reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

A ja mam dodatkowe pytanie.. Co musiałyście zrobić żeby endo czy gin Wam przepisał metformine? 😁 Ja mam insulinooporność i zastanawiam się czy nie poprosić mojej gin żeby mi przepisała, żeby mi się udało zrzucić te 3-4 kg nadprogramowe 🤔
Może to kwestia wagi, ja mam spory "bagaż":crazy: albo wyników, u mnie były tragiczne. W każdym razie moja pani ginekolog nie chciała mi jej przepisać tylko wysłała do endo od razu.
 
reklama
Zgadza się, my też czekaliśmy aż będziemy mieć stabilną sytuację materialną, wcześniej marudziłam mężowi o dziecko już na studiach ale mądry mnie nie posłuchał 😅 Rozumiem, że też są różne sytuacje i nie zawsze można mieć dwie pensje, ale uważam że powinno się do tego dążyć, tak jest po prostu bezpieczniej i bardziej komfortowo 😉
Ja tez swojego namawiałam już dawno i żałuję, ze dopiero teraz się zdecydował, myślę, ze może wtedy byłoby nam łatwiej zajść :( ale faktycznie, teraz dopiero doceniam stabilizację i samodzielność finansową i to, ze udało mi się stworzyć bezpieczną „poduszkę” która pozwoli mi bez stresu w razie konieczności zrezygnować z pracy na około rok i nie mieć ciśnienia, ze muszę natychmiast szukać nowej, byle jakiej. Lub nie tracić zmysłów kiedy partner straci zatrudnienie. Ten czas korony pokazał, ze warto się zabezpieczać przed różnymi sytuacjami w życiu.
 
@Dubrovnik ja po ponad roku starań już nawet nie umiem myśleć o sobie w kategoriach matki... "Macierzyński" to dla mnie coś tak realnego jak lot w kosmos 🤯🙄
Ja tak mam z myślą o ciąży, pragnę jej jak niczego na świecie, ale myśl o tym, ze mogę w niej faktycznie być jest poza moim wyobrażeniem i przeraża mnie do szpiku kości 😱
 
My jesteśmy 4 osobowa rodzina i tylko mąż pracuje [emoji846] najwidoczniej jestem bardzo oszczędna.....i nie....moj mąż dużo nie zarabia jeśli zrodziła wam się od razu taka myśl w głowie. Jak dzieci "podrosna" do takiego wieku, że będą mogły same wracać ze szkoły i się soba zająć, to wtedy pójdę do pracy. Nam taki układ odpowiada [emoji846]
 
To nie jest niepopularna opinia, ale też... No może teraz wyjdę na egoistkę, ale jak sobie pomyślę, że miałabym jeszcze czekać 3,4 lata, potem rozwlekać specjalizację, na siłę dyżurować, byle nadrobić to, co straciłam będąc na L4 i macierzyńskim... No kurczę, nie, nie widzę tego. Plus za dużo razy słyszałam, że praca dyżurowa rozwala do reszty cykle i po prostu dużo ciężej jest starać się o dziecko, stres też dokłada swoje. Także w moim przypadku, mimo, że wolałabym naprawdę mieć dwie pensje i zabezpieczenie... No uznałam, że wolę w tę stronę
Zwłaszcza, że każda z nas jest tu w innym wieku. Ja mając 25 lat i mając już dziecko inaczej patrzę niż np szwagierką, która urodziła w wieku 32 pierwsze dziecko, któremu teraz nie może poświęcać czasu bo praca i dziecko od 5 miesiąca wychowuje zlobek. Czasami uda się zajść w wieku 20 lat bez problemu a potem gdy chce się drugie dziecko gdy ma się stabilną sytuację materialną extra pensję itd chce drugie i kilka lat i nie wychodzi. To już jest kwestia indywidualna :) coraz więcej słyszę opinii, że nie ma co odkładać dziecka na później bo obecnie jest mnóstwo problemów z płodnością ale oczywiście kwestia materialna też jest ważna. Ze wszystkim trzeba rozsądnie.
 
