Cześć
wracam do Was po krótkiej przerwie, odzywałam się tu trochę jakoś na przełomie października/listopada (wtedy jeszcze na Staraczkach 2020) ale ze względu na atmosferę jaka tam się zrobiła odpuściłam sobie całkowicie forum. Teraz trochę podczytuje co tu się dzieje od kilku dni i wydaje mi się, że już zrobiło się lepiej więc postanowiłam się odezwać
To jest nasz 4cs, przez większość miesiąca jest okej i mam wywalone na to co będzie, staram się za dużo o tym nie myśleć, najgorzej się robi jakiś tydzień przed @ bo nie mogę wtedy przestać myśleć o tym czy się udało. W tamtym miesiącu nawet wydawało mi się, że miałam plamienie implantacyjne bo pierwszy raz w życiu spotkała mnie taka sytuacja że tuż przed @ na papierze miałam kilka czerwonych kropek. No ale niestety wredna @ przyszła punktualnie
Najgorsze jest to, że przez to że całe swoje życie miałam bardzo ciężkie okresy, nawet zdarzało mi się mdleć podczas nich to zawsze bałam się tego, że kiedyś nie będę mogła mieć dzieci bo coś jest nie tak. I mimo, że mam świadomość że mało komu udaje się od razu to cały czas siedzi mi to gdzieś z tyłu głowy i nie daje spokoju
A do tego wszystkiego jeszcze nie pomaga fakt, że aktualnie mieszkamy z moją siostrą i jej mężem (zarówno my jak i oni kończymy budowę domów, więc przejściowo mieszkamy w 3 rodziny u moich rodziców) i ona aktualnie jest w ciąży (37 tc) i cały czas widzę jak już wszystko szykuje na maluszka, pierze wózek po młodszym synku i non stop o tym mówi a ja tak bardzo chciałabym być na jej miejscu
Cieszę się bardzo z jej ciąży, ale jednocześnie tak bardzo jej zazdroszczę, bo gdzieś z tyłu głowy mam myśl że jest przecież tyle osób które w ogóle nie mogą mieć dzieci i co jeśli jedną z tych osób jestem ja... Staram się podchodzić do tego na luzie, ogólnie raczej tak jest prócz kilku dni tuż przed @ ale miewam też takie dni jak dziś, gdzie siedzę na zdalnej, mam mało pracy i zaczynam się dobijać mając najczarniejsze scenariusze w głowie
oj chyba po prostu musiałam się wygadać, ileż to można płakać na ramieniu męża
Oczywiście cały czas wszystkim Wam bardzo kibicuję, czasem tu zaglądałam żeby sprawdzić co tam u
@Gryfin bo z moich jesiennych wizyt tu pamiętałam, że mamy podobne cykle i podobne terminy testowania
Mam nadzieję, że wszystkie niebawem ujrzymy magiczne dwie kreseczki