Tak, we Wloszech od ponad tygodnia juz nie ratuja ludzi starszych niz 70lat,w sensie nie podpinaja do respiratorow. U nas to tez ma miec miejsce, bo system staje sie niewydolny. Mamy 30.000 chorych.
Czyli już robione jest to czego wszyscy się tak naokoło obawiają i co jest krytykowane. W świetle prawa pozwala się na smierć ludziom, których szanse na przeżycie są niewielkie. Bo brutalnie mówiąc albo zrobimy to my albo za nas zrobi to natura. I takim postępowaniem rządzi nic innego jak ekonomia. Czym się to rozni od tego co ja mówię i co jest w artykule, który wkleiłam?
Tylko jak wyjaśnisz to że Chiny zapanowały nad zachorowaniami?
Jak wyobrażasz sobie to co napisał autor- powrót do normalnego życia? Powrót do pracy, szkoły gdy panuje wirus na którego nie ma szczepionki? Coś na zasadzie silny przetrwa a reszta no trudno?
Autor artykułu to przedsiębiorca więc wiadomo do czego dąży, nie ma wykształcenia medycznego więc nie wie o czym mówi.
Odrazu zaznaczam że nie krytykuję Twojego podejścia ale próbuje zrozumieć więc proszę wytłumacz mi to jak możesz.
Chiny to państwo od wielu lat komunistyczne. Nie ma możliwości weryfikacji ani liczby zachorowań, ani zgonow, ani wpływu wirusa na gospodarkę. Mówiąc krotko wiemy to, co nam ichnie władze mówią. Twierdzą, ze zapanowali, nikt tego nie kwestionuje bo nikt nie jest w stanie tego sprawdzić.
Chinskie społeczeństwo jest przyzwyczajone i od lat ślepo słucha zakazów i nakazów. Cześć z nich wierzy, ze ich lider jest zesłany z nieba....im zakaz wychodzenia z domów nie przeszkadza. Lider się nimi zaopiekuje.
Gospodarki państw zachodnich i zachodnie społeczeństwa to zupełnie inny system. Rozwiązania chińskie, jak widać, nie do końca zdają egzamin.
Co ma do tego fakt, ze facet jest przedsiębiorca? Jego profesja nie czyni go odpowiednim do wygłaszania opinii? Przecież nie wypowiada się o tym, jak rozpocząć badania nad szczepionka tylko o tym, jak nie dać ekonomii pójść na dno.
To ze szczepionki nie ma i jeszcze przez jakiś czas nie będzie jest faktem. Zajmie conajmniej kilka lat zanim ujrzymy coś w masowej produkcji.
Cała reszta tez ma sens. Zamknięcie wszystkiego, odebranie ludziom dochodow drastycznie pogorszy sprawę.
Bo teraz w szpitalu na decyzje o leczeniu wpływa wiek i mozliwosc innych komplikacji medycznych a za jakiś czas co będzie kryterium? Kto chodzi do pracy a kto nie? Kto ma ile oszczędności w banku a kto nie?
Zamknięcie sklepów, firm. W końcu albo zbankrutują albo znikną z rynku. Nie będzie miejsc pracy, nie będzie co ani gdzie kupić. Przeżyjemy epidemie a wykończy nas głód? Można zawsze wrócić do jaskiń.
W jaki sposób wypuszczenie ludzi z domów i życie normalne czy tam na pół gwizdka jak kto woli pomoże w zwalczeniu epidemi? Czy dla kogoś gorsza jest bieda i ewentualny kryzys ekonomiczny z którego można powoli wyjść czy śmierć i cierpienie wszystkich wkoło? W szpitalach nie pracują roboty... To też są ludzie, narażają życie, mnóstwo z nich zarażonych a ktoś sobie powie wypuście ludzi niech się pozarazaja bo inaczej gospodarka upadnie... No coś tu jest nie halo. Jak ludzie mieliby chodzić po ulicach że świadomością że każdy kto stoi obok może być nosicielem. Już teraz były objawy okropnego rasizmu kiedy pojawił się wirus w Chinach, a co by się działo w szkołach kiedy dzieci nieświadome wszystkiego wytykały by sobie że ten kaszle ten smarka to karcić ich bo są chorzy... Serio trochę wyobraźni trzeba żeby zrozumieć cały sens sytuacji. Zresztą patrząc na szybkość wzrostu zarażonych kto by ta gospodarkę podtrzymywał, chodzil do pracy i szkoły skoro kazdy by się zaraził... Ludzie nie siedzieliby na kwarantannie zdrowi, siedzieliby chorzy i umierali w domach bo w szpitalach to już nie miałby nawet kto pracować ..
Rasizm zawsze był i będzie. Tak samo ludzie reagują na informacje ze ktoś ma HIV.
W autobusie, stojac obok drugiej osoby tez nie wiemy co ona za choroby przenosi ale jakos nasza świadomość nad tym nie dywaguje. Z autobusów korzystamy nawet się nad tym nie zastanawiając.
Tej epidemi się nie zwalcza. Podejmuje się działania w celu zminimalizowania liczby chorych. Ale zachorowania będą. Ten wirus już z nami zostanie. Bo niby gdzie ma się wynieść? Na Marsa? Im szybciej pogodzimy się z faktem, ze czy tak czy siak większość z nas zachoruje tym mniej będzie paniki..