Zwłaszcza, że każda z nas jest tu w innym wieku. Ja mając 25 lat i mając już dziecko inaczej patrzę niż np szwagierką, która urodziła w wieku 32 pierwsze dziecko, któremu teraz nie może poświęcać czasu bo praca i dziecko od 5 miesiąca wychowuje zlobek. Czasami uda się zajść w wieku 20 lat bez problemu a potem gdy chce się drugie dziecko gdy ma się stabilną sytuację materialną extra pensję itd chce drugie i kilka lat i nie wychodzi. To już jest kwestia indywidualna :) coraz więcej słyszę opinii, że nie ma co odkładać dziecka na później bo obecnie jest mnóstwo problemów z płodnością ale oczywiście kwestia materialna też jest ważna. Ze wszystkim trzeba rozsądnie.
Ja żałuję, że nikt nigdy mnie nie uświadomił jaki to jest duży problem - niepłodność. Może byśmy zdecydowali się wcześniej? 🤷🏻‍♀️
 
Mam pytanie do dziewczyn, które brały kiedykolwiek luteine....jest to mój pierwszy cykl z tym lekiem (dopochwowo) powiem Wam że kiepsko się po niej czuje. Boli mnie bardzo głowa, ciągle chce mi się spać. Wczoraj poszłam spać o 21, A dzisiaj mąż mnie budził o 8.40 i wcale nie mogłam się podniesc. Dzisiaj 20dc/26-27 I generalnie czuje się do d***py. Może to nie wina leku, A pogody? Sama nie wiem...
 
Zwłaszcza, że każda z nas jest tu w innym wieku. Ja mając 25 lat i mając już dziecko inaczej patrzę niż np szwagierką, która urodziła w wieku 32 pierwsze dziecko, któremu teraz nie może poświęcać czasu bo praca i dziecko od 5 miesiąca wychowuje zlobek. Czasami uda się zajść w wieku 20 lat bez problemu a potem gdy chce się drugie dziecko gdy ma się stabilną sytuację materialną extra pensję itd chce drugie i kilka lat i nie wychodzi. To już jest kwestia indywidualna :) coraz więcej słyszę opinii, że nie ma co odkładać dziecka na później bo obecnie jest mnóstwo problemów z płodnością ale oczywiście kwestia materialna też jest ważna. Ze wszystkim trzeba rozsądnie.
A jakie to ma znaczenie w jakim wieku się urodzi? Ludzie pracują i uczą się w wieku zarówno 20-25 jak i 30+ lat :) sama jestem po 30 i myślę czy by nie zrobić kolejnych studiów póki wszystko i tak jest online. i ludzie dają dzieci do żłobka z różnych powodów - stwierdzenie, ze „dziecko wychowuje żłobek” jest lekko krzywdzące.
 
reklama
Powiem Ci, że ja nienawidzę samo diagnozujących się pacjentów, najgorszy typ 😁 Internet to może fajna rzecz, ale jednak szukanie sobie w nim objawów, kiedy nie wiesz, co odsiewać, a na co nie zwracać uwagi jest w sumie drogą do nikąd. A co miałaś w moczu, że ci internet wrzuca nowotwory 😱?


Na razie nie pracuję, został mi jeszcze rok studiów, ale uczelnia też daje w kość. A co do Twojej sytuacji, to wydaje mi się, że musisz po prostu spojrzeć na to obiektywnie... Jeśli stres i zmęczenie przewyższają korzyści (zarobki, spełnienie zawodowe, stabilizacja itp) to nie ma co się męczyć. Nie o to chodzi, żebyś była męczennicą 😉
erytrocyty - ślad, nablonki plaskie b. Liczne, nablonki okrągłe 2-3 wpw i teraz to co mnie najmniej „boli” śluz i bakterie - nieliczne i drożdże obecne. Brałam miesiąc temu silne antybiotyki na h pylori. Nie czuje żadnych dolegliwości 🤷‍♀️ i barwa- mętny ale złe się przygotowałam bo się nie zdążyłam umyć przed bo zapomniałam o pobraniu 😳
 
Do góry