemicznych kolejna ciąża również była biochemiczna. Miałam tak dwukrotnie. I od tamtego czasu zawsze czekam chociaż jeden cykl, wg gin tak bezpieczniej. I wszystkim również polecam odczekać cykl aby nie mieć 2, 3 czy 4 biochemów pod rząd. Ale każdy ma własny rozum.
 
reklama
Ja cię rozumiem…
Dziękuję 😊 ciężko się podnieść po stracie... Wiem, że z tego cyklu raczej nic nie będzie, ale jakoś tak mi psychicznie lżej jak sobie myślę, że będę działać dalej. Zamartwianie się pogłębia mój smutek i żal, a jak wiem, że walczę dalej to pomaga mi to przetrwać. Najchętniej to bym sobie założyła prezerwatywy na uszy, żeby podkreślić mój choojowy nastrój, ale postanowiłam się nie załamywać! 😁
 
Do góry