Hej,Mikołaj "jak był mały";-) to spał i usypiał w swoim wyrku.Ok roku wzięłam go na stałe do siebie,bo bardzo się budził,rzucał w łóżeczku,blokował w szczebelkach.Ostatnio nie mogłam nawet siusiu w nocy iść,od razu była awantura.Spał z wyciągniętą ręką,albo nogą,żeby cały czas kontrolować czy jestem.Wtulony we mnie,obejmował mnie za szyję,dosłownie ruszyć się nie mogłam.
Kupiliśmy łóżeczko,bez szczebelek,taki tapczanik w kształcie samochodu.Myślałam,że przyzyczajanie potrwa dobre kilka tygodni,jeśli w ogóle wypali.I tu szok.Moje dziecko pobiegło do swojego łóżeczka,zrobił mi papa i od pierwszej nocy bez problemu śpi sam.Teraz był chory i nad ranem,jak popłakiwał to go wzięłam do siebie.wtedy dopiero zrobił awanturę.Z poduszką pod pachą,krzycząc "tu nie,tu nie,tam" pobiegł do siebie
Ścianę nad łóżeczkiem ozdobiliśmy obrazkami zwierzątek,ma taki fajny kącik.Chodzi dumny jak paw.I od 3 dni nie ma mowy o spaniu z mamą
Także moja rada,to atrakcyjne spanko.A Mikołaj ma prawie 21 miesięcy.
Życzę i Wam powodzenia.Dzieci potrafią zaskakiwać.