reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spowijanie/otulanie- wasza opinia i doswiadczenje

Natqaa

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Listopad 2019
Postów
435
witajcie
Nigdy nie spowijałam swojego niemowlaka (6 tyg). Mala dosyć często ma odruch moro podczas spania, często ja to wybudza niepotrzebnie. Jak myślicie, czy będzie dzięki spowijaniu spala spokojniej? Ile maksymalnie takie dziecko może spac otulone ? Czy nie ma nigdzie takich wytycznych.. może są tu mamy ktora zauważyły jakies różnice z i bez spowijania ?
Pozdrawia.
 
reklama
Rozwiązanie
Ja od jakiegos tygodnia nie spowijam.. mialam wrazenie ze ja to irytuje, jednak bardziej okazal sie to jednak brzusio. Ale.. nie narzekam ze przestalam spowijac, obecnie i bez tego dobrze spi. Moze nie ma szalu - ale to raczej brzuch a na to juz i spowijanie nie pomoze.. moze z 2-3 nocki byly takie se z tymi raczkami, nadal szalu jakiegos nie ma, ale spi ladnie i w sumie to.. zaluje ze ja spowijalam- wolałabym się przemęczyć z tym usypianiem, bo widać było jak się xzasami kreci w tym spowijaczu.
Możesz spróbować, moja córka absolutnie nie może mieć przykrytych rączek dosłownie niczym, więc otulanie jej czymkolwiek mija się z celem, bo właśnie wtedy dziecko nam się wybudza i denerwuje. Odruch moro nie robil na niej wrażenia, jeśli miala spać, to spala :)
Dzieci są różne, na pewno w wielu przypadkach spisuje się otulanie swietnie.
Na pewno pomoże to dziecku się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości i chociaż po części ograniczy odruch moro, zwłaszcza jeśli wybudza to maluszka.
 
Spowijałam córkę. Ale ona zawsze musiała mieć chociaż jedna rączkę na wierzchu. Wiercila się i rozwijała z koca żeby uwolnić rączkę.
Az w końcu jedna położna wyjaśniła mi, ze noworodki potrzebują mieć rączkę przytulona do buzi. Uspokaja je to. Zabierzesz raczki i dzieciatko nie ma jak się uspokoić czy odstresować.
Tak samo jest z mitenkami. Zakryjesz rączki i dziecko zacznie się niepokoić bo straci „przytulacza”.
Z chwila kiedy przestałam ja zawijać, przestała się wiercić.
Synka w ogóle nie zawijalam ani nie zakładałam mitenek. On tez musi mieć rączkę na zewnątrz.
 
Mój synek też potrzebuje mieć rączki na wierzchu, ale lubi resztę ciałka mieć okrytą. Ja początkowo, jak widziałam, że jest niespokojny, kładłam go w rożku. Rączki miał na zewnątrz, a resztę ciałka otuloną i spał smacznie i spokojnie
Ale też doszłam do tego metodą prób i sprawdzeń co u niego podziała.
 
Tak, jak napisały poprzedniczki, najlepiej sprawdzić w praktyce, bo każde dziecko jest inne. U mnie w pierwszych dniach po wyjściu ze szpitala spowijanie było jedyną metodą na spokojny sen, gdy już wszystkie inne metody zawiodły. Maluch miał bardzo silny odruch moro.
Minęło trochę czasu i rączki musiały być uwolnione, bo się strasznie denerwował. Odruch był nadal silny, ale rzadko już Go wybudzał. Więc u nas to było potrzebne tylko przez chwilę.
A ile dziecko może tak leżeć? No nie wiem... Nigdy nie szukałam na ten temat informacji. Jeśli śpi to rączki chyba mogą być skrępowane. Ważne, żeby w czasie czuwania i aktywności były wolne i mogły poznawać otoczenie.
 
Ja także spowijałam syna. Stosowalam metodę 5s, bo był wymagającym dzieckiem. Dziecko może być spowite i mieć raczki przy buzi. Chodzi bardziej o ramiona- polecam poczytać, jak to dobrze robić, żeby nie wiązać maleństwa z rękami wzdłuż ciała:)
Dla mnie było to zbawienie.. Spał tak do 3 miesiąca, potem uczył się spać na wolności, ale odruch moro, który był głównym przeciwnikiem jego snu powoli się wyciszal, więc nie było źle.
Zawsze warto spróbować (jest publikacji na temat spowijania), może akurat na Twoje dziecko to zadziala dobrze.
Gdyby nie metodą 5s- m.in spowijanie, prawdopodobnie wylądowalabym w szpitalu psychiatrycznym..:)
 
Ja także spowijałam syna. Stosowalam metodę 5s, bo był wymagającym dzieckiem. Dziecko może być spowite i mieć raczki przy buzi. Chodzi bardziej o ramiona- polecam poczytać, jak to dobrze robić, żeby nie wiązać maleństwa z rękami wzdłuż ciała:)
Dla mnie było to zbawienie.. Spał tak do 3 miesiąca, potem uczył się spać na wolności, ale odruch moro, który był głównym przeciwnikiem jego snu powoli się wyciszal, więc nie było źle.
Zawsze warto spróbować (jest publikacji na temat spowijania), może akurat na Twoje dziecko to zadziala dobrze.
Gdyby nie metodą 5s- m.in spowijanie, prawdopodobnie wylądowalabym w szpitalu psychiatrycznym..:)
Mojej małej widzę dokucza ten odruch zaśnięcie, a potem wybudza ja - wieczorem ma jakby jakies nerwy - boi i się- nie wiem. Mam nadzieje ze pomoze
 
reklama
Trzymam kciuki! Gdybyś potrzebowała wskazówek dot.spowijania, mogę przesłać zdjęcie z książki prof.Karpa. Jego autorstwa jest metodą 5s, o której wspomniałam. Jest nawet rysunek :)
Mojej małej widzę dokucza ten odruch zaśnięcie, a potem wybudza ja - wieczorem ma jakby jakies nerwy - boi i się- nie wiem. Mam nadzieje ze pomoze
 
reklama
Do góry