Oł maj gad. Wkoncu jesteście
ja mam takiego stresa że szok.
Cz.1
Ja wczoraj w południe(tj.28.03) w badaniu nie miałam jeszcze owu, po południu poleciała m po testy do apteki zeby sprawdzić kiedy zacznie lh rosnąc. Nim doszlam do tej apteki zaczął mnie napierdzielac prawy jajnik tak bardzo że az ciągnęła mnie pachwina-stwierdzilam ohoho teraz to na bank pękło no i poszlam po te testy nasikalam i dwie kresy odrazu więc ja juz chyba bez testow wiem kiedy
ale zeby nie bylo tak różowo od wczoraj rana troche pobolewalo mnie i "tam na dole", dziś mam wrażenie ze jestem opuchnieta i boli-wiec stawiam ze kandydoza mnie dopadla bo czemu by nie w dni plodne w samą owu
...jakies tam starania były ale nie wiem czy mam jeszcze podchodzić w tym stanie do roboty czy dać sobie spokoj bo i tak nic z tego nie bedzie jak stan zapalny się rozwija i trzeba leki zaaplikowac
no i starego żeby nie poczęstować.
Obstawiam że to po antybiotykach jakie brałam na zatoki do zeszłego poniedziałku.
Ekstra, cykl zaraz po hsg psu w dupe. Dlaczego życie jest takie podle...
Ps. Chociaż estradiol poszybował na 290 pg/ml.