Cześć dziewczyny,
8 czerwca 2 miesiące przed terminem z powodu przedwczesnego odejścia wód urodziłam synka. Dokładnie 30+2 - 1320g, 45cm, sam oddycha. Miał bardzo silną infekcję bakteryjną, na szczęście crp już znacznie spadło i infekcja zbliża się ku końcowi. Lekarzy jednak bardzo martwi, że jest on bardzo spokojny, wyciszony i większość śpi. Wszystkie wyniki i odruchy są w porządku. W piątek lekarz nastraszył nas, że podejrzewają choroby genetyczne takie jak SMA lub fenyloketonuria… Niestety w związku z tym, że był to długi weekend nie dowiedzieliśmy się nic więcej. Jestem załamana, jeśli to prawda to jak można mieć tyle pecha?
Czy któraś z Was kochane mamy wcześniaków miała bardzo spokojne i wyciszone maleństwo? Może też ktoś Was nastraszył złymi scenariuszami a wszystko skończyło się dobrze? Odchodzę od zmysłów…
8 czerwca 2 miesiące przed terminem z powodu przedwczesnego odejścia wód urodziłam synka. Dokładnie 30+2 - 1320g, 45cm, sam oddycha. Miał bardzo silną infekcję bakteryjną, na szczęście crp już znacznie spadło i infekcja zbliża się ku końcowi. Lekarzy jednak bardzo martwi, że jest on bardzo spokojny, wyciszony i większość śpi. Wszystkie wyniki i odruchy są w porządku. W piątek lekarz nastraszył nas, że podejrzewają choroby genetyczne takie jak SMA lub fenyloketonuria… Niestety w związku z tym, że był to długi weekend nie dowiedzieliśmy się nic więcej. Jestem załamana, jeśli to prawda to jak można mieć tyle pecha?
Czy któraś z Was kochane mamy wcześniaków miała bardzo spokojne i wyciszone maleństwo? Może też ktoś Was nastraszył złymi scenariuszami a wszystko skończyło się dobrze? Odchodzę od zmysłów…