Ja po poronieniu zdecydowałam się na spotkanie z psychoterapeutką. Ale nie wiem, jakoś tego nie poczułam... Liczyłam chyba że po pierwszej wizycie wyjdę odmieniona i zapomnę o wszystkim co przeszłam
ogólnie usłyszałam wtedy że z rozmowy i z tego co mówiła wynika ze jestem silna i poradzę sobie z żałobą i przepracowaniem wszystkiego
w sumie, gdyby NFZ zapewniał taką opiekę ze specjalistą który naprawdę zna się na rzeczy to chętnie chodziłabym na takie spotkania. Choćby po to zeby nauczyć się jak uwolnić myśli, nie myśleć obsesyjnie o ciąży, nie zerkać ciągle w kalendarzyk i odliczać do dni płodnych, owulacji, testowania itd
no i chciałabym zmienić myślenie na bardziej pozytywne... A nie tak jak dotąd, że ciągle ściągam do siebie jakieś koszmarki
Próbowałaś pozbyć się tych torbieli lekami? Ja też miałam dwie torbiele na obu jajnikach, jedna 3cm, druga ponad 4 i dostałam czopki doodbytnicze distreptaza. Do miesiąca po torbielach nie było śladu... Dziwne ze chcą od razu dawać Cie na stół
bo laparo to chyba juz nie przelewki
Kiedy masz termin @? Ja po tym moim dziwnym krwawieniu w sobotę i trwających do teraz plamieniach planuje jutro pierwszy raz zatestować... Nie wytrzymam dłużej